Pytajacy:
[O pomaganiu] Co jakis czas udaje mi sie tego smutnego kumpla rozweselic, przelac energie i tchnac w niego entuzjazm, wiare i chec do zmiany zycia. W koncu to takie proste – usmiechnac sie. Ale zdaje sobie sprawe, ze ludzie przybici nie maja nawet tyle energii zeby przemyslec co do nich mowie.
Odpowiadajacy:
Tutaj huna opisuje prosto mechanizm. Sila woli to tak naprawde sila energii uzyta do jej realizacji. Silna wola oznacza wole, za ktora stoi potezna energia. Slaba wola oznacza zas wole, za ktora stoi mala energia lub wcale jej nie ma. Do realiacji jakiegokolwiek postanowienia woli potrzebna jest energia – jesli nie ma energii to wola przestaje istniec, osobowosc moze nawet ulec dezintegracji, bo podswiadomosc zostanie calkiem uwolniona i nie bedzie kontrolowana przez wole sredniego ja – jesli wiec w podswiadomosci tkwia jakies blokady czy nieodpowiednie poglady-kompleksy, to wtedy wyjda one na swiatlo dzienne i czlowiek moze oszalec na przyklad. Stad zeby kogokolwiek oslabionego i smutnego rozweselic trzeba przede wszystkim tchnac w niego energie, np. swoja, zeby dac sily jego decyzji 'usmiecham sie’ zeby mogl sie odblokowac i otworzyc swa energie. Czyli – czasem same slowa moga nie wystarczyc mimo najszczerszych checi obu stron.
Pytajacy:
Tacy ludzie maja poza tym potezne blokady wewnetrzne i niezle trzeba sie nakombinowac i powielac swoje proby zeby choc na kapke dluzej ich czyms zainteresowac. Zeby pozniej sami mogli czerpac radosc z zycia.
Odpowiadajacy:
Czasem blokada jest zbytni intelekt, czyli taka super-inteligentna osoba wykorzystala swoj intelekt w niewlasciwym celu zeby zbudowac sobie jakis swiatopoglad i zamknac sie w nim. Dzieki sile swej inteligencji ten swiatopoglad jest spojny i trzyma sie kupy, nie ma na nim rysy ani luki, z punktu widzenia zamknietej w nim osoby jest wiec prawdziwy, i na dodatek dzieki swej spojnosci pozwala wszystkie zjawiska swiata zewnetrzengo wyjasnic. Do takiej osoby nie dotrzesz inaczej niz poprzez rozwalenie tego swiatopogladu. Zreszta – nawet jesli nic nie zrobisz to taka osoba i tak skonczy choroba (bo jest zamknieta w swoim swiatopogladzie i blokuje energie), ktora spowoduje oslabienie i byc moze w efekcie 'puszczenie’ sie tego swiatopogladu. Slowem – czasem intelekt przeszkadza, gdy niewlasciwie uzyty.
Pytajacy:
Jedna rzecz mnie wkurza.
Odpowiadajacy:
Zauwaz jedna wazna, naprawde bardzo wazna sprawe. Aby samemu wzbic sie na wyzyny ducha nie moze Cie nic hamowac i trzymac przy ziemi. Nie moze Cie nic wkurzac – mowiac krotko trzeba wszystkich i wszystko olac, zatopic sie w swoim wnetrzu. Powiedziec innym 'Twoja sprawa co myslisz i co robisz’. Zrobic to po to, by sie odkleic i wzbic na wyzyny. A gdy juz tam bedziesz to z powrotem mozna sie zajac sprawami innych ludzi, znow mozna przestac byc obojetnym, bo wtedy juz nic Cie nie wkurza i nie denerwuje, jest anielska cierpliwosc i niezmacony spokoj.
Pytajacy:
Ale nie jest tak zle bo mozna z takim smutasem podyskutowac.
Odpowiadajacy:
Dyskusja jest skuteczna jesli jego swiatopoglad ma luki. Jest tez druga strona medalu – taki smutas moze podswiadomie wykorzystac takie dyskusje po to, by swoj swiatopoglad umocnic i pousuwac luki i uszczelnic swoj mur. Czyli w trakcie rozmowy przyzna Ci w czyms racje bo akurat trafisz w luke. Jednak juz po fakcie znajdzie sobie jakies wyjasnienie i owa luke zaklei. Dyskusja czasem pomaga, czesciej jednak sluzy wlasnie temu zaklejaniu dziur w murze swiatopogladu. Stad – dyskutowac trzeba z rozwaga. Jesli juz w ogole.
Pytajacy:
Juz pare razy sam sie przekonal, ze z zycia mozna sie cieszyc. Tyle rzeczy mu przekazalem i po czesci wiele i to duzo, sam wyprobowal. No i dalej klops. Brakuje mu energii aby kontynuowac, lecz jest coraz lepiej.
Odpowiadajacy:
Widzisz – sa ludzie, ktorych bedziesz prowadzil za reke przez piec lat i gdy z nadzieja ich potem puscisz 'wolno’ to oni od razu wroca do starych pogladow sprzed pieciu lat. Oni sie nie nauczyli stac na wlasnych nogach – zbyt bardzo polegali na Tobie. Tak jest, tacy sa niektorzy ludzie. To normalne, naturalne. To nie powinno Cie ani denerwowac ani cieszyc, bo tak po prostu jest. Zmienianie innych na sile i dopasowywanie do swoich wyobrazen – to ostania rzecz, jaka nalezy tu robic. Jesli wiec ktos chce byc taki, jaki jest to trzeba mu na to pozwolic, nie denerwowac sie, nie przestawac jednak podsuwac mu okazji do wybrniecia z 'dolujacej’ sytuacji czy dolujacego swiatopogladu. Nawet, jesli by to sie mialo do konca zycia nie udac.
autorzy pragną pozostać anonimowi