Juz znany historyk sir George Trevelyan w 1984 roku stwierdzil, ze nauka huny a szczególnie jej praktyczne zastosowanie, jest identyczne z wiedza Essenczyków. Wiele wypowiedzi Jezusa potwierdza to mniemanie, jesli przeczytamy je i zinterpretujemy przez okulary huny. W ten sposób przeczytalem Ewangelie wedlug Sw. Jana.
Dla lepszego zrozumienia ponizszych wywodów chcialbym wszystkim nie znajacym huny wytlumaczyc istote „Wyzszego Ja”, która odgrywa bardzo wazna role w powyzszej ewangelii. Znane jest nam pojecie aniola stróza dzieci. Jest ono tez ogólnie akceptowane i nie znika, gdy dziecko dorosnie. Pozostaje powiazane z doroslym juz czlowiekiem jako Wyzsze Ja, wymaga jednak, aby pracowal on nad soba i osiagnal wyzsza duchowy i etyczny stopien rozwoju. Dzieki temu czlowiek bedzie godny kontaktu ze swoim Wyzszym Ja. Praca nad samym soba sklania Wyzsze Ja do bardziej intensywnego i skutecznego wspomagania oddanej mu pod opieke osoby, anizeli wtedy, gdyby dany czlowiek nie pracuje nad soba. Nie oznacza to jednak, ze nie starajacy sie o wlasne doskonalenie czlowiek zostanie zostawiony sam sobie przez Wyzsze Ja. Nie. Wyzsze ja w dalszym ciagu czuwa nad nim, jednak w mniej dramatyczny sposób. Pierwszym wielkim zadaniem w pracy nad huna jest swiadomy i osobisty kontakt czlowieka z wlasnym Wyzszym Ja.
Max Freedom Long, genialny kalifornijski badacz jezyka, na podstawie semantycznej pracy odcyfrowal wiedze huny i opublikowal wyniki swoich odkryc. Stwierdzil przy tym, iz Jezus zawsze mial na mysli Wyzsze Ja, gdy mówil o Ojcu lub Królestwie Bozym. A dlaczego nie mówil o Wyzszym Ja? Z dwóch prostych powodów: Po pierwsze, jako duchowy przywódca Essenczyków (podobnie jak pozostali Essenczycy) zobowiazany byl do zachowania milczenia, tzn. nie mógl zdradzic wewnetrznego „ezoterycznego” znaczenia wiedzy Essenczyków (Mat. 13:10-11, 34). Jednak swoim uczniom wyraznie powiedzial, ze do ludu przemawia za pomoca porównan i przenosni. Po drugie: Prawdopodobnie w tamtych czasach lud nie byl jeszcze dostatecznie dojrzaly, aby zrozumiec wiedze Essenczyków i praktyczne zastosowanie nauki huny.
Przyjrzyjmy sie teraz jeszcze jednej cesze Jezusa, dopiero dzieki której naprawde rozumiem jego dzialanie. W tamtych czasach Izraelici cierpieli z dwóch strasznych powodów. Pierwszym z nich byla duchowa dezorientacja, która nie miala miejsca nigdy przedtem, ani pózniej w zydowskiej historii. W czasach Jezusa w Izraelu istnialo osiemnascie róznych sekt, które wstrzasnely jednolita do tej pory wiara w Boga. Zawsze w historii Zydów istnialy rózne kierunki odnosnie intensywosci praktykowania wiary, jednak nigdy w stosunku do samej wiary. Zawsze istnieli ortodoksyjni Zydzi, którzy codziennie postepowali za 613 przykazaniami i zakazami. Poza tym zawsze byli i sa Zydzi, którzy wprawdzie uznawali i respektowali wszystkie prawa, jednak na codzien swobodniej i bardziej liberalnie obchodzili sie z nimi. Typowy przyklad z dzisiejszych czasów: Poniewaz w sobote (sabat) zabronione jest wykonywanie jakiejkolwiek pracy, ortodoksyjny Zyd z wewnetrznego przekonania nie wlaczy nawet swiatla, podczas gdy liberalny nie bedzie uznawal tego za obraze Boga.
Drugim powodem bylo podbicie i okupowanie Izraela przez Rzymian. Rzymianie swietnie urzadzili sie w Izraelu, mieli swojego namiestnika, prokuratora i surowo oraz okrutnie zarzadzali krajem. Józef Flawiusz donosil o licznych ukrzyzowaniach, którymi Rzymianie karali nawet male przewinienia Zydów. Jezus powiedzial Zydom: Dajcie cesarzowi, co cesarskie. Istnieje wiele interpretacji tej wypowiedzi. Najbardziej logiczna i najprostsza wydaje mi sie ta: Placcie wysokie podatki, nie oszukujcie, bo gdy celnik dowie sie o tym, bedziecie ukrzyzowani. (Przez celników rozumiano wtedy zydowskich sciagaczy podatków, którzy pod rzymskim naciskiem wykonywali swoja profesje w obrebie zydowskiego spoleczenstwa, podobnie jak praktykowali to nazisci w Niemczech w dwudziestych i trzydziestych latach naszego wieku.) Rzymskie wojsko i policja nadzwyczaj okrutnie zarzadzaly Zydami. Bylo to rzymskie gestapo. Historia powtarza sie …
Jak wspaniale byloby, gdyby wlasnie Zydzi w tym ciezkim czasie mogli doswiadczyc laskawej ochrony ze strony essenskiej wiedzy i nauki huny! Z wyzej wymienionych powodów nie bylo to jednak mozliwe. Zaden Zyd z otoczenia Jezusa nie zaznal pocieszenia i bezpieczenstwa ze strony wlasnego Wyzszego Ja. Gleboko zastanowilem sie nad czynami oraz slowami Jezusa i doszedlem do logicznego wniosku, ze dlatego stanal on do dyspozycji wszystkich Zydów jako przedstawiciel Wyzszego Ja, i to az do gorzkiego konca. Z licznych wypowiedzi Jezusa, a przede wszystkim na podstawie jego czynów widac, iz byl on Wyzszym Ja; mówiac dokladniej: zeslanym przez Boga przedstawicielem najwyzszego Ja.
A jak wiedza huny opisuje Wyzsze Ja? Najprosciej, jak to tylko mozna sobie wyobrazic. W hunie nie tylko symolizowane jest jako swietlista postac, lecz jest swietlista postacia. Jego cialo jest tak samo duze jak cialo czlowieka, do którego nalezy. Kazdy czlowiek ma swoje wlasne, osobiste Wyzsze Ja. Ciesze sie, ze dr Raymod Moody, amerykanski lekarz, informuje w swoich ksiazkach o swietlistej postaci, o której informuja jego pacjenci po przezyciu smierci klinicznej. Opisuja oni postac Wyzszego Ja dokladnie w taki sposob, w jaki przedstawia je wiedza huny. Moody z pewnoscia w swoich ksiazkach za posrednictwem medycznych doniesien nie zamierzal potwierdzac prawdziwosci nauki huny. Osobiscie rozmawialem z nim na ten temat. Przed naszym spotkaniem nigdy wczesniej nie slyszal o istnieniu nauki huny lub Wyzszego Ja.
Przeczytajmy teraz Jana 14 i pamietajmy o tym, iz Long piszac o ojcu zawsze mial na mysli Wyzsze Ja. Jezus powiedzial do Filipa (14:10): Czy nie wierzysz, ze ja jestem w Ojcu, a Ojciec we mnie?
Na poczatku podczas czytania tych strof powstal we mnie wewnetrzny konflikt: Co to oznacza, iz jest on w swoim Wyzszym Ja, a ono w nim? Przeciez jedno i drugie nie moze zachodzic jednoczesnie! Pózniej pewien pomysl pomógl mi w rozwiazaniu tego problemu: Zobaczylem siebie nie w pozycji siedzacej, lecz lezacej, poniewaz cialo wtedy jest wyprostowane i dobrze widoczne. Oddycham plytko, brzuch i piers prawie nie poruszaja sie. W stanie najbardziej doskonalego i najwyzszego kontaktu z Wyzszym Ja ta swietlista postac znajduje sie we mnie i dokladnie wypelnia przestrzen mojego ciala. Gdy gleboko wciagam powietrze, wtedy mój brzuch i klatka piersiowa uwypuklaja sie, powieksza sie moja objetosc, natomiast swietlista postac we mnie zachowuje swoja objetosc. Moje Wyzsze Ja jest we mnie, Ojciec jest we mnie. Podczas wydechu sytuacja zmienia sie: Brzuch i piers opadaja, moja objetosc zmniejsza sie i wtedy jestem w Ojcu. Podczas tych obserwacji mozemy nie zwracac uwagi na objetosc ramion, nóg i glowy, poniewaz zmienia sie ona. Rzeczywiscie jest wiec tak: Przy wdechu moje Wyzsze Ja, Ojciec, jest we mnie, natomiast w czasie wydechu ja jestem w nim. Nie myslcie, iz tych zmian objetosci nie mozna udowodnic lub zmierzyc! Poluzcie sie w wannie i zanurzcie tak gleboko w wodzie, aby siegala Wam przynajmniej do szyi. Nastepnie zróbcie gleboki wydech i obserwujcie poziom wody. Pózniej wykonajcie gleboki wdech i zobaczcie, ze poziom wody wyraznie podniósl sie!
Przyjrzyjmy sie nowo narodzonemu dziecku. Wykonuje swój pierwszy, gleboki oddech w zyciu. Czy wdycha w siebie swoje swoje wlasne Wyzsze Ja, swojego aniola stróza? A co dzieje sie z drugiej strony, gdy w czasie tzw. smierci opuszczamy swoje cialo? Po raz ostatni wydychamy powietrze, nasza objetosc zmniejsza sie, jestesmy w Ojcu, w naszym Wyzszym Ja, w naszej swietlistej istocie! W tym stanie, jako pozbawiona ciala duchowa istota, wychodzimy z naszego fizycznego ciala. Poteznie wstrzasa nami, pociesza i uspokaja nas fakt, ze na zewnatrz widzimy jedynie nasze Wyzsze Ja jako swietlista postac. Ta swietlista postac ochrania nas. Prowadzi nas do swego wnetrza, na swietlisty poziom, który jest nam przeznaczony.
Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przez mnie (Jan 14:7). Jezus nie mógl tego wyrazniej wytlumaczyc. Przez niego przychodzimy do Ojca, przez niego przychodzimy do Wyzszego Ja, poniewaz Jezus jest przedstawicielem zamieszkujacego w nim Najwyzszego Wyzszego Ja.
Ale teraz juz go znacie i zobaczyliscie, tzn. Ojca, osobe Jezusa, Wyzsze Ja. Tak powiedzial Jezus do watpiacych.
Slów tych, które wam mówie, nie wypowiadam z siebie. Ojciec, który trwa we mnie, On sam dokonuje tych dziel. (Jan 14:10). Nie zwracajmy uwagi na to, ze na poczatku Jezus mówi o slowach, a na koncu o czynach. Wyraza on w ten sposób fakt, iz slowa, którymi mówi, podane sa mu przez Wyzsze Ja. Poza tym nigdy nie móglby zrobic rzeczy, których dokonywal, gdyby nie pomoc Wyzszego Ja, którym sam stal sie. Pomyslmy przy tym o jego czynach, o tych poteznych cudach, z których wiele mozemy wytlumaczyc i udowodnic na podstawie znajomosci praktyki huny.
Jan 14:11: Jezus mówi tutaj o dzielach, których kazdy moze dokonac, jezeli odda sie Jezusowi, najwyzszemu Wyzszemu Ja. W Janie 14:13 wypowiada sie w niepojetnie wspanialy sposób, iz zrobi to, o co bedziemy prosic w jego imieniu. Do tego pory znalismy to jedynie pod pojeciem Boga. W tym momencie Jezus udowadnia, ze Wyzsze Ja jest Bogiem (nie czescia Boga, poniewaz nie istnieja czesci Boga), ze w swojej istocie jako Wyzsze Ja jest Bogiem wlasnie dzieki swoim charakterystycznym wlasciwosciom! Przypomnijmy sobie, iz Jezus nigdy nie okreslil siebie jako Boga.
A o cokolwiek prosic bedziecie w imie moje, to uczynie, aby Ojciec byl otoczony chwala (Jan 14:13). Jezus wymawiajac swoje imie ma na mysli swoja osobe, poniewaz Wyzsze Ja wczesniej okreslil jako Ojca. W tej wypowiedzi Jezusa brzmi calkowita pokora: Nie chce, aby uwielbiana byla jego cielista osoba, lecz istota duchowa jego Wyzszego Ja, tzn. bozy duch.
Ewangelia Jana pobudzila we mnie jeszcze wiele innych mysli. Logiczne i nie wymagajace tlumaczenia jest przekonanie, iz Wyzsze Ja czlowieka, który scisle polaczony jest z nim, równoczesnie tworzy jednosc z istota nazywana Bogiem i w zwiazku z tym z Jezusem.
Znajdujemy sie w tym momencie w rejonie mistycznego poznania, którego indywidualnie nie mozemy zanalizowac, lecz jedynie przezyc. Jestesmy w stanie rozumowo pojac trzy jaznie wystepujace w hunie, jednak ich doskonale zjednoczenie jest mistycznym procesem, którego nie mozna wytlumaczyc, ani udowodnic, lecz jedynie przezyc.
Znajdz sobie czas
Znajdz sobie czas na prace,
Jest to cena sukcesu.
Znajdz sobie czas na przemyslenie,
Jest to zródlo sily.
Znajdz sobie czas na zabawe,
Jest to tajemnica mlodosci.
Znajdz sobie czas na czytanie,
Jest to podstawa wiedzy.
Znajdz sobie czas na bycie serdecznym,
Jest to brama do bycia szczesliwym.
Znajdz sobie czas na marzenia,
Jest to droga do gwiazd.
Znajdz sobie czas na milosc,
Jest to prawdziwa radosc zycia.
Znajdz sobie czas na bycie radosnym,
Jest to muzyka duszy.
Irlandzkie zródlo
Copyright by Henry Krotoschin 1999
Przeklad: Marius Cecula