Bajka, która zmieniła życie – Adam Dębowski

Przed tobą historia, dzięki której pewna mała dziewczynka przestała bać się ognia. Ma 10 lat i miewała koszmary nocne związane z ogniem. Budziła się spocona i przestraszona. Gdy paliło się ognisko, bądź nawet ogień na kuchence uciekała w panice.


Znajomy poprosił mnie, abym pomógł. I powiedziałem mu, żeby stworzył bajkę, która poprzez metaforę, obrazy i uczucia trafi do podświadomości małego dziecka i wywali problem:) Opisałem cały scenariusz a on to spisał.

Wystarczyło, że raz przeczytał ją na dobranoc a już następnego dnia pojawiła się zmiana o 180 stopni. Zobacz jak działają metafory!

Bajka
Krasnalek

Czy jest czasami tak, że lubisz odkrywać nowe światy, marzyć i śnić o tym, co ładne i radosne? Lubisz się bawić z innymi? Jeśli tak zapraszam do podróży…
Gdzieś w Twojej wyobraźni, w krainie zwanej Bajkolandią żyją sobie małe krasnale. I nie musisz szukać ich w książkach i na obrazkach, ponieważ masz ich w swojej główce. I wystarczy zamknąć oczy i zaraz je zobaczysz. Zamykając oczy i poczujesz, jak uśmiech pojawia się na Twojej tworzy i bierzesz głęboki oddech, który Cię odpręża. Bo gdy słuchasz moich słów, które dobiegają z pewnego miejsca, zaczynasz czuć ciekawość tego, co zaraz będzie w tej radosnej historii, po której zacznie się zmieniać… Teraz pomyśl o tym, jakby to było gdyby był sobie krasnalek? … jest malutki i ma zielone spodenki i jasne, ciepłe, żółte, śmieszne butki i bluzeczkę czerwoną i troszkę mu brzuszek wystaje z pod bluzeczki, a na głowie ma śmieszną czapeczkę. Czapeczkę, jaką noszą krasnale, i na twarzy miły uśmiech. Bajkolandia, to kraina bardzo piękna, położona na pograniczu wielkiego jeziora i lasu. W Bajkolandi życie płynęło dość spokojnie i miło i wszyscy żyli w zgodzie ze sobą i otaczającą przyrodą. Każdy pilnował swoich obowiązków i był bardzo uważny i ostrożny w tym co robił. Pewnego pięknego słonecznego dnia, kiedy to słoneczko było bardzo wysoko i ogrzewało całą krainę. Stary krasnal, z siwą brodą wezwał wszystkich na plac rynkowy i tak rzecze:
– „Kochani! Moje krasnalki, jesteśmy tu szczęśliwi i bezpieczni i mamy wszystko by być szczęśliwymi. Raz na tysiąc lat, jeden z was musi udać się za wielki las. Odnaleźć magiczną studnię zaczerpnąć z niej wodę i powrócić.
A pójdzie tam … Stary krasnal popatrzył na wszystkich, przeszył ich wzrokiem i pogłaskał się po brodzie. „już wiem!” wykrzyknął i wskazał na małego, bardzo małego krasnalka imieniem Milko.

– „Tak, Milko ty pójdziesz”,
– -„Ale ja, ja jestem jeszcze taki malutki i się boję”.
– -„Słuchaj Milko, jesteś jeszcze malutki i się boisz, ale masz serce i wiesz, co trzeba robić i masz uczucia, które cię poprowadzą”.
Na drugi dzień malutki krasnalek założył swój mały plecaczek i wyruszył przed siebie wprost w wielki las. I szedł tak sobie pogwizdując i mijając to kolejne drzewa, słuchając pięknych odgłosów lasu. Słuchał ptaszków, które wiesz, jak śpiewają do krasnalka wesołego? A wiesz, jak ślicznie drzewa kłaniają przed dzielnym i radosnym krasnalkiem? A gdyby tak, te cudowne odgłosy towarzyszyły Tobie przez całą opowieść. Podczas gdy prowadzony głosem serca, które się nie bało i wiedziało, co dla krasnalka jest dobre, mijał już chyba tysięczne drzewo zaczęła zapadać noc, robiło się coraz ciemniej i ciemniej.
Mały krasnalek pomyślał:
– Jestem taki malutki, a tu w około taki wielki i ciemny las i kto mi pomoże, abym mógł radować się i cieszyć, jak w ciągu dnia. Kto sprawi, że będzie cieplutko i miło? Kto sprawi, że bezpiecznie i z uśmiechem będę dalej szedł?

Las, który za dnia był piękny i miły z cudownymi odgłosami, w nocy całkiem się zmienił.
Czy Ty też masz czasami takie uczucie, że twój pokój jest inny w dzień, a inny w nocy. I choć ciągle jest to ten sam pokój i ten sam las to jednak się czymś różni. A nasz mały krasnalek zatrzymał się i wyjął z plecaka małą puszeczkę i ją otworzył by po chwili zaczęło w niej tańczyć małe świtało, które miło się uśmiechało do krasnalka.
-„Ach jak dobrze, że cię mam” – powiedział mały krasnalek do tańczącego światełka.
-„Jestem twoim przyjacielem, a przyjaciołom zawsze pomagam”.
-„Bałem się, ale ty oświetliłeś mi drogę i już się nie boję i mogę iść dalej”.
– Popatrz na mnie, jak się uśmiecham do Ciebie. Wiesz, że zawsze jesteśmy przyjaciółmi. Ty dostajesz ode mnie ciepło i światełko, a ja od Ciebie bezpieczeństwo, bo jestem malutkim światełkiem, ale za to, tak jak ty mam duuże serduszko.
I poszedł krasnalek dalej przed siebie oświetlając sobie drogę. Szedł jeszcze przez czas jakiś i się zatrzymał by troszkę się przespać. Rozłożył na ziemi ciepłe posłanie i zebrał kilka kamieni i ułożył je w okrąg. W środek położył kilka drewienek, i otworzył małą puszeczkę by małe tańczące światełko wskoczyło na drewienka. I tak się stało, małe tańczące światełko dotknęło drewienka, tańcząc nad nimi, ale nie wychodząc poza okrąg z kamieni. Małe tańczące światełko powiedziało do krasnalka:
-„Jesteś ostrożny i wiesz, że trzeba być uważnym. Zbudowałeś okrąg z kamieni bym nie wydostał się dalej, jeżeli prze całe życie będziesz tak postępował będziesz zawsze bezpieczny. A ja jestem twoim przyjacielem, oświetliłem ci drogę i teraz cię ogrzewam by było Ci cieplutko. Ty bądź zawsze ostrożny i bez powodu się mną nie baw i mnie zawsze pilnuj. Jestem mały i możesz mnie kontrolować. Ja się temu poddaje, bo uwielbiam, jak potrafisz sprawić, że raz jestem mniejszy, a raz większy i wszystko jest takie spokojne.”

I nie minęła krótka chwila jak krasnalek zasnął, by obudzić się wraz z pierwszym promykiem słońca. Wstając tak rano, wziął delikatnie na patyczek promyczek i schował go do puszeczki. Włożył puszczeczke do plecaka, coś przekąsił i zasypał piskiem ognisko. Bo był ostrożny i wiedział jak postępować by nic się nie stało. Znał dobrze płomyczka wiedział, że potrafi zrobić, aby wszystko było bezpieczne i przyjemne.
I znów szedł przez piękny las pogwizdując sobie. -[Po burzy jest słońce, po nocy jest dzień]. Pomyślał krasnalek i szedł dalej, tam gdzie mu serce podpowiadało. I tak wędrował jeszcze przez czas jakiś. Nocami odpoczywał, a mały płomyczek, który był jego przyjacielem zawsze go ogrzewał i oświetlał mu drogę. By mały krasnalek nie zmarzł i zawsze w ciemności odnalazł drogę. On sam był zawsze ostrożny i wiedział jak należy postępować by nic się nie stało i było bezpiecznie. I podczas gdy mijał … już sam się pogubiłem ile to dni Milko wędrował, wyszedł z lasu, a jego oczom ukazała się ogromna łąka. Jak okiem sięgnąć sama trawa, a na tej łące wielkie piękne drzewo, a na tym drzewie ptaszki, które śpiewają. Pamiętasz piękne drzewo i ptaszki, które śpiewają w Twojej wyobraźni? Mały krasnalek by tu dotrzeć, musiał skorzystać z pomocy małego tańczącego płomyczka, który był jego przyjacielem i się uśmiechał do krasnalka. Zaraz przy wielkim drzewie była stara studnia, krasnalek podszedł do niej i opuścił na starej linie małe wiaderko. Chlupnęło echem w studni i Milko wyciągnął wiaderko pełne wody. Napełnił nią butelki, które miał w plecaku i ruszył w drogę powrotną. Wracając szedł tą samą drogą, w dzień wędrując, a w nocy śpiąc ogrzewany przez tańczącego płomyczka. I zawsze, ale to zawsze budował okrąg z kamieni i rano zasypywał ognisko piaskiem, ponieważ tak został nauczony. Nauczony ostrożności i bezpieczeństwa i przez to nie musiał się niczego bać. W pewnej chwili pomyślał sobie:
-Jeżeli w dzień ten las jest taki piękny i przyjazny, to dla czego noc wydawała się kiedyś taka straszna? Przecież las się nie zmienia jedynie moje wyobrażenie o nim. I jeżeli zmienię moje myślenie o lesie to również zmieni się moje wyobrażenie o nim i nie będę się go już bał.

Wiem, że dzień jest po to, aby bawić, jeść, uczyć się i robić to, co sprawia, że czuje się fajnie. A później jest nocka, która jest po to, aby pójść spać i odpoczywać. Ja sobie czasami wędruje przez marzenia i sny wraz z płomyczkiem. Tworzymy wesołą drużynę, która daje sobie to co najlepsze.
Ciekawy jestem, jak TY wędrujesz przez sny i marzenia – mówi krasnoludek do Ciebie – i jestem ciekawy, czy też polubisz mojego przyjaciela promyczka, który lubi, kiedy inni się cieszą i słuchają opowieści. Bo kiedyś myślałem, że nocka jest ciemna i zła, ale wiem, że jest inaczej, bo mam płomyczka, mam też innych przyjaciół – misie i zwierzątka, które zawsze są przy mnie. Więc tak, jak Ty zmieniłem swoje myślenie w swojej główce i uwielbiam chodzić spać i wędrować po cudnych krainach. Jak piękna jest Bajkolandia i wszyscy Twoi przyjaciele.

I krasnoludek, gdy się zmienił TERAZ ty też dołącz do niego i razem odważnie idź i śnij.
Milko został hucznie powitany w Bajkolandi i urządzono wielko zabawę na cześć Milka, a w każdym domu w kominku i w każdym piecyku tańczyły małe wesołe płomyczki. A wraz nimi rodzice małym płomyczków, większe ogniki, które dają więcej ciepła i radości innym. Większe wspaniałe i uśmiechnięte ogniki są nazywane przez innym ogieńkami i ogniskami. Jak krasnoludek uwielbia tańczyć i bawić się dookoła rodziny ogników. Bo dostają od nich ciepełko, a dają im możliwość zabawy w wyznaczonym kręgu. Dzięki temu każdy jest szczęśliwy.

Pozdrawiam,
Adam Dębowski
Sierpień 2006
http://nlpcoaching.pl