Błogosławieństwo – znowu powraca ten temat. Chyba mnie prześladuje, albo ja jego ;-)
Dziś ponownie w mojej głowie coś zakwitło i stwierdziłem że warto tym się podzielić.
Od razu z grubej rury: Jesteś tym o czym myślisz cały dzień. To cytat Emersona.
Idealnie pasuje do tego co chcę przekazać, jak i zarazem oddaje istotę Huny.
Człowiek za dnia ma miliony, może i miliardy myśli. Część z nich dotyczy pozytywów, rzeczy budujących, dodających sił, inne natomiast są osłabiające, rujnujące, odbierające energię i radość życia.
Zbierając w całość powyższe słowa można stwierdzić, że w zależności jakie myśli dominują w mojej głowie, taka czeka mnie przyszłość.
Tak więc, jeśli częściej narzekam, marudzę, jestem niezadowolony, to najprawdopodobniej do mojego życia zawita jeszcze więcej powodów do zmartwień.
I w drugą stronę – jeśli jestem pogodny, bardziej skupiam się na pozytywnych sprawach, częściej dostrzegam piękno i dobro, to zapewne moje życie będzie rozkwitać, będę miał w przyszłości jeszcze więcej powodów do radości.
Zauważyłem ostatnio, że ludzie dość często są zamyśleni, żyją sprawami odległymi w czasie, nie potrafią łatwo okazywać radości.
Na pytanie: jak leci? można bardzo często uzyskać smutne odpowiedzi.
Swego czasu zrobiłem nawet test i przez cały dzień do każdej napotkanej znajomej osoby zagadywałem – co słychać?. Test spowodował, że posmutniałem na koniec dnia i odeszła ode mnie energia. Po prostu większość ludzi narzekała.
Tylko nie pomyśl proszę, że moi znajomi to w większości smutasy ;-)
I dziś właśnie z okazji kontemplowania twarzy małżonki, w czasie gdy masowałem jej stopę, zauważyłem jakiego dostaję kopniaka energetycznego.
Siedziałem sobie i uciskałem stopy żonki, spoglądając na nią jak zasypia.
I patrzyłem, patrzyłem i coraz bardziej nie mogłem wyjść z podziwu jaka ona piękna. I nie chodzi tylko o jej wygląd zewnętrzny. Pojawił mi się, jeśli można tak powiedzieć – jej ogół. Odebrałem to kim jest, co sobą reprezentuje dla mnie.
I z każdą chwilą czułem się lepiej, napływał cichy strumień radości i spokój.
To właśnie był bodziec po którym zaczęły pojawiać się myśli dające zarodek dla tego artykułu.
Dalej przypomniałem sobie swój test z pytaniem „jak leci?” i zacząłem zastanawiać się, dlaczego tak rzadko ludzie cieszą się z tego co mają?
Czemu do licha częściej ludzie wolą koncentrować się na smutkach, na czymś co odbiera im energię, chęci do działania?
Roztrząsanie problemów w niczym nie pomoże, wręcz przeciwnie. Nie mam na myśli aby od swoich problemów się odciąć. Chodzi mi o to, aby nie były one głównymi myślami zaprzątającymi nasz umysł.
Tak jak na początku napisałem – rozmyślając notorycznie o kłopotach przyciągamy ich jeszcze więcej.
Tak więc potrzeba nam działania, które odwróci tą sytuację. I tu pojawia się hasło – błogosławieństwo.
Na ten temat jest już wiele napisane na tej stronie, lecz warto co jakiś czas przypomnieć to potężne narzędzie.
Tym razem przyszło mi do głowy, aby stworzyć poręczną listę z wypisanymi podziękowaniami. Taką listę można łatwo zabrać ze sobą, włożyć do dokumentów i w stosownej chwili użyć.
Jeśli myślisz, że na twojej liście będzie mało rzeczy, to jesteś w błędzie.
Tych spraw za które możesz być wdzięczny, z których możesz się cieszyć jest ogrom.
A poprzez okazywanie radości, poprzez fakt, że emitujesz pozytywne myśli zamiast drążenia w smutkach, stworzysz sobie pomyślną przyszłość.
Ktoś może powiedzieć: mam stary komputer, z czego tu się cieszyć?
Masz stary bo przykuwasz do tego uwagę, żyjesz tym, to najczęściej siedzi w twojej głowie. To skąd tu ma niby pojawiać się nowy sprzęt?
Lecz to nie jest żaden problem. Możesz się cieszyć z tego, że używasz tego komputera do chodzenia po internecie lub do innych czynności.
Skup się na tym co dobrego daje tobie posiadanie tego komputera. Proste?
W mojej poprzedniej pracy jeździłem starą Ładą. Samochód został reanimowany, miał trafić na szrot, lecz szef stwierdził, że nada się dla mnie.
Tak więc miałem służbowy pojazd. Niesamowity to był wehikuł. Kiedyś, tak dla żartu zrobiłem listę jego wad. Wyszły dwie strony A4, i to takich naprawdę poważnych usterek. Właściwie to cud że auto jeździło.
Tak jak już to zaznaczyłem, listę zrobiłem dla żartu, ponieważ wóz miał jedną ogromną zaletę – woził mój tyłek. I kiedykolwiek przyszła mi ochota na narzekanie, bo akurat znowu pojawił się jakiś problem lub niedogodność związana z Ładą – to od razu w głowie pojawiała się myśl – Mój tyłek nie jeździ autobusem lecz jest wożony tam gdzie chce. I nie było mocnych – narzekanie gasło.
Właściwie możesz skupić się na każdej rzeczy, pomyśleć o każdym aspekcie swojego życia i powinieneś znaleźć tam pozytywne strony.
Czasami może być tak, że pozytywy nie są widoczne na pierwszy rzut oka. Ot choćby przykład z tym starym komputerem. Może on się ciągle zawieszać, w końcu szukasz po znajomych kogoś kto może zaradzić na te problemy i w ten sposób poznajesz interesującą osobę.
Pamiętaj, że na twoje obecne smutki solidnie zapracowałeś w przeszłości wysyłając notorycznie w świat myśli o problemach.
Tak więc teraz popracuj troszkę nad tym aby zaprosić do swojego życia pozytywne wydarzenia, stworzyć dla siebie przyszłość w której spełniają się twoje pragnienia dające radość z życia.
Jeszcze jedna istotna sprawa dotycząca tej listy. Może być ona także dobrym poprawiaczem nastroju. Jeśli jesteś w dołku, wyciągnij karteczkę i poczytaj przez chwilę. Zobaczysz jaki odniesie to skutek.
Tak więc jeśli idea takiej listy wpadła ci w oko, zapisz choć kilka budujących zdań, które będą twoimi przypominaczami budującymi pomyślną przyszłość.
1. Jestem szczęśliwy bo …
2. Jestem szczęśliwy bo …
3. Jestem szczęśliwy bo …
Lambar