Pytający:
Czasami czuję się taki samotny, jakby o mnie zapomnieli ci tam „na górze” skąd przyszedłem – moi duchowi bliscy, przewodnicy, aniołowie, wszyscy święci…
Odpowiadający:
Przychodzisz na ziemię i wcielasz się
to tak jak nurek głębinowy
zakładasz gruby ciężki kombinezon
i spuszczasz się w głęęębiiiinęęę
ciemno i gęsto tam
nic nie widać, trudno się poruszać
nie widzisz swoich przyjaciół, którzy są na górze
nie słyszysz ich też
z Górą łączy Cię jedynie rura doprowadzająca powietrze
no i kabel, podłączony do mikrofonu i słuchawek
trzeszczy strasznie, zniekształcenia są duże
ale w miarę możesz się dogadać z tymi co na górze
no i oni Cię stamtąd prowadzą
mają mapy, mają sonary, mają kamery, mają połączenie z innymi nurkami
mają wszystkie informacje, znacznie więcej niż Ty
mają pełną perspektywę
a ponieważ masz do dyspozycji tylko słuchawki i mikrofon
do tego trzeszczące
to minimalizują komunikację
mówią Ci zawsze jedną wskazówkę tylko
powtarzają ją wiele razy, żebyś dobrze zrozumiał
przez to trzeszczenie przeszkadzające
nie może żaden z przyjaciół zejść na dół byś go zobaczył
bo na dole jest ciemno a przez grubą szybę hełmu nurka widać niewiele
na dodatek zniekształcone to wszystko bardzo
więc pozostaje Ci pamiętać, żeś zlazł na dół jako nurek
żeś nie sam, bo na górze są przyjaciele
pozostaje słuchać ich wskazówek (które podają jedna na raz)
pozostaje pamiętać, że oni mają pełną perspektywę
i lepiej wiedzą, gdzie należy kierować dalsze kroki
a teraz przeskok wielki – po czym poznać ten głos w słuchawkach
ten od przyjaciół na górze?
przykładowo Bashar to wyjaśnia dobrze
rozejrzyj się w danym momencie
co możesz zrobić
jakie masz możliwości
i zrób to, co daje największą radochę i satysfakcję
za chwilę się rozejrzyj i tak samo
i tak znów i znów
zajęcie dające największą radochę i satysfakcję będzie się zmieniać
czasem to będzie po prostu położenie się na trawie i popatrzenie w niebo
czasem spacer
czasem pójście spać
czasem rozmowa z kimś
czasem oddanie się jakiemuś hobby
czasem wypełnienie obowiązku zawodowego (w sposób dający radochę)
czasem nic nie robienie
radocha, entuzjazm, to są drogowskazy w każdym momencie
gdy się za nimi stale podąża
to można się zdziwić dokąd zaprowadzą
bo się okaże, że nagle zajęcia, które wcześniej były nudne
stały się pociągające i interesują
bo odkryliśmy inny sposób, w jaki możemy je wykonywać
z radością, z entuzjazmem
i tu znów – Bashar to powtarza wciąż, i dzięki mu za to
to co daje radość zmienia się
teraz jest to jedna rzecz
za chwilę inna
a jutro coś zupełnie innego nowego może być
często to będzie robienie zwyczajnej codziennej jakiejsiości w nowy
radosny sposób
istotne jest żeby prosząc Wyższe Ja o prowadzenie w konkretnym kierunku i celu
przyjmować ten kompas radościowy bezkrytycznie – tzn. bez oceniania
bo kompas radościowy, mimo że pokaże drogę, która – na logikę – będzie się
wydawać w odwrotnym kierunku niż chcemy dojść
to pamiętając, żeś nurek, a przyjaciele z Góry mają mapę i sonar i znają drogę
z zaufaniem i radością pójdziesz w tym wskazanym (na logikę – odwrotnym) kierunku
po to by się przekonać z czasem, że to była najkrótsza droga do celu o który prosiłeś
autorzy pragną pozostać anonimowi