Afirmacja zdrowia podczas choroby – Zoya Pycior

Umówmy się, że istnieje czas i że możemy go sklasyfikować jako: przeszłość – teraźniejszość – przyszłość.
Mając przed oczami twarze zatroskanych bliskich, flakony i pudelka opakowań różnych lekarstw, wiele kartek z zapisanymi nieodpowiednimi wynikami z laboratoriów – jeżeli dorzucimy do tego pejzażu ból, to naprawdę trudno jest w takich warunkach afirmować zdrowie. A przecież jest to technika bardzo skuteczna.

Afirmujemy zdrowie mentalnie, na cały głos lub pisząc je na kartkach, a jeżeli ktoś ma fantazje to nawet wszystkie sposoby na raz. Aby jednak afirmacje były skuteczne powinniśmy je wymawiać czy pisać z przekonaniem o ich prawdziwości. Jak to uczynić w warunkach choroby?

Proponuję podróż w czasie. Zamykamy oczy i myślami przenosimy się do przeszłości. Wybieramy zdarzenie, które w jakiś sposób było dla nas ważne, charakterystyczne, w którym czuliśmy się nie tylko zdrowo ale i szczęśliwie. Możemy przez chwilę być świadkiem zdarzenia, przyglądać się sobie, przypomnieć sobie szczegóły, intensywność światła, rodzaj i kolor naszego ubrania, po chwili staramy się nie być już świadkiem a stać się całkowicie aktywnym w wybranej sytuacji. Staramy się przypomnieć słowa jakie powiedzieliśmy, przypomnieć sobie zapach jaki nas otaczał, usłyszeć dźwięki, dostrzec intensywność światła, poczuć ciepło… W chwili gdy jest nam już tak dobrze i przyjemnie to nie otwierając oczu powtarzamy w myślach lub na głos afirmacje odnoszące się do sytuacji jaką wywołaliśmy wspomnieniem:

Ja, (Zoya) czuję się świetnie,
Ja, (Zoya) jestem w dobrej formie,
Ja, (Zoya) jestem zdrowa,
Mnie, (Zoyę), rozpiera radość i szczęście, itd. itd.

Afirmacje odnoszą się do sytuacji z wywołanego wspomnienia, ale wypowiedziane w czasie teraźniejszym z przekonaniem o ich prawdziwości nie wywołują rozdźwięków pomiędzy chorobą i jednoczesną afirmacją, że jesteśmy zdrowi.

Zoya Pycior