Wśród hawajskich legend jest wiele opowieści o szybkobiegaczach, które są zbyt niesamowite, by mogły być prawdziwe. Należy do nich legenda o Pakui z Oahu, który potrafił sześciokrotnie w ciągu jednego dnia okrążyć swoją wyspę, czy o dwóch braciach, którzy potrafili dziesięciokrotnie w ciągu dnia okrążyć Kauai i biegali ponoć nie tylko po stałym gruncie, ale również po oceanie i niebie.
Niezależnie od tego, czy opowieści te są prawdziwe z historycznego punktu widzenia, wiemy, jak ważną rolę pełnili biegacze w starożytnym hawajskim społeczeństwie. Ich wizerunki można często spotkać wśród rysunków wyrytych na skałach. Aby móc wykonywać swoje obowiązki, biegacze musieli cieszyć się doskonałym zdrowiem.
Dzisiaj nie wiemy dokładnie, co konkretnie robili biegacze, by pozostać w dobrej kondycji, ale wiemy za to, jakie ogólnie metody stosowali w tych czasach Hawajczycy, ponieważ dysponujemy przekazami słownymi dotyczącymi różnych metod uzdrawiania. Niektóre z nich są wykorzystywane do dziś.
Z analizy tych informacji dochodzimy do wniosku, że podstawową przyczyną kłopotów zdrowotnych jest 'iha’iha – nadmierny napięcie – a pierwszym środkiem zapobiegawczym jest relaksacja, na określenie której w języku hawajskim istnieje około trzynaście różnych terminów.
Jedno z tych słów, huli, jest szczególnie ważne, ponieważ oznacza również „zmianę czegoś”. Przysłowie pau ka 'ai 'aina, huli ke alo i luna dosłownie oznacza „po jedzeniu unieś głowę” ale tak naprawdę mówi „po zrobieniu czegoś odpręż się”.
Kiedy robimy czegoś za dużo, tworzymy w ciele nadmierne napięcie, a jeżeli nie zostanie ono usunięte, prowadzi to do powstania stanu chorobowego.
Kiedy zbyt dużo pracujemy lub zbyt ciężko angażujemy się fizycznie, kiedy zbyt dużo jemy lub pijemy, kiedy za bardzo boimy się lub żywimy zbyt dużą niechęć, kiedy za bardzo się martwimy lub czegoś żałujemy, kiedy robimy zbyt dużo czegokolwiek i wynikiem jest nadmierne napięcie, pogarsza się nasz poziom zdrowia fizycznego, emocjonalnego i psychicznego.
Skąd wiemy, że robimy czegoś za dużo? Odpowiedź jest bardzo prosta. Jeżeli robimy czegoś za dużo, czujemy się nieszczęśliwi. To najlepszy i najdokładniejszy system informacji zwrotnej, jaki można wymyślić.
Z pozoru można pomyśleć, że naturalnym rozwiązaniem byłoby zwiększenie poziomu zadowolenia, ale tak nie jest. Jeżeli poczucie niezadowolenia jest informacją zwrotną, jest nią również zadowolenie. Wymuszenie stanu zadowolenia zapewni w najlepszym razie tylko krótkotrwały stan dobrego samopoczucia, a w najgorszym razie — pa’apu o loko – czyli stłumienie napięcia.
Nie, naturalnym rozwiązaniem jest odprężenie. Nieważne, jakich technik czy metod użyjecie. Liczy się efekt, jakim będzie relaksacja ciała. Kiedy to następuje, zwiększa się poczucie szczęścia, znika niezadowolenie, stabilizuje się stan emocjonalny, myślenie nabiera jasności i poprawiają się relacje z innymi ludźmi. Im lepiej się czujecie, tym lepiej czują się ludzie, zwierzęta, rośliny i rzeczy wokół was.
Oto kilka wskazówek dotyczących relaksacji. Każda z wymienionych form w sposób praktyczny wpływa na odprężenie ciała oraz uspokojenie emocji i umysłu. Oczywiście można dodać również własne.
Relaksacja fizyczna:
Powolne głębokie oddychanie
Picie większej ilości wody
Aktywność fizyczna po okresie bezruchu
Zmiana rodzaju aktywności ruchowej po wykonaniu określonego ćwiczenia
Relaksacja emocjonalna:
Liczenie błogosławieństw
Kontemplacja piękna
Przyjemna czynność ukierunkowana na „tu i teraz” (śpiew, zabawa, budowanie, tworzenie)
Relaksacja mentalna:
Sugestia dotycząca odprężenia, dobrego samopoczucia i optymizmu
Nagięcie lub zmiana własnych zasad, które powodują złe samopoczucie
Wyobrażenie dostarczającej przyjemności formy aktywności
Relaksacja duchowa:
Dobry uczynek względem ludzi, miejsc, roślin, zwierząt, obiektów lub duchów
Serge Kahili King
Tekst pochodzi ze strony www.huna.org
Tłumaczenie – Radosław Aleksanderek, www.transleto.com.pl