Mój młodszy brat zmarł na raka tuż po trzydziestce, a moja matka zmarła z powodu powikłań związanych z rakiem mając 80 lat. Miałem okazję pracować z wieloma ludźmi cierpiącymi na tą chorobę. W każdym przypadku który znam, i zdaniem wielu medycznych ekspertów, Rak ma zarówno fizyczne i emocjonalne aspekty. Siła każdego z nich może wzmocnić drugi, a uzdrowienie jednego może pomóc w leczeniu drugiego.
Mój brat miał raka płuc. Był nałogowym palaczem i miał dużo stresu w swoim życiu. W dodatku: mieścił się w profilu osobowości zaobserwowanym przez Dr Davida Kissena (Southern Genneral Hospital, Glasgow) u prawie 1000 pacjentów z rakiem płuc: przed piętnastym rokiem życia zmarło jedno z rodziców (nasz ojciec); były problemy małżeńskie i były zawodowe frustracje. Oczywiście, wielka liczba ludzi miała takie doświadczenia, ale to reakcje na nie Dr. Kissen uznał za znaczącą u pacjentów z rakiem. Zazwyczaj powstrzymywali oni emocjonalną ekspresję i nie dopuszczali do siebie konfliktów. To dokładnie opisuje mojego brata.
Moja matka miała raka płuc. Ona również straciła ojca przed piętnastymi urodzinami i miała swoją działkę małżeńskich trudności i zawodowych frustracji. I równie mocno powstrzymywała emocjonalną ekspresję i zaprzeczała konfliktom.
Podobne relacje pomiędzy emocjami, doświadczeniem straty lub frustracji i wszystkimi formami raka były odnotowane w wielu medycznych przypadkach (dwa dobre źródła, o ile jeszcze są dostępne “Psychosomatics” Howard R. Martha E. Lewis, Pinnacle Books, 1974 oraz „Who gets sick” Blair Justice Ph. D wyd. Jeremy P. Tarcher 1988)
Wątek przewodni emocjonalnej reakcji w przypadku wszystkich forma raka (I jak podejrzewam w przypadku wszystkich chorób) to frustrujące pragnienie by kontrolować doświadczenie w jakiś sposób. Istnieje szeroki zakres tego, co ludzie usiłują kontrolować. Niektórzy próbują kontrolować swoje zachowanie, inni próbują kontrolować zachowanie innych; niektórzy próbują kontrolować przeszłe, teraźniejsze czy przyszłe wydarzenia; inni usiłują kontrolować to wszystko. Nie jest zaskakujące, że rak jest często związany z symptomami depresji, ale nie zawsze oczywisty jest związek depresji z Rakiem czy czymś czego dana osoba nie może kontrolować.
W moim własnych doświadczeniach i obserwacjach ludzi z rakiem, zauważyłem że większość pełnych uzdrowień zdaje się być silnie związana z głównymi mentalnymi, emocjonalnymi zmianami oraz zmianami zachowania wśród ludzi z chorobą. Co jest główne dla jednej osoby, może nie być tym samym dla innej. Niektórzy uzyskują rezultaty z radykalnej odmiany całego stylu życia inni zaś mają rezultaty z wybaczania długoletnich uraz. Znam jeden przypadek sukcesu w którym kobieta zostawiła swoją rodzinę, wybrała inną religię, zmieniła ubiór i dietę i przeprowadziła się do innego kraju. Może potrzebowała tych zmian a może nie, ale podziałało dla niej. Znam inną osobę, mężczyznę, który po prostu przestał konkurować ze swoim ojcem i to podziałało dla niego.
Mój brat jednakże, nie zmienił swoich reakcji ani swojego życia. Moja matka, porządna do samego końca, odmawiała puszczenia uraz które nosiła przez wiele lat przeciwko wielu ludziom. Jeśli chcesz coś zmienić, musisz coś zmienić.
Kiedykolwiek próbujemy kontrolować coś przez mentalne, emocjonalne czy fizyczne metody, i kiedykolwiek się nam to nie powiedzie do takiego stopnia w jakim byśmy chcieli – zwiększamy napięcie w naszym ciele. Im częściej próbujemy i ponosimy porażki – tym większy wzrost napięcia. Nie każdy dostaje raka z tego powodu, ten specyficzny efekt napięcia zależy od wielu genetycznych, środowiskowych i mentalnych czynników, ale wieżę że uzdrowienie tematu kontroli, może przynieść wielki pożytek pomagając uzdrowić raka i prawdopodobnie wszystko inne, co potrzebuje uzdrowienia.
Potrzeba kontroli bazuje na strachu, a strach sam w sobie generuje napięcie. Kontrola więc jest tylko techniką dzięki której próbujemy nie czuć strachu. Być może dobrym początkiem by zacząć uzdrawiający proces byłoby zaprzestanie prób kontrolowania strachu i zamiast tego zrobienie czegoś, by zmienić lękową reakcję.
To udowodnione doświadczalnie, że nie możesz odczuwać strachu kiedy twoje ciało jest totalnie rozluźnione. Aczkolwiek, pomimo, że są setki, jeśli nie tysiące, sposobów na relaks, takich jak masaż medytacja, zabawa, śmiech, zioła, lekarstwa to nie zawsze rozwiązuje problem. Prawdziwy problem znajduje się poza napięciem i poza strachem. Prawdziwym problemem nie jest nawet idea, że coś jest przerażające. Problemem jest to, że czujesz się bezsilny. Kiedy ten problem jest rozwiązany – strach znika (nie w zwykłym znaczeniu, tylko strach bezsilności), potrzeba kontroli znika i znika również wielka porcja napięcia.
Istotą tego o czym naprawdę mówię jest pewność siebie(confidence), ten rodzaj wewnętrznej pewności, zaufania, który nie jest związany z żadnym specyficznym talentem, umiejętnością, zachowaniem, doświaczeniem czy wiedzą. Wielu nauczycieli i wielu handlowców oferuje sposoby by wzmocnić ten rodzaj pewności, a moja własna praca zawiera wiele idei z tym związanych, więc raczej zamiast sugerować szczególną technikę podzielę się parą hawajskich słów opisujących tą pewność a które mogą ukierunkować cię we właściwą stronę
Kanaloa – „Pogłębiony spokój”
Nie ma szybkiego i prostego sposobu, który znam, a który tworzyłby ten rodzaj pewności siebie (wiary, zaufania przyp. tłum.). Wymaga to wewnętrznej świadomości i jednej lub więcej wewnętrznych decyzji, ale zadziała to tylko jeśli skutkuje odmiennymi sposobami reagowania na życie.
z angielskiego przełożył Piotr Jaczewski