Pytający:
Jak poznac efekty dzialania wyzszych energii w naszym zyciu?
Odpowiadający:
Po prostu – sprawdzic :-)
Zalozmy, ze prosze o wyleczenie mnie z niesmialosci. Uwazam siebie za niesmialego, w kontaktach z ludzmi przejawiam niesmialosc, dzieje sie to niezaleznie od mojej woli, nie panuje nad tym, ogarnia mnie paraliz, jezyk sie placze, nie wiem co powiedziec, etc. wiadomo jak to jest z niesmialoscia. I tak to sobie trwa, latami. W miedzyczasie prosze/modle sie o wyleczenie mnie z tego. Jednak paradoksalnie nie robie nic zeby sprawdzic, czy modlitwa zostala wysluchana, bo caly czas jestem przekonany, ze ciagle jestem niesmialy. Unikam roznych sytuacji, kontaktow z ludzmi, boje sie, no bo przeciez kurde niesmialy jestem, prawda? Ale niby jak, wobec tego, mam sie przekonac, ze moja modlitwa zostala wysluchana? Gwiazdy maja splynac do mych stop albo aniol ma sie objawic i powiedziec 'od teraz jestes wolny od niesmialosci!’ czy jak? To jest czesta przyczyna nieskutecznosci modlitw. Pozorna, jak widac. Jak wiec sie przekonac, ze wyzsze energie zadzialaly? Po prostu – pojsc w sytuacje, ktora wczesniej wyzwalala niesmialosc i… zaskoczyc samego siebie, ze niesmialosc odeszla.
Wzialem tutaj niesmialosc na przyklad, ale to moze dotyczyc wszystkiego, kazdej sfery zycia. Zmiany sfery materialnej zauwaza sie latwo, zmian w sobie w sferach subtelnych czasem nie zauwazamy w ogole. A przeciez to wlasnie w sferach subtelnych odbywa sie nasz rozwoj.
Siedzimy wiec i siedzimy i czytamy tony ksiazek i czekamy az staniemy sie mistrzami. Ale kurde balans jakim cudem mamy sie dowiedziec, ze stalismy sie mistrzami, ba! jakim cudem mamy sie dowiedziec, ze dokonala sie w nas choc jedna zmiana w kierunku doskonalosci, skoro tylko siedzimy i czytamy, a sprawy zyciowe odsuwamy od siebie, bo przeciez musimy miec czas na czytanie.
autorzy pragną pozostać anonimowi