To życie to takie fascynujące doświadczenie. Wszyscy uczestniczymy w ogromnej grze, w którą zgodziliśmy się grać zanim tu przybyliśmy. Gra polega na stworzeniu własnej drogi poruszania się pomiędzy dwoma światami, każdym z odmiennym zestawem zasad. Po jednej ręce mamy ten trójwymiarowy fizyczny świat w którym musimy odnaleźć, jedzenie, schronienie ubranie, towarzystwo i skonfrontować się z innymi graczami by rywalizować i współpracować. Po drugiej stronie mamy, powiedzmy czterowymiarowy świat, w którym widać, że ta rzeczywistość to wytwór naszych umysłów, iluzja, „marzenie senne” z czterowymiarowego punktu widzenie.
Co jest dobrego w wiedzy o tym wszystkim? To zależy, czy chcesz być niewolnikiem życia czy jego władcą. Być niewolnikiem życia to akceptować wszystko wokół Ciebie jako ostateczną prawdziwą rzeczywistość i działać tak jakbyś nie miał żadnej kontroli nad nią. To identyfikować fale energii które przechodzą od czasu do czasu przez ciebie, a które nazywamy emocjami i myśleć, że one są tobą i są twoje. Pozwalać im warunkować swoje myślenie, kiedy w rzeczywistości energia najpierw została pokolorowana przez Twoje myślenie. To jest bycie jak szczenię kręcące się wokół ogona. Dodatkowo istnieje problem innych ludzi. Wszystko byłoby świetnie, gdyby oni tylko robili to co chcesz lub czego od nich oczekujesz. Ale inni ludzie to takie przekorne stworzenia. Chętniej zrobią to, co sami chcą, niż to co my byśmy chcieli, nawet jeśli my „wiemy”, że po naszemu to najlepszy kierunek. Więc kiedy oni nie działają zgodnie z naszymi oczekiwaniami i pragnieniami, denerwują tym nas okropnie, powodując szok emocjonalny (energetyczny) i uczucie bezradności i beznadziei. Ale – rozważ to bardzo uważnie – w końcu skoro inni nie działają zgodnie z naszymi pragnieniami i oczekiwaniami to może, coś jest nie tak z naszymi pragnieniami i oczekiwaniami a nie z zachowaniem innych.
Niewolnik życia jest również straszliwie ograniczony przez posiadanie materialne – pieniądze, ziemie, dobra. Ich strata lub brak również powoduje emocjonalną traumę i uczucia beznadziejności i bezradności.
Szukamy takich materialnych obiektów z powodu potrzeby bezpieczeństwa, ale to taki złudny i ulotny rodzaj zabezpieczeń. Istnieje biblijna przypowieść o człowieku, który pracował całe lata i lata, większość życia, by zapełnić swoje spichlerze i stodoły dobrami, tylko po to, by dowiedzieć się o jego końcu w dniu w którym pomyślał, że osiągnął materialne bezpieczeństwo. Ta historia odzwierciedla podstawową prawdę: tylko przechodzimy przez to życie. Materialny świat jest tylko narzędziem dla naszego doświadczania. Będziemy cierpieć jeśli spróbujemy ulokować podstawę naszego bezpieczeństwa w wirujących atomach uwięzionych w czasowych wzorcach, myśleć o tych wzorach jako o jedynej rzeczywistości.
Władca życia – a potencjał do bycia nim Tu-i-Teraz dostępny jest każdej ludzkiej istocie – wie, że trójwymiarowe doświadczenie jest odbiciem myśli i niczym więcej. Jako władca życia zdajesz sobie sprawę, że wybrałeś swoje doświadczenie dzięki swoim podstawowym przekonaniom o nim. Co więcej zdajesz sobie sprawę, że zmienić doświadczenie można tylko przez zmianę przekonań oraz rozumiesz różnicę między pragnieniem a wiarą. Wiesz, że Ty i tylko Ty odpowiadasz za to, co Ci się zdarza. I również pamiętasz o kolejnej ważnej prawdzie: że sposób w jaki doświadczasz życia zależy od tego jak zdecydujesz się reagować na to co się wydarza. Wybieramy bycie szczęśliwymi lub smutnymi, zdegustowanymi lub uradowanymi, niecierpliwymi lub rozumiejącymi, bigoteryjnymi lub tolerancyjnymi, łamliwymi lub elastycznymi. Niewolnik również wybiera, ale pozwala by wybór jego był determinowany wolą lub działaniem innych a wtedy obwinia innych o swoje porażki lub nieszczęścia. Władca życia wybiera jak chce się czuć, wybiera jak działać. Czyni to według zasad, które są dla niego najbardziej skuteczne, niezależnie od tego, co się zdarza. Różnica polega na tym że niewolnik odmawia odpowiedzialności za swój wybór i pozostaje niewolnikiem podczas, gdy Władca życia wybiera mądrze i to czyni go wolnym.
Ludzie często mówią o odwadze jakiej potrzeba by wybierać skutecznie i o zmaganiach by wybrać jedną reakcje zamiast innej. Tymczasem jedyną odwagą potrzebną jest zaryzykowanie czyjegoś niezadowolenia z Twojego wyboru. Jedyną walką jest ta przeciwko własnemu strachowi i wątpliwościom. Oczywiście jest łatwiej dryfować niż płynąć, łatwiej iść z prądem niż wybrać własny kierunek, ale dryfowanie rzuca cię naprzeciw ostrym i nieprzyjemnym skałom, podczas gdy płynięcie daje Ci bezpieczeństwo. Skorzystajmy jeszcze z tej pływackiej analogii uznajmy pojedyńcze doświadczenie jako prąd wsteczny. Prąd wsteczny to silny prąd oddalający się do wybrzeża na setki metrów. Złapani w prąd wsteczny Niewolnicy panikują i walczą z prądem, co w tym przypadku powoduje szybką utratę sił, wyczerpanie i utonięcie w głębinach morza na które wynosi strumień wody. Władca życia płynie z prądem dopóki nie poczuje, że moc oddalająca go od wybrzeża słabnie, a wtedy opływa prąd i dociera z powrotem na brzeg. Zarówno Władca jak i Niewolnik podlegają tym samym siłom. Różnica jest w reakcjach. Władza nad życiem nie polega na kontrolowaniu go, ale na doskonaleniu relacji z nim. Mistrz surfingu nie kontroluje fal. Włada doskonale sztuką jazdy na nich.
Serge Kahili King
artykuł pochodzi ze strony huna.org, z angielskiego tłumaczył: Piotr Jaczewski