Co ten kosmos chce? – Bohdan

Pytanie : może wszechświat, absolut, Bóg chce nam coś zasygnalizować? -że może w Erze wodnika nie powinniśmy jeść mięsa. Przecież wystarczy ileś tam ognisk zapalnych ( chorobowych, i trzeba wybić ogromne ilości bydła, zwierząt – nie leczy się ich – a zabija od razu – bo zaraza się rozprzestrzeni, jak ebola.
Jak na razie nic się nie ima wieprzowiny. Widać bakterie też wcinają tylko koszerne, albo brzydzą się świnkami.


Jeśli jednak kosmos chce ogólnoświatowego wegetarianizmu – to kto wie, co na świnki spadnie. Poczekamy zobaczymy.
Jesli huna dopuszcza wszystkie światopoglądy, także miesożerstwo ludzkie, to może możemy coś zrobić dla zwierzątek – żeby były zdrowe – i żeby można je było dalej jeść. jeśli wszystko jest możliwe , to czemu nie to. Choć jednak zastanawiam się – bo jest jednoznaczny zakaz czynienia krzywdy, jesli chce się coś osiągnąć. A… pomieszało mi się juz w głowie. Pewnie ktoś mądrzejszy mnie zaraz pouczy, jak to jest zgodnie z siedmioma zasadami huny – i dobrze.
A tak wracając do wegetarianizmu – to ma to związek z zabijaniem w ogóle. O ile w przypadku wojen ludzkich, czy epidemii szaranćzy, stonki, mszyc, itp paskudztw chodzi o obronę swojego życia, czy zbiorów to w przypadku jedzenia zjadliwych zwierzątek jest to akt napaści. nie mówmy tu może o bakteriach, mrówkach i innych stworkach w nie naszym polu widzenia, ale świadome zabijanie tego, co widać, słychać i czuć. Jak to jest w takim razie.
Zabijać dla jedzenia i jeśc dla zabijania , czy nie. Jak to jest wg huny: czy jedząc mięso przyczyniam się do krzywdzenia, i tym samym nie mogę prosić
o nowego Fiata Punto, a nie mówiąc już o oświeceniu. Choć z doświadczenia wiem, że moje prośby sa wysłuchiwane, a dalej wcinam schabowe.
Choć z mięsem , tak jak z sex-em. To do or not to do – tyle tych brzydkich chorób. Jeśli by iśc za przykładem monogamii, to każdy musiałby być rolnikiem , i swoją świnkę hodować.

Świat jest pełen paradoksów