Jedną z fajniejszych rzeczy dziejących się zimą jest to, że kiedy idziemy do łóżka, wtulamy się w jeden lub więcej cudownie ciepłych kocy. Ja uwielbiałem swój koc Hudson Bay wraz z jego paskami i nieśmiałym zapachem wełny. Ale każdy koc jak wskazuje definicja powinien otulać i koić.
Koce przywracają uczucie bycia otulonym w łonie, bycia kochanym i otoczonym troską. Nawet teraz, kiedy mieszkam na Hawajach, nadal używam kocy, choć te są znacznie lżejsze. W zasadzie ten, którego używam obecnie jest zaliczany do zwykłych pledów na kolana, podczas gdy lekki koc powinien również okrywać nogi np podczas czytania. Koc nie tylko nas ogrzewa lecz również w jakiś sposób nas ochrania. Sprawia, że czujemy się bezpieczniej. Chowanie się pod kocem jest tym, co robią dzieci, żeby się ukryć przez strachami spod łóżka. Koc jest kwintesencją ciepła i puszystego bezpieczeństwa.
Ale ja chciałem opowiedzieć tutaj o trzech konkretnych kocach myśli intencjonalnej. Te trzy koce to: Koc Wybaczenia, Koc Wdzięczności i Koc Uznania.
Koc Wybaczenia to czynność wybaczenia każdemu za wszystko, włączając nas samych. Oznacza to, że pozwalamy odejść wszystkim sprawom z przeszłości, które miały negatywne oddziaływanie emocjonalne. Przeszłość jest zamknięta. Nie jesteśmy nic winni dniu wczorajszemu.
Możemy zdecydować, że pamiętamy jakieś konkretne wydarzenia, ale nie chcielibyśmy, by się znowu przydarzyły. Jednak każda forma pozostałej złości będzie tylko szkodzić. To nam w niczym nie pomaga. Dlaczego więc nie wybaczyć tym wszystkim ludziom, którzy nam zaszkodzili? Większość z nich prawdopodobnie nawet nie wiem że zdecydowaliśmy nie lubić tego, co zrobili. Trzymanie się tych wszystkich “złych” rzeczy, które ludzie zrobili nie spełniając naszych oczekiwań jest tak czy inaczej nierozsądne. To były nasze oczekiwania i my jesteśmy jedynymi odpowiedzialnymi za stworzenie ich. Nikt na ziemi nie został stworzony po to, żeby spełniać nasze oczekiwania.
Wybaczanie samym sobie za to, co zrobiliśmy może być trudniejsze, jeśli czujemy, że powinniśmy być inni niż byliśmy. Ale bycie wściekłym na samych siebie za to, że nie byliśmy kimś innym jest jakby słoń był zły o to, że nie jest jastrzębiem. Jesteśmy kim jesteśmy i wybaczanie samym sobie za cokolwiek co zrobiliśmy, jest przyznaniem, że jesteśmy tylko ludźmi i to jest w jaki sposób ludzie się uczą.
Poprzez te kilka chwil, kiedy podnosimy koc wybaczenia, aby wypuścić całą przeszłość i otoczyć się cudownym uczuciem wybaczenia, dajemy sobie możliwie najwspanialszy prezent.
Kiedy już położyliśmy koc wybaczenia, jesteśmy gotowi, żeby użyć koca wdzięczności. Trudno jest być wdzięcznym za rzeczy, kiedy nadal trzymamy się urazy lub złości. Ale kiedy wybaczanie jest już położone, wdzięczność jest szczególnie mile widziana. Koc wdzięczności jest okazałym aktem bycia wdzięcznym za wszystko! Dla niektórych może okazać się dziwnym bycie wdzięcznym za wszystkie zła, które dzieją się na świecie. Są przecież rzeczy, przed którymi się kurczymy i kompletnie ich nie lubimy. Ale byciem wdzięcznym za to wszystko, wyrażamy własną wdzięczność za życie i wszystkie doświadczenia, które napotykamy. Każde jedno doświadczenie przyczynia się do tego kim jesteśmy.
Jeśli wybieralibyśmy tylko to, co lubimy, byłoby to jak tkanie tylko z osnowy, bez wątku, tylko pionowymi nićmi bez poziomych. Gobelin naszego życia jest stworzony ze wszystkich naszych myśli, odczuć, działań i doświadczeń, które mają miejsce w każdym momencie, zarówno te, które nazywamy “dobrymi” i “złymi”. Kiedy jesteśmy w stanie powiedzieć “dziękuję” za to wszystko, otwieramy się na wspaniałe wydarzenia. Nie dziękując zamykamy się na różne części życia i jest to bardzo smutne posunięcie. Koc wdzięczności otacza to wszystko i sprawia, że ten moment jest bezwzględnie majestatyczny!
Uznanie trochę się różni od wdzięczności. Uznanie dotyczy odnalezienia w czymś piękna, widzenia “dobra” we wszystkich rzeczach i znajdowania przyjemności w każdym doświadczeniu. Jest to odczuwanie dobra z tego, na czym się skupiamy. Jest to sposób potwierdzenia jak cudowne są rzeczy takimi jakimi są. Ale to nie oznacza patrzenie tylko na rzeczy, które wyglądają “dobrze” i ignorowanie rzeczy “złych”. Jest to wewnętrzna postawa, która patrzy z miejsca miłości własnej. Jest to nie tylko odczucie dobra, ale odczucie dobra szczególnie w nas samych, tak, że stwarzamy wizję uznania.
Kiedy uznajemy coś, pozwalamy lustru świata, żeby pokazało nam coś o nas samych. Widzimy, co się dzieje wewnątrz. Kiedy widzimy rzeczy, których nie lubimy i je krytykujemy, wtedy wyrażamy niezadowolenie z nas samych. Zazwyczaj jest łatwo zobaczyć błąd poza nami, ale prawdziwy przedmiot naszego narzekania nietrudno znaleźć w nas, jeśli szczerze się przyjrzymy.
Uznamie to wyrażanie miłości własnej. Kiedy używamy koca uznania, możemy rozejrzeć się po świecie i uznać wszystko, co widzimy. Jednak co my w zasadzie robimy, to mówimy tak, bo kochamy samych siebie i dlatego wszędzie widzimy piękno. Koc uznania pomaga nam pamiętać, że kochanie samych siebie jest kluczem do każdego rodzaju szczęścia i radości.
Zatem, kiedy pójdziesz dziś wieczorem do łóżka i podciągniesz koc pod swoją brodę, pamiętaj o tych trzech kocach. I jeśli to zrobisz, wiem, że będziesz miał naprawdę dobry sen!
Stewart Blackburn
Tekst pochodzi ze strony www.huna.org
Tłumaczenie – Kasia Marszalec