Pytający:
Wcześniej powiedziałeś, że nie możemy nic tworzyć, że to iluzja. No to już całkowicie się zgubiłem.
Odpowiadający:
Wlasnie. Piekne zludzenie ego. Ego uznaje, ze moze cos stworzyc. I probuje tworzyc.
W istocie tylko Bog moze cos stworzyc, jednak ego, ktore wykopalo Boga z naleznego mu miejsca samo uzurpuje sobie prawo do spraw, ktore naleza tylko do Boga.
Przyklad – czlowiekowi sie wydaje, ze moze sobie stworzyc bezpieczenstwo. Wydaje mu sie, ze moze sobie zapewnic bezpieczenstwo w domu przez grube drzwi z siedmioma zamkami, okna z kratami. Wydaje mu sie, ze moze sobie zapewnic bezpieczenstwo w aucie przez poduszki powietrzne i ABSy oraz dobre hamulce. Wydaje mu sie, ze moze sobie zapewnic dobrobyt przez takie a nie inne przedsiebiorcze dzialania, by zarobic pieniadze i czuc sie bezpiecznie. I wiele rzeczy mu sie jeszcze wydaje, i na to poswieca swoje zycie. A potem przychodzi kopniak – okazuje sie, ze mimo krat, mimo siedmiu zamkow mieszkanie okradziono. Albo mimo poduszek powietrznych i ABSow wypadek samochodowy spowodowal szkode na zdrowiu. Albo mimo zabiegow w celu zgromadzenia pieniedzy nagle przychodzi nieszczescie, powod, katastrofa i czlowiek znow nie ma nic, cala poprzednia praca poszla na marne.
Z kolei inna osoba ani nie ma siedmiu zamkow, ani nie ma krat w oknach, ani nie ma auta z poduszkami powietrznymi, ani nie zabiega o wielkie pieniadze i poczucie bezpieczenstwa materialnego. A jednak nie dotyka jej zadna tragedia i zyje ciagle szczesliwie i w dostatku.
Gdzie tu jakas regula? Jak sie dobrze przyjrzec to wiele ze zludzen ego widac od razu. Lecz to, ze sie zludzenia ego widzi nie powoduje automatycznie, ze sie czlowiek od nich uwalnia.
Nasze mozliwosci tworcze sa rowne boskim. Moge stworzyc sobie bezpieczenstwo w domu poprzez jeden akt woli, ducha, mysli – prosbe do Boga polaczona z wdziecznoscia „Dziekuje ci Boze za bezpieczenstwo”. I jestem bezpieczny. Nic wiecej nie trzeba. Przy okazji moze Bog powiedziec „sluchaj przyjacielu, masz bezpieczenstwo zapewnione ale wez ty sobie wstaw chociaz jeden zamek do drzwi w domu i nie zostawiaj samochodu z otwartymi drzwiami, bo zeby uchronic otwarty dom przed obrabowaniem a otwarty samochod przed kradzieza musialbym na kazdym kroku uzywac cudow i mogloby to dziwnie wygladac.”
Czlowiek nie ma mozliwosci tworczych – moze tylko dzialac zgodnie z boska harmonia i poprzez nie zaslanianie swiatla sprawiac, ze to swiatlo bedzie sie przezen przejawiac. Moze tez wybrac ego jako swego nauczyciela i zaslaniac boskie swiatlo tu i tam sprawiajac, ze powstajace w ten sposob kreacje beda niepelne, niedoskonale, skrzywione. Niedoskonalosc tego, co sie nazywa 'ludzkimi kreacjami’ polega na tym, ze czlowiek uniemozliwia przejawienie sie doskonalosci w pewnych aspektach, niczego zas nie stwarza, bo stwarzac nie moze. Stwarza Bóg w człowieku, inaczej czy też równorzędnie – człowiek w Bogu.
Wydaje mi sie, ze typowa klasyczna huna dokladnie to obrazuje. Tam w celu stworzenia czegos trzeba poslac obraz do Wyzszej Jazni a nastepnie zapomniec, zaufac ze sie przejawi i robic swoje. Krotko mowiac – trzeba pozwolic Bogu przejawic sie w postaci realizacji naszego pragnienia.
Podstawowy blad to uznanie przez ego (ktore moze zostac przez czlowieka jako nauczyciel) ze ma wplyw na cos, na co faktycznie wplywu nie ma. Na przyklad ego uznaje, ze ma wplyw na przyszlosc, ze moze ja stwarzac. Z tego automatycznie wynika martwienie sie o to, co bedzie, gdy sie stworzy przyszlosc nie taka jakby sie pragnelo, co bedzie jak sie nie uda stworzyc tego co sie pragnie i inne podobne. To bodaj najsilniejsze zludzenie ego, w kazdym razie jedno z glownych.
autorzy pragną pozostać anonimowi