Aloha oraz Mana. Te dwie zasady są filarem Huny. Zaakceptowanie ich jest umiejętnością godną mistrza.
Aloha: Kochać to być szczęśliwym z . Jeżeli tylko kochamy kogoś lub coś, jesteśmy szczęśliwi z nimi, nie osądzamy ich. Czasami życzymy sobie, aby ich wybory były daleko inne od tych jakie podejmują sami, ale kochać to być szczęśliwym i akceptować to. Szczera, głęboka miłość pragnie czyjegoś szczęścia, nawet jeśli ono prowadzi tą osobę daleko od nas. Co gdy określenie ”być szczęśliwym z” jest ciężkie do przyjęcia? To właśnie na tym poziomie Mana nam pomaga: przypominając, że posiadasz moc wewnątrz, którą możesz wykorzystywać w każdej chwili do podejmowania decyzji.
Tego roku mój kot Fred zaprzestał jeść. Weterynarz zdiagnozował go i powiedział, że Fred ma kancerogennego guza w jelitach, oraz to, że nie jest już w stanie mu pomóc. Czy chciałam wtedy, aby uspał on Freda? Niezupełnie, a już na pewno dopóki nie odczuwał bólu. Zabrałam Freda z powrotem do domu, a tam chcąc mieć go na oku oraz spędzać z nim tyle czasu ile to tylko możliwe trzymałam go w domu. Wtedy musiałam zadecydować, czy powinnam zakończyć jego żywot? Zapytałam o to swojego mądrego przyjaciela, a ten rzekł, ”To twoja decyzja.” Zapytałam również co on by zrobił będąc na moim miejscu. Na co odparł ”zaufałbym kociemu instynktowi.” Co jednoznacznie wpłynęło na moją decyzję o wypuszczeniu Freda na zewnątrz. Któregoś razu, Fred wybrał opuszczenie swojego miejsca i udał się do sąsiedniego ogrodu, aby później ostać tam pod ich samochodem. Ten wybór bardzo mnie zranił (Nie co ja plotę, przecież to ja zdecydowałam się być zranioną przez jego wybór. Widzisz różnice?), ale to był jego krok i ja to szanuję – kocham go, pomimo faktu, że niebawem zniknął i już nie wrócił. Wtedy zauważyłam, że Fred pomógł mi przygotować się na podobne życiowe doświadczenia.
Nie tak dawno temu moja dobra znajoma zdecydowała się opuścić Kauai. (jedna z hawajskich miejscowości – przyp. tłumacz) Bardzo mi jej brakowało. Ale wtedy zaakceptowałam jej wybór, tak jak niegdyś Freda. Kocham ją i pragnę aby była szczęśliwa, gdziekolwiek prowadzą ją jej życiowe ścieżki. Podobnie jednak jak w przypadku Freda, było dla mnie ciężkim nie narzucać jej moich wartości i dobrych rad. Jednak teraz wiem, że miłość bezwarunkowa oznacza tą, która jest bezwarunkowa. Moja modlitwa za nich oraz za wszystkich moich przyjaciół , sprowadza się do tego, że szanuję ich wybory, które przynoszą szczęście do ich życia.
Jedna z moich znajomych przyjaciółek odeszła w ubiegłym roku. Annemarie Assmann wybrała się popływać, chciała być wśród delfinów i już nie wróciła. Utonęła na Wielkiej Wyspie podczas prowadzonych przez nas Nauk Posługiwania się Maną. Myślałam, że dokonałam w sobie zmiany oraz tego, że już jestem pogodzona z tym wydarzeniem, poprzez przekształcenie tamtejszego cierpienia po utracie jej fizycznej formy (jej duch będzie zawsze obecny), a tu obecne doświadczenie ukazuje mi zupełnie coś innego.
Siedziałam w słońcu na plaży, wpatrując się w spokój, błękit oceanu, kiedy to uzmysłowiłam sobie kolejną rzecz. Czy aby na pewno zdecydowałam się nie pływać, ponieważ obawiałam się oceanu? (Później odmawiałam kilkakroć swoim znajomym, którzy zachęcali mnie abym dołączyła do nich w wodzie, wypierałam się, że jest za zimna, a ja zmęczona) Kocham ocean, dlatego to ekstremalne uczucie przykuło moją uwagę. Czy mogę powiedzieć o konflikcie KU? Na pewno, więc już po kilku pytaniach, dostrzegłam, że moje KU czuje się częściowo odpowiedzialne za śmierć Annemarie. Nadszedł czas, aby przeprogramować KU. Gdy to robiłam nadal odkrywałam, że ono czuje się częściowo odpowiedzialne za to co się stało.
Najwyraźniej miałam dokonać tego przeprogramowania na nieco głębszym poziomie. Zaczęłam więc od przetestowaniu moich świadomych wierzeń, aby móc wyraźnie dostrzec gdzie one się znajdują. Wierzę w Mana – że cała moc pochodzi z wewnątrz. Jeżeli tylko moc jest we wszystkim i we wszystkich nikt nie powinien ingerować w rzeczy, które dotyczą innych. Wpływamy na wydarzenia, ale ich własną ścieżkę wytycza ich własna Mana, jednak tylko czasami świadomie ją oni partycypują, a częściej nieświadomie przyjmują. Do kogo należała Mana pomimo, że w chwili zaginięcia Annemarie była obecna cała grupa? Czyja to była Mana jeżeli tego dnia było na plaży około, a może więcej niż 50 osób? Czy naprawdę nikt z nich nie widział niepokojących oznak tonącego i wołającego o pomoc człowieka? Szamani są aktywnymi uzdrowicielami. Jeżeli tylko bylibyśmy w stanie jej pomóc, uczynilibyśmy to. Bóg wie, że staraliśmy się. Uwagę zwraca fakt, że nie daliśmy rady, pomimo wszystkich naszych wysiłków. Wysiłków wszystkich modlących, całej naszej miłości. Musi to oznaczać, że bieg wydarzeń został już wcześniej nakreślony przez jej energię. Szanujemy twoją energię Annemarie. I jedyna drogą dzięki, której możemy pokazać ci jak bardzo cię kochamy to ta, dzięki, której przestajemy obwiniać siebie za twoją śmierć. Ich liebie dich Annemarie. Aloha nui.
Dziś zdecydowałam być ze sobą szczęśliwa, AlohaMana. (Ku zrozumiało moje wszystkie nauki) Dzisiaj idę pływać!
Tekst pochodzi ze strony www.huna.org
Z anielskiego :o) przełożył MatheoZz.