Czasem siedze sobie, wieczorem, sam w domu zaslaniam okna gasze swiatlo i po prostu siedze patrze na wszystkie swoje problemy i czuje jak odplywaja. Usmiecham się do swojej Nizszego Ja i zaczynam rozmowe, czasami mnie zaskakuje a czasami wrecz zadziwia. Potem nawiazujemy kontakt a Wyzszym Ja i już dotychcasowe problemy się nie licza.
Boze! Co za piekne uczucie być wolnym czuc ze można latac! Kiedys jako dziecko chcialem biegac po lesie czuc bliskosc natury, swiata. A dzisiaj? Od niedawna praktykuje Hune ale moje zycie zmienlo się calkowicie. Strach? Przed kim? Przed samym soba? Dawniej czulem otaczajace mnie zlo nie odczuwalem Milosci. Nie wiedzialem jak być szczesliwym, nie znalem prawdziwego szczescia…
Dlaczego mowi się, ze dzieci sa szczesliwe? Bo sa male i drobnoski sprwiaja im przyjemnosc….
Być może miałeś już kontakt z Huna być może nie, tak czy inaczej pieknie jest poczuc się znow malym beztroskim stworzeniem Boga, poczuc ten ogrom Swiata zjednoczyc się z Nim. Czynic dobro bo tak chcesz a nie bo tak musisz bo ktos ci kaze… (chociazby rodzice)
Zjednoczenie jazni jest tym czym jest szczescie. Gdy cale cialo zaczyna wspolgrac ze Wszechswiatem wtedy jest pieknie, lekko. Beztrosko. Kocham to uczucie, kocham siebie, kocham Swiat…. i Tobie tez zycze zebys osiagnal ten stan, zebys kochal.
Badzcie blogoslawieni.
DoDge