Możesz czytać o podnoszeniu swojej samooceny czy praktykować mącącą umysł różnorodność technik z wielu źródeł aby zwiększyć swoją samoocenę, ale nic z tego nie zadziała dopóki nie zaczniesz czuć się lepiej odnośnie siebie.
Bazując na naturalnej ludzkiej zdolności naśladowania – i ewentualnie jednoczenia się (grok) – czegokolwiek na czym utrzymujemy uwagę, oto kilka medytacji zaprojektowanych do obejścia części intelektualnej i pracy bezpośrednio z twoim Ku.
Ponieważ te medytacje wymagają dużego zaangażowania uwagi do odniesienia pożądanego efektu, proszę nie wykonuj ich podczas czytania opowiadań, oglądania telewizji, grania gier wideo, prowadzenia samochodu, latania samolotem czy operowania ciężkim sprzętem.
Każda medytacja wymaga zaangażowania wyobraźni i rozmyślania, więc przygotuj siebie na to. Przybierz wygodną postawę – stojącą, siedzącą lub na leżąco – by pomóc sobie utrzymać świadomą uwagę, utrzymuj swoje oczy otwarte lub zamknięte, weź dwa lub trzy głębokie oddechy (lub użyj piko-piko jeśli znasz). Pomimo, że te opisy są krótkie, poświęć temu czas by doświadczyć każdej części tak w pełni jak potrafisz.
Bądź drzewem.
Pomyśl o drzewie, takim które znasz i czujesz się z nim dobrze. Wyobraź sobie, jak to może być drzewem, z korzeniami rosnącymi wgłęb ziemi, z pniem i gałęziami i liśćmi lub igłami. Wyobraź sobie jak to czuć, wciąganie pożywienia z gruntu, odżywcze soki poruszające się w górę pnia dookoła twojego rdzenia i chronione przez korę. Poczuj sensacje nowych rosnących gałęzi, formujących się liści lub igieł, a może kwiatów pączkujących i rozkwitających, tworzenia nasion, które ostatecznie odpadną. Bądź świadomy wiatru, tego jak porusza Tobą, słońca dodającego sił i wagi drobnych ptaków i zwierząt poruszających się po Tobie. Rozważaj nad faktem, że jesteś tym czym jesteś. Nie ma żadnych zasad w Naturze, które mówią ci, jak powinieneś rosnąć lub jak powinieneś wyglądać. Nie ma żadnej hierarchii drzew mówiącej, jak się powinno zachować. Jesteś po prostu drzewem, pełnym kompletnym i pomimo wszystko zawsze pnącym się coraz wyżej, stającym się większym niż jesteś.
Bądź wyspą.
Pomyśl o wyspie którą znasz, lub o której wiesz. To może być wyspa tropikalna, pustynna czy arktyczna, górska i pagórkowata lub płaska; zalesiona, z dżunglą lub pusta; zamieszkana lub nie. Wyobraź sobie, jak by było być taką wyspą. Może być wiele spraw do rozważenia, więc poświęć temu czas i eksploruj siebie. Zwróć uwagę na wodę ciebie otaczającą i jak to czuć fale dotykające twoich wybrzeży. Z początku może się zdawać, że woda oddziela Ciebie od reszty świata, ale jeśli się nad tym zastanowisz chwilę, to zdasz sobie sprawę, że łączy cię z odległymi brzegami innych wysp i kontynentów. W ten sam sposób wiatr wiejący ponad Tobą, być może przynoszący chmury i deszcz również łączy cię z miejscami, w których wiatr był i chmurami wsysającymi z nich wodę. Upewnij się, że dotarłeś świadomością do tej części wyspy leżącej pod wodą, części wyspowego ja w szczególności, fizycznie łączącej Ciebie z całością ziemi.
Bądź rzeką.
Pomyśl o rzece którą znasz, lub wiesz. To może być część rzeki spływająca z gór, część rzeki wyłaniająca się z wodospadu, część ruszająca się gwałtownie przez wąwozy czy kaniony, część płynąca powoli i szeroko przez lasy czy pola, lub część bliska oceanowi, która może próbować słony smak soli oceanu. Bądź świadomy odczuć swoich zagłębień i swojego łoża kiedy płyniesz poza i ponad nimi; bądź świadom życia innych stworzeń żyjących na Tobie i w Tobie; i bądź bardzo świadomy niepowstrzymanego popędu, który porusza cię w dół, do miejsca, który jest tak blisko centrum ziemi, jak tylko możesz sięgnąć. Rozważaj fakt, że to Twój główny punkt skupienia, rdzenna motywacja: osiągnąć środek. I rozważ również fakt, że nawet kiedy nie ruszasz się bezpośrednio do środka tak szybko jak możesz, są części ciebie, które kontynuują spływanie w dół tak daleko jak mogą dotrzeć, a inne części parują i poruszają się do góry by formować chmury uwalniające deszcz podtrzymujący Twoje życie jako rzeki.
Bądź motylem.
Pomyśl o motylu, samodzielnie wybierz rodzaj. Wyobraź sobie, jak to jest: być złapanym w więzieniu własnego wytworu, triumfalnie wydostać się na wolność z kokonu i osuszyć skrzydła w otwartym powietrzu. Jak to by było rozpostrzeć skrzydła i lecieć po raz pierwszy, poruszając i dopasowując cztery skrzydła, gdy dostosowujesz się do wiatru i zmieniasz kierunek gwałtownie kiedy potrzebujesz lub chcesz? Bądź świadomy swoich czułków badających zapach kwiatów, i jak Twoje oczy widzą kolory pozostające poza zasięgiem ludzkiego wzroku. Zauważ jak cudownie jest być zdolnym wyczuwać smak liści i kwiatów przez stopy, kiedy delikatnie na nich lądujesz. Rozważ, jak szybko twoje wspomnienia z uwięzienia odpływają i jak łatwo jest pozwolić odejść przeszłości, bez martwienia się o przyszłość, nie troszcząc się skąd pochodzisz, pozwalając przyszłości zatroszczyć się o Ciebie i spędzając swój czas latając dookoła, ssąc nektar i uprawiając miłość.
Bądź ziemią
Pomyśl o ziemi jako o planecie w przestrzeni, w większości całej niebieskiej i białej z muśnięciem zieleni i brązu; obfitej, radośnie ożywionej i pięknej. Wyobraź sobie jak to być planetą pełną świadomości siebie, świadomości bycia ożywioną i świadomą, że nie ma różnicy pomiędzy tym życiem, a życiem czegokolwiek w niej, na niej i dookoła niej. Jako planeta, bądź świadom swojego stopionego rdzenia i wielkiej masy materii formującej twoje ciało, ruszającej się dookoła ciebie, swojego ruchu dookoła księżyca i dookoła słońca. Bądź świadom krótkiego życia stworzeń, które kopią, pełzają, pływają,chodzą biegają i latają wokół twojej pofałdowanej powierzni, i ciesz się, że te bruzdy nie są widoczne z kilku kilometrów. Poczuj stały ruch wody i powietrza przez tą powierzchnię, zauważ swoją magnetyczną, zjonizowaną aurę, i powitaj energię dawaną ci, przez twoje rodzicielskie słońce. Rozkoszuj się swoim bezwarunkowym darem powietrze, wody, jedzenia i schronienia dla tych części siebie, które potrzebują tego, robienie tego z troski, radość docenienia ale brak wymagania tego docenienia. Jesteś Żywicielką, karmicielką, podtrzymującą życie, to jest to robisz, i w tym nie ma złości, strachu, wątpliwości. Jesteś żyjącym ucieleśnieniem miłości.
Bądź słońcem.
Pomyśl o słońcu, ognistej kuli światła, ciągnącej planety wokół siebie podczas powolnego okrążania galaktyki. Wyobraź sobie jak to musi być: być takim gigantycznym źródłem, nieskończonej energii, używającej potężnej grawitacji, by utrzymać swoją rodzinę planet razem, w tym samym czasie promieniując niezwykłe ilości światła by pomóc stworzyć, ciepło, widzialność i samo życie. Ty i tylko Ty jesteś pierwotnym źródłem jakiegokolwiek rodzaju mocy w całym systemie słonecznym. Na ziemi Twoja moc porusza wiatry, by mieszały żywioły potrzebne roślinom i zwierzętom, tworzy ciepło oceanów pozwalające deszczowi spaść, aby płynęły rzeki, dające życie roślinom i zwierzętom, moc wzrostu i rozmnażania. Jesteś też źródłem wielkiego piękna, wschodów i zachodów, zorzy i kolorów każdego rodzaju. Ze swojego wnętrza wzmacniasz życie wszędzie i masz wystarczająco i więcej nawet dla każdego i wszystkiego w swojej domenie.
Bądź falą.
To może wymagać wysiłku, ale pomyśl o fali. Większość ludzi prawdopodobnie odkryje, że najłatwiej myśleć o fali oceanicznej, więc zacznijmy od tego. Wyobraź sobie jak to jest być falą poruszającą się przez głębię oceanu, jak napęcznienie. Wyobraź siebie dużego lub małego, szerokiego lub wąskiego, poruszającego się naprzód i postaraj się jak najlepiej wyobrazić siebie jako czystą falę energii. Poruszasz się PRZEZ ocean. Nie jesteś zrobiony z wody, nie jesteś zrobiony z czegokolwiek. Coś wprawiło cię w ruch, ale to teraz się nie liczy. To co się liczy, to gdzie pójdziesz i kim się staniesz. Wyobraź sobie ruch ku lądowi jakiemuś rodzaju. I gdy zbliżasz się i woda przez którą ruszasz staje się płytsza, czujesz jak wnosisz się coraz wyżej i wyżej aż woda zderza się z nadmorskim klifem. Nieoczekiwanie, jesteś świadomy, być może z zaskoczeniem i radością, że pomimo, że woda się zatrzymała, to nie Ty. Teraz jednak ruszasz się jako fala innego rodzaju, wibracja kamieni. Poruszasz się we wszystkich kierunkach, ale na chwilę zdaj sobie sprawę z tej części, która porusza się ku korzeniami drzew, i staje się wibracyjną falą w drzewie, które przenosi to drganie na bycie falą w wietrze niosącym zapach kwitnących kwiatów młodej parze przytulającej się na wzgórzu siedzącej na wzgórzu i zmieniasz się na falę czystej przyjemności zmieniającą się w uśmiech na obojgu twarzy.
Serge Kahili King
Artykuł pochodzi ze strony huna.org, z angielskiego przełożył Piotr Jaczewski