Pytający:
Skoro wszystko na Ziemii to iluzja to co jest prawdziwe? Czy prawdziwa jest jedynie Pustka (w rozumieniu buddystycznym) czyli Bog, Chaos (w 'slusznym’ tego slowa rozumieniu) itp.?
Odpowiadający:
Pustka buddyjska – to ma sens tylko gdy mowi o tym oswiecony buddysta. Natomiast gdy slucha tego ktokolwiek to traci sens, jest to iluzja ego, gimnastyka intelektualna majaca tak zamotac sprawe tego swiata, by stal sie on niepojety, niezrozumialy, i ego zeby sie cieszylo. Z innej strony – gdy oswiecony czlowiek, ktory wychowal sie w tradycji buddyjskiej bedzie mowil o pustce to bedzie mial on racje, bedzie wyrazal prawde, jednak ta prawda i ta racja w jego slowach bedzie widziana tylko przez innych oswieconych, ktorzy rowniez wyrosli w tracycji buddyjskiej. Dla innych osob – czyli nieoswieconych buddystow i calej reszty, czyli nas, to cale gadanie o pustce to tylko sztuczki myslowe majace na celu zamotanie. Czesto ta sztuczka uzywana przez kogos z kompleksem nizszosci/wyzszosci by pokazac, ze jest madrzejszy od kogo innego (co przeczu duchowemu punktowi widzenia, gdzie wszyscy jestesmy polaczeni, jedni). Czyli przychodzi mlody adept do starszego ucznia buddyzmu, zaden z nich nie jest oswiecony, mlodszy pyta starszego „czy wszystko jest iluzja?” na co starszy odpowiada „wszystko jest pustka”. Zaden z nich jednak nie rozumie o czym mowi. Byc moze mlody adept za jakis czas gdy zostanie starszym adeptem bedzie mowil mlodszym „wszystko jest pustka” bo bedzie wiedzial, ze oni tego nie rozumieja, tak jak on, ale skoro on tak mowi to sprawia wrazenie rozumiejacego i bedacego wyzej od nich. Slowem – nie ma co patrzec na sprawy jako na Pustke buddyjska bo nie sadze zeby to w czymkolwiek pomoglo, najwyzej zamota, bo to koncept zupelnie nie z naszej bajki i kultury.
A teraz dalej, nie wszystko w swiecie materialnym to iluzja.
Mozna powiedziec, ze punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia. Można wyróżnić dwa poziomy – materialny (iluzji ego) i duchowy (prawdziwy, mistrzowski, doskonaly). Z materialnego punktu widzenia materia jest realna. Nasze senne cialo (czyli materialne) jest zbudowane z tego samego co cala materia, nie ma znaczenia co to za budulec, istotne jest ze cialo fizyczne jest z tego samego co caly fizyczny swiat i dlatego cialo dla swiata i swiat dla ciala sa realne, prawdziwe i namacalne. Jakiekolwiek gadanie, ze fizyczny swiat dla fizycznego ciala to iluzja jest belkotem wynikajacym z pomieszania, ktore celowo wprowadza ego, gdy czlowiek probuje duchowe koncepty i duchowy punkt widzenia przyjmowac tak naprawde patrzac z punktu widzenia materii.
Relacje miedzyludzkie polegajace na zwiazaniu sie, poczuciu bliskosci, jednosci sa prawdziwe, sa odbiciem boskiej jednosci wszystkich istnien. Z kolei te elementy relacji ktore polegaja na rozdzieleniu, krzywdzeniu, zabieraniu, oszukiwaniu – sa iluzja stworzona przez ego. Przykladowo moge myslec, ze oszukujac innych cokolwiek moge zyskac. I faktycznie taka postawa cos zyskuje, ale to co zyskuje ma wartosc tylko dla ego, prawdziwej wartosci to nie ma.
Jest tutaj widoczne, ze nie istnieje bezposrednie jeden do jednego przelozenie i odniesienie spraw materialnych i duchowych. Cos, co jest jednym klockiem w materii (np. zwiazek dwoch osob) z duchowego punktu widzenia skladal sie bedzie z dwoch kawalkow, prawdziwego (tego, ktory jednoczy, zbliza, wznosi) i z tego, ktory zbudowany jest na zludzeniu (czyli elementy zwiazku nie pozwalajace na poczucie jednosci, wzajemne oddanie, ufnosc).
To wszystko nie jest takie proste. Swiat fizyczny, czterowymiarowy (powiedzmy) odbija idee ze swiata duchwego, ktore maja wiecej wymiarow. Poprzez te mniejsza ilosc wymiarow swiata materialnego nie mozna rozpoznac patrzac li tylko po materii, czy dana sprawa jest odbiciem takiej czy innej idei duchowej. To tak samo jak sie patrzy na cien o ksztalcie elipsy to nie widac czy ten cien jest rzucony przez elipse czy przez kolo ustawione skosnie, a moze przez cos zupelnie innego, co ma tylko ksztalt elipsy. Trzeba spojrzec na sam obiekt rzucajacy cien.
Tak samo ze sprawami duchowymi i materialnymi – trzeba spojrzec w ducha by dojrzec, co sie przejawia przez dany uklad w materii.
autorzy pragną pozostać anonimowi