Hawajski szamanizm 2 – Serge Kahili King

Poglad szamana lubiacego przygody nie akceptuje tezy szamana-wojownika. Przyjmuje on do wiadomosci, iz w tym swiecie wystepuja niebezpieczenstwa, jednak nie wychodzi z zalozenia, ze swiat sam w sobie jest niebezpieczny. Wrecz przeciwnie. Swiat jest pelen podniet, emocji, pelen mozliwosci zrobienia z niego tego, co chcemy.

Podstawowym zalozeniem szamana lubiacego przygody jest idea, iz sami kreujemy swój swiat; kazde niebezpieczenstwo, przyjemnosc i doswiadczenie stworzone jest przez nas. Szuka on mocy celem kreowania i zmieniania doswiadczen, pomagania innym w czynieniu tego samego. Nawet Maui dal ludziom ogien, aby dzieki temu mogli gotowac swoje jedzenie i widziec swiat przy udziale wlasnego swiatla. W spoleczenstwie, w którym licza sie jedynie tzw. objektywne doswiadczenia, trudno jest obchodzic sie z tym sposobem widzenia swiata, poniewaz dzieki temu otrzymujemy absolutna moc nad naszym wlasnym zyciem, czego niektórzy strasznie sie boja. Niewatpliwie jest to trudny sposób widzenia swiata dla spoleczenstwa, które zorientowane jest na objektywnosc. Równoczesnie jednak bardzo oplacajace sie (korzystne) dla czlowieka, który zdolny jest go przyjac. Z tego punktu widzenia sami stwarzamy cale nasze dobro i zlo. Interesujace jest, iz jedynym slowem wystepujacym w jezyku hawajskim, które okresla zlo jest ino. W rzeczywistosci oznacza ono szkodliwie. Korzenie tego slowa nawiazuja do znaczenia zbyt mocno. W oryginalnym jezyku nie istnieja zadne slowa okreslajace zle duchy lub zla istote. Wyobrazenia najblizsze temu znaczeniu to: szkodliwe mysli, szkodliwy duch. Obojetnie jak wiele zla istnieje na tym swiecie jeszcze dlugo nie uczyni ono go zlym swiatem. I obojetnie jak duzo wystepuje zla zawsze mozna obrócic je w dobro, jezeli wierzy sie w nie. Prawdopodobnie w dzisiejszym swiecie trudniej jest reprezentowac ideal szamana lubiacego przygody, który mówi o potedze wiary anizeli ideal szamana-wojownika bedacy potega sily. A do tego w oczywisty sposób w objektywnym i niebezpiecznym swiecie latwiej uznana bedzie wartosc sily anizeli wiary. W takim swiecie raczej bedzie sie bano mocy mysli, anizeli ja kultywowano. Szamanom tak samo latwo i naturalnie jest poslugiwac sie duchowymi umiejetnosciami w celu komunikowania sie i zmieniania rzeczywistosci, jak latwym i naturalnym jest dla nich uzycie fizycznych umiejetnosci do uprawiania sportu. W pewnych kulturach szaman moze poslugiwac sie ceremoniami i rytualami w czasie wykonywania swoich czynnosci, jezeli zachodza one w spolecznych ramach. Jednak jesli jest on sam z latwoscia wslizguje sie w szamanskie stany swiadomosci oraz wychodzi z nich. Dokladnie w tym miejscu szaman odróznia sie od czarnoksieznika. Albowiem czarnoksieznik przekonyny jest, ze ceremonia i rytual sa istotna czescia jego sztuki. Dla szamanów sa one jedynie uzyteczne. Pojecie szamanskie stany swiadomosci mozna opisac lepiej jako systemy wierzen i zapatrywan. Poruszanie sie w róznych systemach pozwala na manifestowanie sie róznych prawdopodobienstw. Kazdy system wiary i zapatrywan daje okreslone ramy myslowe obejmujace zbiór zestawów myslowych odnosnie rzeczywistosci. To, czego kazdy moze dokonac lub do czego jest zdolny w kazdej dowolnej chwili, zalezy od danego systemu zapatrywan i wierzen, od ram myslowych lub punktu widzenia, z którymi to pracuje jego duch. Kazdy z nas pochlonal i wyrzucil z siebie wiele systemów, takich jak np. rodzice, którzy sa równiez dziecmi swoich rodziców, albo tez nauczyciel, który równoczesnie uczy sie czegos, naukowiec robiacy zakupy lub tancerz bedacy równiez pisarzem. Szaman uznaje po prostu szersze spektrum systemów anizeli wiekszosc ludzi. Jest on w stanie z rozmyslem (umyslnie, specjalnie) poruszac sie w nich tam i z powrotem. Szaman lubiacy przygody uzywa po prostu innego systemu myslowego anizeli szaman-wojownik. Dodatkowo szaman posiada umiejetnosc, która na Hawajach znana jest jako maki ike. Znaczy to widzace oko, a to znowu oznacza uswiadomienie sobie istnienia róznych systemów. Od mojego afrykanskiego mentora uczylem sie oddalenia od wspólczesnego, amerykanskiego, naukowego i objektywnego punktu widzenia odnosnie zdrowia i przyjecia szamanskiego spojrzenia na ten temat. Nie bylo to dla mnie latwe, pomimo ze juz od lat ksztalcony bylem w przeróznych duchowych sztukach. Oczekiwano ode mnie abym uznal, iz dobre zdrowie jest naszym naturalnym stanem, natomiast kazdy rodzaj choroby pochodzi od zlosliwego i zjadliwego ducha, który przeciwstawia sie naturalnemu uzdrawianiu ciala. Zadaniem szamana jest wypedzenie tego zlosliwego ducha. Wlasciwy problem polegal na tym, iz potrzebowalem duzo czasu, aby zrozumiec co miano na mysli mówiac o zlosliwym duchu. Chodzilo mianowicie o negatywna mysl (idee) lub wyobrazenie, w które to wierzyla chora osoba. Zadaniem szamana jest teraz znalezienie sposobu na zmienienie tej ideii. Nie byl to czysto psychosomatyczny sposób podejscia do choroby, poniewaz szamani na wskros wychodza z zalozenia, iz równiez okreslone fizyczne stany (stany ciala fizycznego czlowieka) moga wywolac takie choroby jak malarie lub cholere. Z drugiej jednak strony uwazaja oni takze, ze nie kazdy czlowiek wystawiony na dzialanie tych samych czynników (w tych samych warunkach) zapadl na dana chorobe. Szamani fakt ten sprowadzaja do tego, ze kazdy czlowiek nosi w sobie innego ducha lub inne wyobrazenia. Wiedzieli oni równiez, iz doprowadzenie do organizmu róznego rodzaju energii, np. w formie uczuc, ziól lub zachodniej medycyay moze byc bardzo pomocne przy zmienianiu owych negatywnych mysli (ideii) albo wypedzeniu zlosliwych duchów. Obojetnie jaki rodzaj energii doprowadzonoby, traktowano ja jako dodatkowe narzedzie sluzace osiagnieciu glównego celu. Albowiem szamani uwazali, iz uzdrawianie tylko za pomoca energii nie zawsze funkcjonuje. Dokladnie rzecz biorac poslugiwanie sie tylko praca nad ideami i wyobrazeniami równiez nie zawsze okazuje sie skuteczne. Fakt ten tlumaczono moca negatywnych ideii, a nie bledem w koncepcie. Poniewaz szamani czesto nawet ciezkie choroby skutecznie uzdrawiali za pomoca pewnego rodzaju hipnozy, nie dokonywali oni tego za pomoca medycyny ani tez energii. Jakkolwiek nie byliby oni pomocni, to jednak u podstaw uzdrowienia lezaly inne czynniki. To szamanskie zrozumienie (pojmowanie) zwiazku miedzy zdrowiem a wyobrazeniami lub systemami zapatrywan albo wiary jest nie tylko wazne, lecz takze trudne do pojecia. Nie chodzi tutaj ani o pozytywne myslenie, jak bedzie to powszechnie zrozumiane, ani tez nie zaprzecza fizycznych aspektów zdrowia i choroby. Zamiast tego, jest to pojecie (zrozumienie, stwierdzenie, uznanie), iz to, w co dany czlowiek wierzy jest prawda – prawda dla tej osoby. Za pomoca zmiany zestawów wierzen zmienia sie równiez doswiadczenia (rzeczywistosc danej osoby). Jedna z najwazniejszych szamanskich umiejetnosci, przede wszystkim pod wzgledem uzdrawiania, jest wplywanie na innych, takie zmienianie (tak daleko idace) ich systemów wierzen i przekonan, aby doprowadzic do pozadanych rezultatów (aby wytapily/zaszly pozadane rezultaty. Czasem moze oznaczac to, iz szaman, odpowiednio do tego, kogo to dotyczy, w celu doprowadzenia do uzdrowienia, usiluje wplynac na wiare danej osoby w moc jego szamanskiej energii. Albo w moc okreslonego ziola, lekarstwa, jakiegos rytualu lub tez moc danej osoby, iz sama moze sie uzdrowic. Jezeli zmiana wierzenia lub zapatrywania bedzie skuteczna, wtedy negatywna idea zostanie zneutralizowana, a organizm ma otwarta droge do uzdrowienia sie. Oczywiscie funkcjonuje to równiez wtedy, gdy zastosuje sie to w stosunku do samego siebie.

W pewnym przypadku swiadomie zmienilem moje ramy myslowe i przeniostem sie w te, które mialem jako male dziecko. Jak to sie mówi: udalo mi sie; mianowicie dostalem silny atak astmy. Nastepnie zmienilem te ramy i symptomy zniknely w ciagu kilku minut. Innego razu lezalem w lózku chory na grype, zmienilem moje ramy myslowe za pomoca wizualizacji, po czym symptomy choroby zniknely w przeciagu godziny. W tym przypadku mozna powiedziec, iz moja podswiadomosc uwierzyla w skutecznosc wizualizacji i dlatego tez pozwolila na uzdrowienie organizmu. Nie musze przy tym wcale wiedziec o jakie negatywne idee chodzilo. Wszystko co musialem zrobic to skoncentrowac sie z pozytywnym zamiarem na wiarygodnej ideii. Nastepnym razem obserwowalem w lustrze jak na mojej wardze tworza sie pecherzyki zimna, po tym gdy stlumilem moje uczucia. Gdy zmienilem emocjonalne ramy, wtedy zabaczylem jak pecherzyki znikaja.

Jezeli chodzi o uzdrowienie: zarówno szaman-wojownik, jak i szaman lubiacy przygody, uzywaja tych samych konceptów. Oznacza to, ze bardziej zainteresowani sa rezultatami niz metodami. Pomijajac warianty kulturowe, nie znalazlem zadnych istotnych róznic odnosnie rodzaju i sposobu w jaki sposób doprowadzono do uzdrowiena.

Najbardziej znane szamanskie umiejetnosci to wstepowanie na ziemie i schodzenie do swiata podziemnego, a nastepnie uzywanie doswiadczen pochodzacych z powyzszych swiatów w celu zmienienia czegos w swiecie zewnetrznym. Obojetnie czy dotyczy to zmian odnosnie jednego czlowieka, spoleczenstwa czy tez srodowiska. Skutecznosc podrózy szamana-wojownika lub szamana lubiacego przygody prawie calkowicie zalezy od absolutnego przekonania szamana, iz osiagnieto cos waznego (istotnego) w swiecie wewnetrznym. Owe przekonanie i zaufanie jest najwyzszym dobrem (majatkiem) szamana. Dopiero za ich posrednictwem szaman przekonuje innych o swojej prawdzie. Wspólna wiara w cos stwarza wspólna rzeczywistosc.

Czesto mówie moim uczniom, ze latwo jest byc szamanem w dzikim terenie, na pustkowiu. Duzo trudniej jest byc szamanem w miescie, lecz wlasnie tutaj najczesciej jest on potrzebny. Historycznie rzecz biorac, szaman zawsze byl czescia spolecznosci, w której zyl i gdzie mial pozwolenie do dzialania. Dzisiaj mamy ta wolnosc i równiez dzisiaj musimy ja wykorzystac, a do tego – wsród spoleczenstwa, a nie poza nim. Swiat potrzebuje szamanów, którzy sa w stanie poruszac sie wsród dzisiejszej kultury i pomagac w rozwiazywaniu dzisiejszych problemów. Wszedzie tam, gdzie panuje niezadowolenie i dysharmonia, tam szaman moze odgrywac konstruktywna role. Jesli potrzebne beda nowe idee w celu rozwiazywania ludzkich problemów lub przelamywania granic, obojetnie jakiego rodzaju, równiez wtedy szaman moze uzyc swoich szczególnych umiejetnosci w sektorze zdrowia, psychologii, technologii i ekologii. W jedynym w swoim rodzaju szamanskim punkcie widzenia oraz szamanskiej praktyce znajduje sie miejsce dla rozwoju, przez co wzbogacaja one cala ludzkosc. Równoczesnie w dobry sposób przysluguja sie one Ziemi, poniewaz szaman, tak jak nikt inny, moze dalej kontynuowac te prace.

W tym miejscu chcialbym przytoczyc cytyt pochodzacy od doktora Lawrence’a LeShan, autora znakomitej ksiazki pt.: ťAlternate RealitiesŤ

Nasza wolnosc jest o wiele wieksza anizeli mozemy to sobie wyobrazic. Mozemy uczyc sie przenoszenia z jednej rzeczywistosci w druga i wyszukac sobie taka, która jest najbardziej zblizona do naszych chwilowych potrzeb i celów. Mozemy uzywac tego nowego punktu widzenia w celu powiekszenia naszego jestestwa, kochania, szanowania i pielegnvwania siebie oraz innych.

Czujcie sie w naszym Wszechswiecie tak jak w domu i pomózcie ratowac nasza planete.

Opowiem teraz o czterech swiatach hawajskich szamanów. Przynajmniej tak jak ja nauczylem sie tego. Najtrudniejsza rzecza dla wiekszosci uczniów szamanizmu jest zrozumienie swiatopogladu szamanów. To spojrzenie na swiat tak samo miesza dzisiaj w glowach moich uczniów, jak kiedys wprowadzilo mnie w zamieszanie, gdy wzrastalem w nim. Gdy bylem jeszcze nastolatkiem i mieszkalem na farmie, mój ojciec tak samo mówil o zasiewach i zwierzetach otaczajacych nas jak wszyscy inni farmerzy w sasiedztwie. Lecz czasami rozmawial z tym samym zbozem i tymi samymi zwierzetami, jakby wszystkie one byly inteligentnymi zywymi istotami, które zrozumieja go i odpowiedza. Pomimo, iz nauczylem sie jak to sie robi, potrzebowalem jeszcze duzo czasu zanim naprawde pojalem (zrozumialem) co zachodzilo w czasie tej komunikacji. Byly czasy, w których z trudem moglem skoncentrowac sie na mojej pracy, poniewaz drzewa, kwiaty, zuki, skaly i budynki dookola mnie przeprowadzaly miedzy soba tak wiele rozmów. Pózniej nauczylem sie jakos wlaczac i wychodzic z tego poziomu postrzegania nie wiedzac jak to zrobilem. M’Bala, mój szamanski mentor w Afryce, gdzie spedzilem siedem lat, nauczyl mnie w jaki sposób mozna stawac sie jednoscia ze zwierzetami zamieszkujacymi dzungle, po tym jak wpadlo sie w gleboki stan transu. Nastepnie zalozylem (przyjalem), iz stan transu jest srodkiem do przeprowadzenia tej przemiany. Sadzilem tak do momentu gdy zrozumialem, iz to samo mcigl zrobic za pomoca mrugania oczami, a wiec bez wchodzenia w trans. Oczywistym jest, iz trans byl tylko srodkiem pomocniczym, a nie powodem tego doswiadczenia (przezycia).

Mój hawajski wujek – kahuna, Wana Kahili, pokazal mi w jaki sposób nalezy udawac sie w podróze do wnetrza, które pelne bylo cudów i strachu oraz jak dostrzega sie omeny w chmurach, lisciach i meblach. Nauczyl mnie równiez, w jaki sposób mozna byc bardzo swiadomym swojego stanu jawy (czuwania) oraz w jaki sposób nie widzic sie (nie dostrzega) omenów. Istnieja chwile, w których nie dostrzeganie ich jest tak samo wazne, jak zdolnosc postrzegania ich w innych momentach.

Mój ojciec, M´Bala i Wana Kahili poswiecili malo czasu na wyjasnienie mi fenomenów, których mnie nauczyli. Wszyscy oni byli zdania, iz nalepszym nauczycielem (mistrzem nauczania) bedzie doswiadczenie (przezycie), natomiast intelektualne wyjasnienia moglyby jedynie przeszkadzac w tym procesie. Byla to wprawdzie dobra metoda wysadzenia mnie z postawy uparciucha (twardoglowego) i wsadzenia mnie w moje cialo, ale poniewaz musialem dac sobie rade z watpliwosciami i obawami pochodzacymi z nieszamanskiej kultury, w której w koncu równiez zylem, spowolnilo to wyraznie mój proces nauczania. Jako uczen i nauczyciel odkrylem nastepujaca rzecz: jezeli zaspokoimy intelekt, wtedy zmniejszymy analityczne i emocjonalne bariery procesu nauczania oraz umozliwimy duzo szybsze przyjmowanie (akceptowanie) doswiadczen (przezyc). Spedzilem wiele lat nad analizowaniem moich prywatnych doswiadczen oraz przezyc innych szamanów aby naprawde zrozumiec co sie dzieje wtedy gdy robilismy to, co robilismy abym dzieki temu mógl to przekazac dalej. Wszystko zaczelo sie od tego, iz Wana Kahili nauczyl mnie, ze istnieja cztery swiaty, poziomy lub klasy doswiadczania (przezywania), miedzy którymi kazdy czlowiek spontanicznie porusza sie tam i z powrotem. Zwykle dzieje sie to podswiadomie, natomiast szamani praktykuja to swiadomie.

W przypadku owych czterech swiatów chodzi o ike papakahi, co doslownie oznacza: doswiadczanie pierwszego poziomu; ike papalua: doswiadczanie drugiego poziomu; ike papakolu: doswiadczanie trzeciego poziomu oraz ike papaha: doswiadczanie czwartego poziomu. Jego skromne wyjasnienie brzmialo, iz poziomy te oznaczaja rózne swiaty, a mianowicie: normalny swiat, ponadzmyslowy swiat, swiat snu oraz swiat bytu (jestestwa). W celach nauczania okreslam je czasami jako swiat objektywny, subiektywny, symboliczny oraz holistyczny. Wana Kahili powiedzial równiez, iz swiaty te znane sa wszystkim ludziom, a nie tylko szamanom. Jedyna róznica polega na tym, iz szamani posluguja sie nimi swiadomie oraz w okreslonym celu. Niektórzy ludzie pomieszali rózne swiaty w mysli i mowie, co doprowadzilo do duzego zamieszania w ich zyciu. Wtedy moim celem stalo sie zapoznanie wielu ludzi w krótkim czasie ze szamanskimi doswiadczeniami (przezyciami). Pomimo pomocnego startu musialem wypelnic wiele luk. To o czym bede teraz mówil jest zestawieniem wynikciw moich poszukiwan i badan.

A wiec, o co chodzi jezeli pracujemy w szamanski sposób? Rozmawiamy z przyroda i duchami, zmieniamy pogode, stwarzamy zdarzenia, uzdrawiamy mysli i cialo, komunikujemy sie z obcymi istotami (stwarzamy kanal do komunikacji, dostrajamy sie do … -{channeling}), wychodzimy z naszego ciala, podrózujemy przez inne wymiary, widzimy to, czego inni nie potrafia zobaczyc, placimy podatki, myjemy swoje samochody i kupujemy warzywa. Czy istnieje czerwona linia laczaca te wszystkie czynnosci? Albo moze chodzi tutaj o niezalezne od siebie umiejetnosci? W pierwszej, podstawowej zasadzie huny znajdujemy bardzo pouczajaca wskazówke. Huna jest polinezyjska filozofia zycia, której zostalem nauczony. Idea ta mówi: swiat jest taki za jakiego go uwazasz. Ta sama idea wyrazona w bardziej populamy sposób brzmi: sami stwarzamy sobie nasza rzeczywistvsc. Wiekszosc ludzi wypowiadajac to zdanie w rzeczywistosci naprawde nie akceptuje go, albo przynajmniej niezupelnie. Mianowicie wierza oni, iz oznacza to jedynie, ze wszystko zle co im sie przydarza, jest ich wina. Dochodzi do tego wielu ludzi rozumiejacych lepiej ta zasade. Ograniczaja sie oni jednak do wyobrazenia, ze kazdy czlowiek odpowiedzialny jest za swoje uczucia i przezycia (doswiadczenia), oraz ze w momencie gdy negatywne mysli zastapimy pozytywnymi, wtedy przyciagniete zostana pozytywne zdarzenia zamiast negatywnych. Dobre i to, lecz szamani posuwaja sie duzo dalej. Posuwamy sie nawet tak daleko, iz mówimy: za posrednictwem naszych mysli nie tylko przyciagamy okreslone zdarzenia, natomiast stwarzamy rzeczywistosc. Na podstawie naszych zalozen i przypuszczen, nastawien i oczekiwan czynimy rzeczy mozliwymi lub niemozliwymi, rzeczywistymi lub nieprawdziwymi. Inaczej mówiac: zmieniajac nasze wzorce myslowe mozemy dokonywac tak samo rzeczy zwyklych oraz niezwyklych w tym samym fizycznym wymiarze, który dzielimy z innymi ludzmi. Powtarzam: nie tylko szamani robia to. Wszelka szczególnosc pochodzi ze sposobu stosowania tej zasady oraz ze sposobu w jaki zmieniamy doswiadczenia (przezycia) i jak mozemy uzyc niezwyklych umiejetnosci w obrebie okreslonej rzeczywistosci. Zalezne jest to od tego w jakim stopniu mozemy zmienic jakis wzorzec myslenia lub wyobrazenia, albo tez wzorzec nastawienia na inny. Latwo jest to powiedziec, jednakze jest to równiez latwe. Ale najtrudniej jest, i niektórym ludziom sprawia to najwieksze trudnosci, zaakceptowanie tej prostoty. Albowiem oznacza to zmienienie wyobrazenia o tym, czym jest rzeczywistosc. Model, który przedstawie Panstwu, stworzylem specjalnie w tym celu aby wspólczesni szamani jasno i swiadomie mogli odrózniac poziomy rzeczywistosci lub tez wzorce myslowe. W spolecznosci lepiej obeznanej ze szamanami, która szybciej zaakceptowalyby ten punkt wiedzenia, stworzenie tego modelu nie byloby konieczne. W takim spoleczenstwie zaszlaby zmiana z jednego poziomu rzeczywistosci w drugi, jednak dokonalaby sie ona bardziej intuicyjnie, poniewaz istnieje w niej mniej systemów wierzen i przekonan pochodzacych z innych filozofii sprzeciwiaacych sie temu. Mówiac o innych filozofiach mam przez to na mysli tak samo inne religie jak i inne swiatopoglady. Dla zilustrowania tego podaje jeden przyklad:

Zalózmy, ze wspólczesny antropolog znajduje sie na pewnej wyspie na Pacyfiku i studiuje kulture tubylców. Pewnego dnia powraca wioskowy szaman po pieleniu chwastów na swoim kawalku pola i opowiada mieszkancom wioski, iz bogini Hina zstapila na teczy, wtedy gdy on pracowal i ostrzegla go przed nadciagajacym huraganem. Nastepnie zamienila sie w ptaka i odleciala.

Na podstawie materialów Serge’a Kahili Kinga

Opracowal i tlumaczyl: Marius Cecula