Pozytywne picie – Kevin Laye

Tytuł tej pozycji jest dość intrygujący, lecz sugeruje dokładnie to o czym traktuje ta książka – można pić, delektować się, cieszyć się napojami alkoholowymi i w stosownym momencie podziękować za więcej.

Pozytywne picie - Kevin Laye Książka ta z całą pewnością służy pomocą osobom, które częściej lub rzadziej zapominają się nadużywając alkoholu. Jednakże pozycja ta jest warta uwagi jeszcze z innych powodów: opisywane metody pomagają przy usuwaniu napięcia / stresu, który ma wpływ na całokształt naszego doświadczenia, a zawarte porady i techniki pomocne są także przy usuwaniu innych problemów, których to generatorem jest właśnie stres. Książka bazuje głównie na technice EFT, która to już nie raz pojawiła się na naszych stronach. Dodatkowo znajdziemy tam szczyptę NLP (podstawy). Poniżej znajdziecie luźno wybrane fragmenty.
Lambar

——-

JEKYLL l HYDE
Dr Jekyll i Pan Hyde to interesująca metafora dla wielu dzisiejszych zachowań będących podłożem różnorodnych uzależnień. Książka napisana w 1886 roku przez Roberta Louisa Steyensona opowiada o Doktorze Henrym Jekyllu. Ten szanowany psycholog otwiera wrota do mrocznej, ukrytej części swojej natury. Części, którą sam przed sobą trzymał dotychczas w sekrecie. Jekyll w drodze swoich eksperymentów otrzymuje miksturę, której spożycie powoduje jego metamorfozę w Edwarda Hyde’a, złą kreaturę pozbawioną sumienia. Początkowo Jekylla pociąga moralna wolność, jaką cieszy się w postaci Hyde’a. Po pewnym czasie Jekyll przestaje jednak panować nad swoimi przemianami. Dochodzi do jego mimowolnej transformacji w Hyde’a w trakcie snu. Doktor decyduje więc przedsięwziąć kroki w kierunku powstrzymania dalszych przemian. Przez pewien czas zdaje to egzamin. Pewnej nocy doktor nie potrafi jednak odeprzeć pokusy przemienienia się w Hyde’a. Podczas nocnej eskapady w swojej gorszej postaci dokonuje morderstwa. Umacnia to w doktorze pragnienie, by już nigdy nie dokonywać przemiany. Po pewnym czasie dochodzi jednak do mimowolnej przemiany w Hyde’a, podczas gdy doktor jest w parku. Jest to pierwszy przypadek, gdy Hyde ujawnia się za dnia. Jekyll obawia się, że działanie jego mikstury już zupełnie wyrwało mu się spod kontroli i że w krótkim czasie to pan Hyde zawładnie jego ciałem już na zawsze. Pisze więc pożegnalny list i adresuje go do swojego przyjaciela. Wie, że gdy list ten będzie odczytywany, nie będzie już Henry’ego Jekylla, lecz jego miejsce na zawsze zajmie Edward Hyde.
Tak jak wspomniałem, jest to niezwykle użyteczna metafora dla zobrazowania sytuacji z dzisiejszymi używkami. W historii opisanej przez Stevensona jedna z osobowości rozwija się i rozrasta wskutek spożycia mikstury. Po wypiciu tego środka Jekyll traci zahamowania i poczucie moralności. Cieszy go ten aspekt osobowości, nawet gdy zderza się z rzeczywistością i nie znajduje się w wywołanym miksturą alternatywnym stanie. Dopiero zachowania, jakich się dopuścił i zniszczenia, jakich dokonał, ukazują mu prawdziwe oblicze tego odmiennego stanu świadomości. Nie powstrzymuje go to jednak przed ponownym wprowadzeniem się w ten stan, nawet gdy przysięga sobie, że więcej już tego nie zrobi. Pokusa okazuje się być zbyt silna, a jej konsekwencją są brutalne zachowania noszące piętno kryminalnych przestępstw. Tak! Ale to przecież nie wina Jekylla. To był Hyde! A nawet nie Hyde, tylko mikstura, która weń Jekylla przemieniła. Picie jej jest wymówką, szukaniem przyczyny czy kozła ofiarnego. To picie powoduje utratę kontroli. Nie popełniłby tych czynów jako trzeźwy, stateczny i szanowany dr Henry Jekyll.

***

Jednym z przekonań rządzących NLP jest wiara w to, że każde nasze zachowanie jest rezultatem stanu, w jakim się znajdujemy, a stan ten jest warunkowany głównie przez naszą fizjologię i dialog wewnętrzny (czyli rzeczy, które sami sobie mówimy).
Aby to zademonstrować, spróbuj wykonać poniższe ćwiczenie:
Usiądź lub stań. Opuść ramiona i wpatrz się w podłogę. Przyjmij niedbałą posturę i płytko oddychaj. Powtarzaj następnie „Nie” około dwudziestu razy w swojej głowie. Przestań i spróbuj zaobserwować, jak się w tym momencie czujesz… Jak mniemam, nie najlepiej.
W porządku. Nie chcemy przecież zostawiać cię w tym stanie. Zrób więc to:
Stań bądź usiądź z ramionami i karkiem wyprostowanymi. Coś na kształt wojskowej postawy. Przybierz pewną siebie postawę i oddychaj głęboko. Powtórz w myślach słowo „Tak” podekscytowanym tonem.

Następnie zaobserwuj, jak się w tym momencie czujesz. Zgaduję, że znacznie bardziej pozytywnie niż poprzednio.
Co więc wynika z tego, że potrafiłeś z taką łatwością wprowadzić się w dobre samopoczucie bez jakiegokolwiek powodu? Przemyśl to. Jak często zdarza ci się czuć , się źle także bez jakiegokolwiek istotnego powodu? Skoro potrafisz się wprowadzać w złe samopoczucie bez powodu, może naucz się robić tak samo z dobrym samopoczuciem? Nie masz nic do stracenia.

***

Czy możemy więc wywoływać z łatwością pozytywne stany świadomości? Tak, możemy.
Pomyśl o chwili, w której byłeś w pełni zrelaksowany i rozluźniony. Zamknij oczy i zobacz to, co ; wtedy widziałeś, usłysz to, co wtedy słyszałeś i poczuj się tak, jak się wtedy czułeś. Postaraj się teraz wyostrzyć obrazy i pogłośnić dźwięki. Pozwól uczuciom przepływać swobodnie przez twoje ciało. Obserwuj zmiany, jakie w tobie zachodzą, a gdy poczujesz się już w pełni zrelaksowany, uciśnij koniuszkiem palca wskazującego swej prawej dłoni kciuk tej samej dłoni. Otwórz oczy i pomyśl o zrobieniu herbaty lub tosta — czegokolwiek, co mogłoby cię wyprowadzić ze stanu pełnej relaksacji.
Jeszcze raz uciśnij palcem wskazującym kciuk i zauważ, co się dzieje. Powinieneś w tym momencie z łatwością powrócić do stanu relaksacji, w jakim się przed chwilą znajdowałeś.
Jeśli będziesz dalej praktykował tę technikę, utworzy się w tobie nawyk, dzięki któremu będziesz mógł wywołać u siebie stan relaksacji w każdym momencie. Wszystko dzięki temu, że zakotwiczyłeś w sobie powrót do tego stanu poprzez uciskanie kciuka i palca wskazującego. Prawda, że łatwe?

***

Ćwiczenie jest kluczem do sukcesu. Widzisz, możesz mieć zakorzeniony nawyk picia dla pozbycia się stresu lub poprawienia sobie samopoczucia, lecz gdy nawyk ten staje się zbyt silny lub przechodzi w uzależnienie, pojawia się już problem.
Czy nie byłoby dobrze czerpać z innych źródeł, aby móc doprowadzać się do stanu szczęścia?
Nie myśl też, że staram się zmienić ciebie w kogoś, kto będzie dostrzegał pozytywy we wszystkim. Nie mam takiego zamiaru. Masz moje pozwolenie na to, byś przeżywał też gówniane dni. Takie, które o poranku podejdą do twojego łóżka i powiedzą: „Witaj, reprezentuję twój gówniany dzień. Oto pudełko gówna, które zostało na dziś dla ciebie przygotowane. Udanej zabawy”. Sam możesz to sobie zapewnić. Tylko od ciebie zależy, jaki przeżyjesz dzień. Pamiętaj, że twoje emocje, stan, w jakim się znajdujesz, twoje zachowanie i jego efekty – to wszystko wpływa na każdą osobę, jaką danego dnia napotkasz na swej drodze.

***

,W porządku, wydaje mi się, że udało ci się zaintrygować każdego z nas” – zadeklarował Owen.
„Więc…” – powiedział Tim – „opowiedział mi o swoim bracie, który miał poważne problemy z alkoholem i stracił przez nie firmę. Pod wpływem alkoholu podjął kilka nietrafionych decyzji, i to nie tylko w życiu zawodowym. Wskutek picia stracił też rodzinę, gdyż żona go zostawiła. W końcu otrzymał pomoc, a mój szef postanowił podzielić się ze mną częścią wiedzy, która pomogła mu przetrwać”. Tim na moment przerwał swą opowieść, by wziąć łyk swojego toniku, zanim ją podjął. – „Rozumiecie, szef powiedział mi, że mnie ceni i że widzi dla mnie wysokie stanowisko w swojej firmie. Konieczne do tego jest jednak oczyszczenie umysłu. Do momentu naszej rozmowy nie byłem jednak najwyraźniej w stanie koncentrować się tylko i wyłącznie na pracy. Szef nie chciał, bym podążył zgubną ścieżką jego brata i postanowił przedstawić mi kilka wyborów, które mogę podjąć i kilka narzędzi, które mogą okazać się przydatne w dokonywaniu tych wyborów” – Tim zmarszczył brwi. – „Sądzę, że zdecydował się mi pomóc, ponieważ zdałem sobie sprawę, że staczam się po równi pochyłej i nie dam rady się zatrzymać bez pomocy kogoś innego. Tym kimś wydawał się być on, więc zamieniłem się w słuch”.
„Zupełnie jak Yoda” – zażartował Chris, największy dowcipniś w całym towarzystwie. Wszyscy się zaśmiali, a Jon powiedział zachęcająco: „Kontynuuj”.
„W porządku” – Tim opowiadał dalej swoją historię. -„Szef powiedział mi, że jego brat po tym, jak już wszystko w jego życiu poszło nie w tym kierunku, zdecydował się na poszukanie pomocy i skierowano go do tego znanego gościa z Harley Street. To jakiś terapeuta, trener czy coś w tym stylu. Po tym, jak popracowali nad nim, stał się jednak odmienionym człowiekiem”.
„Jak odmienionym?” – spytał Jon.
„Zmieniło się to, że nauczył się kontrolować swój stres i niepokój i zmienić swoje podejście do picia alkoholu” -odparł Tim. – „Szef powiedział, że jego brat nauczył się kilku technik podczas tej sesji, lecz jedna z nich przewyższała pozostałe łatwością zastosowania i efektywnością. Brat szefa przekazał mu ją, ten z kolei nauczył jej mnie. I wiecie co? Ona naprawdę działa”.
„Spoko” – powiedział Chris. – „Jak to właściwie działa?”.
„Działa bardzo dobrze” – powiedział Tim z uśmiechem. – „Przynajmniej na mnie”.
„Jezu, to jak pompowanie balonu” – rzekł Owen. -„Powiesz nam w końcu, na czym to polega?”.
„Czemu właściwie chcesz się tego dowiedzieć?” – spytał Tim z przebiegłym uśmiechem.
„Bo brzmi to jak coś, co mogłoby okazać się użyteczne” – powiedział Owen, a Jon i Chris pokiwali zgodnie głowami.
„Och, to rzeczywiście jest użyteczne” – zgodził się Tim. – „Lecz jedynie w przypadku, gdy tego będziesz używał. W przeciwnym razie stanie się to bezużyteczne”.
„Więc nam o tym opowiedz, a sami się o tym przekonamy, nieprawdaż?” – powiedział z dozą frustracji Owen. Tim podniósł dłonie w geście zgody i powiedział: „OK, zatem zaczynamy. Róbcie dokładnie to, co ja”.
Wszyscy pokiwali głowami na znak, że się zgadzają, przy czym Chris nie omieszkał dodać w imieniu całej grupy: „Tak, Obi-wan”. Zachichotali niczym dziesięcioletni chłopcy.

***

„Czy to, czego się nauczyłaś, jest bardzo skomplikowane?” – zadała pytanie Gili. „Niespecjalnie. Jak tylko zrobisz to kilka razy, każde kolejne powtórzenie jest stosunkowo proste. Najtrudniejszą rzeczą jest wytworzenie w sobie nawyku robienia tego” – odpowiedziała Kate. -„Polega to głównie na oddychaniu i sprawach związanych z akupunkturą”.
Gili wyglądała na autentycznie przerażoną. „Nie, nie…” – powiedziała – „…nie znoszę igieł”.
Kate wybuchła szczerym śmiechem. „Nie mówię o igłach, a jedynie o naciskaniu punktów znanych z akupunktury za pomocą twoich własnych palców i odpowiednim oddychaniu”. Po chwili podkreśliła: „Żadnych igieł – obiecuję”. Gili odetchnęła z ulgą, przecierając jednocześnie dramatycznym ruchem swe czoło serwetką. „Na czym to zatem polega?” – spytała ponownie.
„OK” – rzekła Kate. – „Najłatwiej nauczyć się coś robić poprzez robienie tego, więc patrz na mnie i powtarzaj dokładnie to, co robię”. Po tych słowach Kate wyprostowała się na swoim krześle, a Gili poszła za przykładem przyjaciółki.
„Teraz wykonuj ze mną ćwiczenie” – powiedziała Kate.
„Dotknij każdego z następujących punktów dwoma palcami, robiąc wdechy przez nos, a wypuszczając powoli powietrze przez usta” – poinstruowała przyjaciółkę Kate.
• Czubek głowy w miejscu, gdzie znajduje się ciemię
• Powyżej oka, na wewnętrznym skraju brwi powyżej nosa
• Zewnętrzna krawędź oka
• Pod okiem (na najwyższym punkcie kości policzkowej)
• Powyżej górnej linii ust i tuż poniżej dolnej linii ust
• Poniżej obojczyków, na ich wewnętrznym zakończeniu tuż poniżej szyi
• Poniżej ramion, dziesięć centymetrów w dół w linii prostej wzdłuż ciała
• Pośrodku czoła, pomiędzy brwiami i mniej więcej półtora centymetra powyżej (odetchnij trzykrotnie, uciskając ten punkt)

„W porządku” – powiedziała Kate. – „To wystarczy na początek. Jak się czujesz?”.
„Lał!” – wykrzyknęła Gili. – „Zupełnie jakbym dopiero co wyszła z sauny lub medytowała przez pół godziny. To niesamowite. Jak to właściwie działa?”.
„Najwyraźniej bardzo dobrze” – zażartowała Kate.
W tym momencie kelnerka przyniosła upieczonego morskiego bassa i okazałą porcję kurczaka. Ustawiła zamówione dania przed kobietami. „Mam nadzieję, że będzie paniom smakowało” – powiedziała. Obie obdarzyły ją niezbyt mądrym uśmiechem i podziękowały za podany posiłek. Kelnerka udała się z powrotem na swój posterunek z minimalnie zmarszczonymi brwiami.
Kate i Gili przystąpiły do jedzenia posiłku, jednocześnie prowadząc cichą rozmowę o niczym. Nieważny był temat konwersacji. Najważniejsze było wzajemne radowanie się swoim towarzystwem.

***

Przeczytałeś właśnie historie na temat tego, jak poszczególne techniki mogą pomóc. Teraz znajdziesz praktyczny poradnik krok po kroku, jak znowu przywrócić sobie samemu kontrolę:

– Opukiwanie meridianów
Techniki przydatne do uporania się z:
• pragnieniami/uzależnieniami
• stresem
• traumą
• gniewem i frustracją
• winą i wstydem
• bólem uczuciem „zdołowania”

– Czy to, co piję, jest w moim mniemaniu dobre dla mnie do picia?
• Technika Tak/Nie
• Technika Gładki/Lepki

– Tylko Tonik
Negatywne nastawienie i jak go uniknąć
• odwrotne techniki
• oddychanie obojczykowe
• odwrócone oddychanie

– Kotwiczenie
• tworzenie pozytywnych kotwic
• łamanie kotwic negatywnych

– Pozytywne wizerunki
– Oddychanie relaksacyjne
– Masaż relaksacyjny oczu

***

Radzenie sobie z traumą
Złe rzeczy przydarzają się każdemu z nas. Wiele osób sięga po alkohol i innego rodzaju używki, by przytłumić wspomnienia z nimi związane. Niestety, środki te tylko tymczasowo przytłumiają ból i musimy raz za razem zwiększać sobie ich dawkę. Pijemy więc więcej i więcej, aż dochodzi do sytuacji, w której jesteśmy ciągle pijani i nie potrafimy dać sobie z czymkolwiek rady. Możesz to wyczytać z oczu każdej pijanej bezdomnej osoby, jaką napotkasz na swej drodze. Identyczne uczucia malują się w oczach byłych żołnierzy cierpiących na PTSD (Post Traumatic Stress Disorder – zespół stresu pourazowego – przyp. Tłum.). To nie przypadek, że wielu bezdomnych na naszych ulicach to byli wojskowi używający alkoholu, by uporać się z bólem wspomnień, z którymi muszą żyć.
Terapia meridianowa była szeroko rozpowszechniona w działaniach przeciw traumatycznym przeżyciom z miejsc takich jak Kosowo czy Ruanda. Stosowano ją także po kataklizmie, jakim było przejście huraganu Katrina. W każdym z tych przypadków odnotowano bardzo dobre wyniki w odmienianiu życia osób doświadczonych tymi traumatycznymi przeżyciami. W Kosowie odnotowano tak znakomite rezultaty, że naczelny lekarz kraju wydał postanowienie, że terapia meridianowa TFT winna być wykorzystywana do pierwszej pomocy w przypadkach wystąpienia zespołu stresu pourazowego.
Jeśli doświadczyłeś traumatycznego przeżycia, wypróbuj następującą sekwencję i sprawdź, czy pozwoli ci ona zapanować nad sytuacją.

Wydawnictwo Studio Astropsychologii