Supermarket życia – Bohdan

Jak to jest, że chcąc być sobą musimy byc kimś na czas jakiś.
Szukanie w rozwoju duchowym polega m. in. na znajdywaniu wzorów do nasladowania.

Apriorycznie zakładamy ,że jeśli jakiś wzór mamy nasladować , to musi on być idealny. To znaczy bez wad. Takie m.in wymogi stosuje się bardziej globalnie wobec polityków, głów państw. Skąd bierze się zatem ta chęć naśladowania „tylko” ideałów. Może z naszej małej samooceny, a może z faktu, że podświadomie chcemy wykluczyć pomyłkę w naszym rowoju, podświadomie chcemy isc w dobrym kierunklu, a nie gdzieś błądzić.
Jeśli tylko się okaże, że nasz ideał nie jest ideałem ( uprawia perwersyjny seks, jest wyrachowanym sukinsynem, etc.) to załamuje się nasz system naśladowania owego ideału.( np: bardzo powszechna instytucja religijna w naszym kraju) Ale tylko na jakiś czas. Za czas jakiś szukamy nowego idola, nowego systemu religijnego, kogoś, kogo możemy umieścic na pilpicie naszego laptopa.
Podobnie funkcjonuje nasza wiara w dobrostan tu na ziemi , a przede wszystkim poza fizycznym wymiarem – WIARA W POTEM.

Taki jest początek, jeśli można tak powiedzieć – szukania czegoś ponadnaturalnego( na nasz obecny stan nauki, choć nie do końca). A więc początkiem szczerej próby znalezienia nadzieji dla części z nas , jest upadek wartości przemijalnych, tzn. właściwe do nich podejście( jako do przemijalnych, co nie znaczy nieważnych) – i bardzo dobrze. Dla niektórych z nas – bo część z nas od początku wie, czuje – i nie musi szukać. Bo przed szukaniem znalazła.

Temu szukaniu towarzyszy oczywiście w tym wymiarze chęc doświadczenia „dowodu miłości” od niepoznawalnego Boga – jeśli coś jest, istnieje – to musi
wydzielać jakies symptomy działania. Choć istnieje prąd filozoficzny DEIZM, który wprawdzie zakłada istnienie Boga, ale wyklucza jego ingerencję w sprawy ludzkie.
Chcemy zatem uzdrowienia, miłości ziemskiej, końca kłopotów finansowych. Taki nasz przemiły koncert życzeń. I bardzo dobrze. Bóg daje nam taką możliwość, że nawet w tym wymiarze możemy spełnić najskrytsze marzenia, wszystko „samo” będzie sie układać ( oczywiście dopiero wtedy , kiedy urzeczywistnimy nasz duchowy rozwój. A śmierć będzie tylko bezbolesnym przejściem w inny, dużo lepszy stan. Tak to sobie wymyśliliśmy, to i tak ma się stać. To jest właśnie WIARA i NADZIEJA. Tyle na razie możemy chcieć.

Bóg, i wyższe Ja rzeczywiście daje nam taka możliwość. Mówi: ’ Jak się będziewsz dobrze prowadził, innym dobrze życzył, to stanie się zadość Twoim pragnieniom”, zachowuj higienę myśli, błogosław Wszystkich i wszystko dookoła, żyj z każdym oddechem i świadomością chwili obecnej, jako ucieszenia się kupą wszystkiego dookoła. To jest MIŁOŚC

A Tyle na razie możemy zrobić. Ograniczeni materią mamy materyjne potrzeby i problemy do załatwienia.Nie można mieć potrzeby czegoś, czego się wcześniej nie doświadczyło, czego się po prostu nie zna.Dlatego nie możemy sięgnąc w supermarkecie życia po te stany, przeżycia, etc, których nie doświadczyliśmy. Może nie wszyscy z nas chcieliby sportowego Jaguara, superpartnera o wszelkich idealnych cechach fizycznych i osobowościowych na wieczność, miliona dolarów na koncie ( to tak z kiczowatego filmu), ale wszyscy mamy jakieś potrzeby, tęsknoty i chęć poczucia blogostanu (jak najczęściej)

Może w związku z szukaniem ideału, jako wzorca do naśladowania, powinniśmy tenże ideał znaleźć w sobie i go urzeczywistnić dla bycia wzorem dla samych siebie.( taka trochę zagmatwana forma opisowa samoakceptacji) Oczywiście bez pychy – tylko ze zdrową świadomością siebie. Dopiero wtedy możemy w pełni dać siebie innym.

Tak rozumiem przejawienie się najwyższej siły w sobie -i siebie w najwyższej sile . Tak rozumiem spełnienie. – Tu – na ziemi .

A czy Ciąg Dalszy Nastąpi ? A jeśli tak, to jaki będzie? Niespodzianka.

Bohdan