Mistrzowe pogawędki – część 10


Pytajacy:

Czemu czasami zdobycie jakiejs rzeczy przychodzi latwiej niz innej, znacznie od niej tanszej?

Odpowiadajacy:

Budzisz sie z wolna calkowicie dla ducha. Poki beda w Tobie egoistyczne pragnienia (chcenie czegos _dla_siebie_, czy to duzej rzeczy czy malej, czy to materialnej czy duchowej) poty calkowite przebudzenie dla ducha nie bedzie mozliwe i bedziesz tkwil w okowach materii. Ale nie ma tez co pchac sprawy na sile i 'dusic’ swoich pragnien. Nalezy rozwijac sfere ducha, ktora ma moc calkowitego zapanowania nad pragnieniami. Twoj duch powie 'nie chce tego pragnac’ i pragnienie zniknie, szczescie zas pozostanie. Wszystko przyjdzie samo, w odpowiednim czasie, miej jedynie pewnosc, ze tak bedzie i oczekuj tego.

Czlowiek zapatrzony w Boga i boskosc tylko na tym skupia swa uwage i temu ufa i tam zmierza. Niczemu innemu nie poswieca swej mocy.

Czlowiek rozwijajacy sie poki co rozmienia sie na drobne chcac tego czy tamtego z doczesnych materialnych dobr. W efekcie dostaje to czego chcial, predzej czy pozniej, ale czas jest zmarnowany, bo rozwoj duchowy musial czekac.

Jednak rozwiniete dusze nie ida na zadne kompromisy. Wcielaja sie i stwarzaja sobie takie warunki zycia, zeby od razu ich wzrok zostal skierowany na boskosc i swiatlo, bez rozmieniania sie i ganiania to tu to tam za zabawkami tego swiata.

Rozwoj duchowy daje coraz wieksza wolnosc, a nie niewole. Oddanie sie Bogu oznacza, ze Twe marzenia coraz szybciej i latwiej sie spelniaja.

Dopoki wydaje Ci sie, ze dom, ze samochod, ze praca to cos Waznego i Wielkiego, ze to jest cenne, ze to trudno zdobyc, dopoty uznajesz sens walki o to, uznajesz sens dazenia do tego, uznajesz sens poswiecania swej energii dla takich celow. Dopoty jednak pozostajesz w niewoli tych rzeczy.

Gdy jednak nie zatrzymujesz sie i patrzysz prosto w Boga i swiatlo, to spostrzegasz w pewnym momencie, ze mozesz w kazdej chwili miec dowolny dom, w kazdej chwili dowolny samochod, ze nie jest to juz dla Ciebie wartoscia.

To tak, jak z pieniedzmi i maszynka do pieniedzy.

Dopoki nie masz maszynki do pieniedzy to pragniesz kasy i tego, co mozna za nia kupic. Zbierasz kase, szukasz okazji do jej zarobienia, lokujesz pieniadze w dom, w samochod, kupujesz rozne rzeczy bo uwazasz, ze sa Ci potrzebne.

Gdy jednak dostajesz maszynke do robienia pieniedzy, dowolnej ilosci w dowolnie krotkim czasie to nagle sie okazuje, ze te wszystkie rzeczy, ktore wczesniej byly dla Ciebie wazne nagle nie maja zadnego znaczenia. Nie maja znaczenia bo w kazdej chwili mozesz stworzyc dowolna ilosc pieniedzy i kupic cokolwiek tylko zamarzysz. Wtedy pieniadze przestaja miec powab i blask.

Dokladnie tak samo z boskoscia i rozwojem czlowieka.

Pragnienia i materialne sprawy nie maja znaczenia dla rozwinietego czlowieka dokladnie dlatego, ze moze on to wszystko w jednej chwili miec. I dlatego nie siega po to – bo nie ma to sensu. Nie potrzebuje on sprawdzac swej mocy – bo ma jej pewnosc. Dlatego stwarza sobie to, co jest potrzebne i nic wiecej.

Jesli jestes rozwinieta istota, to stwarzasz sobie tyle, ile TU I TERAZ potrzebujesz i ani grama wiecej. Potrzebujesz to tylko dostrzec. Jesli czegos nie masz, to dlatego, ze tego teraz nie potrzebujesz. Jednak wiedziony swa nizsza natura mozesz sie zaczac obawiac, ze skoro TERAZ czegos nie masz to jutro tez nie bedziesz tego mial. W ten sposob blokujesz swa boskosc. Czlowiek-zwierzak robi zapasy bo uwaza, ze moze przyjsc moment, gdy bedzie potrzebowal z nich skorzystac. Czlowiek-bog nie robi zapasow, bo w kazdej chwili ma, to co potrzebuje i to sie nigdy nie zmienia.

Czy w tym momencie, tu i teraz potrzebujesz miec dom? Zastanow sie, dlaczego nie masz tego domu. Czy gdybys mial dom to mialbys wiecej czasu i okazji do dawania swiatu milosci? Czy bylbys blizej czy dalej ludzi? A moze nie masz chalupy tylko dlatego, ze kiedys obawiales sie „oj oj a co bedzie jak nie bede mial chalupy?” ? Sam to rozsadzisz.

Jednak jesli uprzesz sie na swoich zachciankach to one spelnia Ci sie. Za miesiac, rok, dwa, piec lat, dziesiec lat. To zalezy od Ciebie. Jest tylko jedno ALE. Twa rozwinieta dusza nie pozwoli nigdy na to, bys zabrnal w slepa uliczke.

Rozwijasz sie ciagle. Ty tu i teraz chcialbys sobie zaplanowac cos dla Ciebie jutrzejszego, bardziej boskiego i rozwinietego. Bo tu i teraz wydaje Ci sie, ze wiesz, co jest dobre dla Ciebie jutro. A nie ma wiekszego zludzenia.

Jesli utwierdzisz sie w tym zludzeniu, jesli uznasz, ze tu i teraz ma sens planowac cos dla Ciebie-jutrzejszego, i jesli zaczniesz to robic, tym samym bedziesz hamowal swoj rozwoj, bowiem siebie-jutrzejszego bedziesz wciskal w ramy swego terazniejszego, ograniczonego jeszcze i niedoskonalego myslenia. Zalezy Ci na tym? Zalezy Ci na tym, by zycie doroslego mezczyzny wygladalo tak, jak to sobie zaplanowal jako 3 letni chlopczyk? Bo dokladnie tak to wyglada :-)

A rozwoj duchowy to znacznie wieksze tempo niz postep od 3 latka do dwudziestolatka.

Jesli dzis chcesz sobie urzadzac jutrzejsze zycie to wiedz, iz masz MOC spelnienia tego. Masz moc wpasowania trzydziestoletniego mezczyzny w wizje trzylatka, jakim teraz-duchowo jestes.

Czy nie ufasz w to, ze jutro bedziesz madrzejszy niz dzisiaj i ze dzieki temu kolejne problemy bedziesz w stanie lepiej rozwiazac? Czy nie lepiej myslenie o pojutrze zostawic Tobie-jutrzejszemu? Tu i teraz najlepiej zajac sie tym, co jest tu i teraz i pozwolic sobie na wzrost. Zaloz, ze jestes trzylatkiem, ktory nie wierzy w to, ze za 5 lat bedzie znacznie wiekszy i madrzejszy i chce sobie zaplanowac przyszlosc. A wiec mnostwo zabawek, gier, fajni koledzy-trzylatki i tacy sami znajomi, taka sama partnerka. Czy za 5 lat bedziesz z tego zadowolony? Czy wtedy zabawki to beda odpowiednie rzeczy dla Ciebie? Czyz nie bedziesz wtedy chcial siegac do ksiazek i zglebiac tajemnice wszechswiata?

Widzisz wiec, jak wyglada to cale Twoje planowanie sobie przyszlosci. Ja wiem, ze tu i teraz chcialbys zapewnic sobie bezpieczenstwo jutro i za rok. Jednak nie jestes w stanie tego zrobic. A na dodatek watpisz w swoj rozwoj ktory oznacza, ze jutro bedziesz madrzejszy.

Male dziecko nie potrafi skupic uwagi na wiecej niz jednej czynnosci. Gdy sie uczy jezdzic na rowerze to gdy mysli o pedalowaniu to zapomina o kierowaniu, a jak mysli o kierowaniu to zapomina o pedalowaniu i tak w kolko. Rola rodzica to ciagle przypominanie o tej drugiej, rownie waznej czynnosci. Wkrotce dziecko nauczy sie opanowac obie czynnosci na raz.

Spojrz jeszcze – dla takiego malucha moze byc niewyobrazalne, ze mozna robic kilka rzeczy na raz. A jednak jego rodzic doskonale takie cos 'uskutecznia’. Tak samo z Toba i z WJa. WJa potrafi w jednej chwili robic sto rzeczy z zaangazowaniem rownym a nawet wiekszym od tego, ktore Ty potrafisz teraz poswiecic jednej sprawie na raz. Nie jest to piekne?

Nie ma nic wazniejszego nad rozwoj czlowieka.

Nie wyklucza to pieniedzy, dostatku. Ale pieniadze i dostatek dla nierozwinietego czlowieka to jak lizak dla dziecka, ktore sie uczy jezdzic na rowerze. Co takie dziecko zrobi gdy dostanie lizaka? Zapomni o kierowaniu i pedalowaniu i spadnie z rowera… oj oj oj.

Gdy sie nauczycz w pelni calkowicie przejawiac swa boskosc, milosc, wtedy Twa dusza w spokoju obdaruje Cie cala paczka lizakow.

Mam nadzieje, ze Twa pewnosc domu, samochodu, dzieci, itp. wzmocni sie na tyle, ze przestaniesz tym sprawom poswiecac jakakolwiek uwage. Wyobraz sobie, ze jestes bogiem i kazde Twoje zyczenie spelnia sie. Planujesz miec dom i samochod. Mowisz to RAZ i zaraz o tym zapominasz bo oddajesz sie innym zajeciom. Nie wracasz do tego myslami nijak. I przychodzi czas i spelnia sie plan, bo masz boska moc.

Tak wiec jesli uparcie ktos do czegos wraca to tak naprawde objaw niewiary we wlasne sily, we wlasna moc. I ta niewiara sie w efekcie materializuje…

Tak to dziala. Napisz na kartce, zakop w ogrodku i nigdy wiecej do tego myslami nie wracaj. Zapomnij od razu. Gdy jest _pewnosc_ to nie potrzeba ciaglego _upewniania_ sie. Zajmij sie dawaniem milosci i przejawianiem boskosci. Reszta przyjdzie sama, tak to dziala.

Im wiecej bedziesz dzialal i przelewal energii, tym bardziej bedziesz opoznial materializacje. Kahuni to slicznie obrazowo tlumaczyli – trzeba stworzyc mysloksztalt, RAZ naladowac go energia a potem poslac do WJa do realizacji. Poslac znaczy oddac go, zapomniec calkiem o nim. Bo myslenie o nim oznacza, ze on ciagle przy Tobie siedzi i nie jest puszczony do WJa. Dobrze to opisywali Kahuni, choc mechanizm jest nieco inny i z czasem go sam pojmiesz. Slowami go przekazac trudno.

Tak wiec niezaleznie od tego co ja Ci tu wypisuje i tak sie tym nie przejmuj i rob swoje, jak Ci dusza podpowiada i sumienie, bo przeciez juz jutro sie moze okazac, ze przyjde i powiem 'alez sie wczoraj mylilem’ :-)


autorzy pragną pozostać anonimowi