Jednym ze sposobów analizy ludzkiego zachowania jest jego postrzeganie w oparciu o motywację w kierunku poszukiwania przyjemności i unikania bólu. Przyjmując ten punkt widzenia, możemy wymienić trzy rodzaje przyjemności, której poszukujemy i trzy rodzaje bólu, którego chcemy uniknąć.
Jeden rodzaj bólu i jeden rodzaj przyjemności działają w ten sam sposób u wszystkich, więc nie będziemy poświęcać im czasu. Chodzi o fizyczną przyjemność wynikającą z odprężenia i fizyczny ból związany z napięciem. Nasz pogląd mówi, że stanowią one esencję przyjemności i bólu. W niniejszym artykule zajmiemy się szerzej pozostałymi dwoma rodzajami.
Dwa pozostałe rodzaje przyjemności to emocjonalna przyjemność wynikająca z poczucia skuteczności i poczucia więzi. Analogicznie dwa rodzaje bólu to emocjonalny ból związany z poczuciem bezsilności i ból wynikający z izolacji. Również one dotyczą wszystkich ludzi, ale w odmienny sposób.
Ludzie czują się skuteczni na różne sposoby i z różnych powodów, a także czują więź w inny sposób oraz z innych powodów. Poczucie skuteczności wiąże się z poczuciem siły, a poczucie więzi z poczuciem bycia kochanym. Niestety niektórzy potrafią mocno skomplikować te proste założenia.
Rozmiary odczuwanej przyjemności i charakter odczucia są uzależnione od dwóch czynników: pewności siebie i poczucia własnej wartości. Na potrzeby niniejszego artykułu zastosuję tutaj odpowiednio terminy Pewność i Wartość. Im więcej Pewności i Wartości w odniesieniu do różnych obszarów życia, tym bardziej skuteczni jesteśmy, tym większą czujemy więź i mamy więcej okazji do odczuwania wynikającej z nich przyjemności. Odnosi się to do takich obszarów, jak zdrowie, bogactwo, związki i osiąganie sukcesów.
Analogicznie im mniej Pewności i Wartości i mniej obszarów, w których je odczuwamy, tym mniej okazji do przyjemności. A jednak chęć ich odczuwania pozostaje. Przykładowo można mieć dużo Pewności i Wartości w pracy, ale nie podczas zabawy, i odwrotnie.
Aby bardziej ułatwić zrozumienie tej teorii, posłużę się wartościami procentowymi. Nigdy nie słyszałem o osobie, która miałaby stuprocentową Pewność i Wartość we wszystkich obszarach swojego życia, dlatego tę wartość zignorujemy. Osoby na poziomie 75% są tak wyjątkowe, że również je pominiemy. Pozostaje nam więc grupa 50%, którą nazwę „średnią” i grupa 25%, której nadam nazwę „poniżej średniej”. Grupa osób o Pewności i Wartości na poziomie 50% we wszystkich obszarach jest grupą najliczniejszą.
Zawsze gdy macie określone poczucie skuteczności w jakimś obszarze, czujecie nagły przypływ czegoś, co ja nazywam „uderzeniem mocy”. Zazwyczaj w przypadku grupy 50% ma to miejsce, gdy osoba rozwiąże problem lub konflikt, zakończy zadanie, osiągnie cel, wygra grę albo identyfikuje się z kimś, komu coś podobnego udało się w książce, serialu, filmie lub podczas rywalizacji.
Ma to miejsce również wtedy, gdy zdobywacie nową wiedzę (efekt „Aha!”) i dzielicie się nią z kimś, kto podobnie reaguje. Efekt może być niewielki, a nawet ledwo zauważalny, np. wtedy, gdy dzielicie się plotką, lub tak ogromny, że odczuwacie wielkie szczęście, błogostan lub przeobrażenie, np. kiedy wasze życie nagle wypełnia się nowymi możliwościami, o których wcześniej nawet nie marzyliście.
W tych obszarach życia, w których Pewność i Wartość nie są na tak wysokim poziomie, uderzenia mocy mogą pojawiać się w związku z krytyką, łamaniem zasad (nawet tych ustanowionych dla siebie), obserwowaniem porażek innych, małostkowej zemsty, nakłanianiem innych, aby robili coś, czego nie chcą lub nie planowali, a także oszukiwaniem innych. W grupie 50% tego rodzaju uderzenia mocy powodują stosunkowo niewielkie skutki.
Jednak w grupie 25%, w której uczucie bezradności i izolacji jest dużo silniejsze, potrzeba doznania uderzenia mocy może przybierać dużo mroczniejszy obrót. Może prowadzić do aktów wandalizmu, kradzieży, wyrządzania krzywdy innym, zabójczych ataków na niewinnych ludzi symbolizujących domniemane zło, albo na tych, którzy po prostu stoją na drodze czyjejś wściekłości, zabójstw na zlecenie, ekstremalnego wykorzystywania itd.
Dzieje się tak, ponieważ im większe uczucie bezradności i izolacji, tym silniejsza skłonność do napędzania chęci przeżycia uderzenia mocy gniewem, który jednocześnie zakłóca środki wykorzystywane do uzyskania poczucia skuteczności. Decyzja o tym, co robić, przychodzi zaraz po tym, gdy obwiniamy innych o swoje uczucia lub obwiniamy siebie. Na poziomie 25% obwinianie siebie często prowadzi do samobójstwa. Obwinianie kogoś często skutkuje wyrządzaniem w gniewie krzywdy innym osobom. A kiedy poczucie izolacji jest o wiele silniejsze od poczucia bezradności, często pojawia się beznamiętne wyrządzanie krzywdy innym w rodzaju tego, które obserwujemy u morderców i terrorystów.
Im bardziej ludzie czują się oddzieleni od miłości, przyjaźni, towarzystwa, docenienia, czy uznania, tym większy strach odczuwają. Wraz z narastaniem strachu, zwiększa się również chęć odczuwania więzi. Czasami przybiera to formę próby wyróżnienia się, chęci bycia innym i wyjątkowym. W łagodnych przypadkach skutkuje to przechwałkami, kłamstwami na temat własnych dokonań czy powiązań, szokującym zachowaniem i ubiorem lub wyczynami mającymi na celu przyciągnięcie uwagi. Jeżeli dodamy do tego odpowiednio wysoką dawkę poczucia bezsilności, naturalna chęć do odczuwania więzi przeobraża się w coś, co nazywam „miłosnymi ugryzieniami”. Są to próby kontrolowania innych pod płaszczykiem wyrazów miłości.
Przykładem mogą być dowolne zachowania związane z zazdrością. Mnóstwo osób uważa, że zazdrość to oznaka miłości, ale to nieprawda. Niezależnie czy jest to zazdrość o to, co ktoś robi, czy zachowywanie się w taki sposób, aby ktoś był zazdrosny, jest to wyłącznie oznaka bezradnego gniewu lub próba kierowania zachowaniem innej osoby.
Podobnie jest w sytuacji, gdy żądamy, aby przyjaciel lub kochanek czytali w nam myślach i wymagamy, aby robili coś głupiego lub niebezpiecznego, by dowieść swojej miłości. W związkach, w których są osoby współuzależnione, gdy jeden partner jest potrzebujący a drugi dominujący oraz w związkach sadomasochistycznych występują właśnie „miłosne ugryzienia”, a nie miłość.
Negatywne uderzenia mocy i miłosne ugryzienia są bardzo powszechnym zjawiskiem, a chociaż zapewniają krótkie chwile przyjemności, ich ogólnym skutkiem jest niszczenie życia i powodowanie większego bólu. Aby zmniejszyć na nie zapotrzebowanie, stosowane są długoterminowe, kompleksowe i drogie rozwiązania. Są również krótkie, proste, tanie i sympatyczne rozwiązania. Oto niektóre z nich:
„Błogosławcie teraźniejszość”: każdego dnia szukajcie dobra w ludziach, miejscach i rzeczach wokół siebie i dziękujcie im. To pomoże wam poczuć większą więź w zdrowy sposób.
„Zaufajcie sobie”: doceńcie siebie za to, że postępujecie najlepiej jak możecie w dowolnej sytuacji. Być może niekoniecznie postępujecie najlepiej w ogóle, ale zachowujecie się najlepiej jak tylko można w danym czasie. To pomoże wam w zwiększeniu poczucia własnej wartości.
„Spodziewajcie się najlepszego”: ponieważ oczekiwanie najlepszego otwiera drzwi do nowych możliwości, a oczekiwanie najgorszego je zamyka. To pomoże zwiększyć waszą pewność siebie.
Oczywiście niektórzy będą uważać, że jest to zbyt proste, by mogło działać. Faktycznie jest jednak tak, że im niższa Pewność i Wartość, tym trudniej jest to zrobić. To zadziała, ale proces wymaga odpowiedzialności za własne zachowanie i podjęcia decyzji o jego zmianie. Przykro mi. Jest to jednocześnie bardzo proste i bardzo trudne, ale potencjalna korzyść, jaką daje w życiu więcej przyjemności niż bólu, jest zdecydowanie tego warta.
Serge Kahili King
Tekst pochodzi ze strony www.huna.org
Tłumaczenie – Radosław Aleksanderek, www.transleto.com.pl