Jakiś czas temu na naszą stronę zawitał temat EFT. Kilka razy różne osoby w różnych częściach witryny – forum, komentarze, blogi, nadmieniały o tej metodzie, jednak nie ma u nas żadnych konkretów. Jako, że sam jestem zauroczony EFT, postanowiłem poskrobać trochę w temacie.
Tak, jestem zauroczony EFT ponieważ:
– działa poprzez wybaczenie i akceptację, czyli przez wyrażanie Dobra (a to od jakiegoś czasu do mnie przylgnęło na dobre),
– technika jest łatwa do nauczenia, każdy ją pojmie,
– jest prosta do wykonania,
– pochłania niewiele czasu,
– efekty widać szybko, acz w trudniejszych sprawach, tych, które emocjonalnie mocno kiedyś i aktualnie trawimy w sobie, potrzeba więcej czasu.
Stwierdzę ogólnie, że EFT to bardzo dobra metoda do usuwania blokad – napięć i oporów, które stoją na przeszkodzie w celu osiągnięcia określonych dóbr w fizycznym wymiarze: emocje, zdrowie, relacje w społeczeństwie, dobra materialne – wydarzenia i przedmioty. W wielu swoich publikacjach Serge Kahili King podkreśla wagę oporu jaki w sobie generujemy, w wyniku nie uwalniania napięć/stresów. A tenże właśnie opór odpowiada za wszelkie nasze życiowe braki.
To takie moje ogólne spojrzenie na tą tematykę, ten punkt widzenia mi odpowiada, więc w ten sposób patrzę na EFT. Nie chcę więcej rozpisywać się w tym miejscu o oporach/napięciach, ponieważ zamiarem jest przedstawienie samej metody EFT.
A więc do rzeczy:
To jest strona główna twórcy metody www.emofree.com
Tutaj możemy pobrać polskie tłumaczenie EFT (w sekcji podręczniki) www.eft.net.pl, prócz tego na stronie znaleźć można wiele ciekawych materiałów poświęconych EFT w języku polskim.
Wiele ciekawych artykułów przetłumaczonych na język polski także znajdziecie na stronie: www.dobrametoda.com.
Naprawdę warto poświęcić trochę czasu i zgłębić bardziej tą wiedzę, niż tylko opierać się na opisach dostępnych w sieci, pochodzących od praktyków, zachwalaczy lub ich oponentów.
Przez zgłębić mam na myśli nie tylko poczytać więcej, lecz choćby przez tydzień, dwa poćwiczyć. Praktyka zabiera minimum czasu, po czym robimy wszystko w naszym życiu po staremu. Tak więc dla chcących uzdrowienia siebie na różnych poziomach (zdrowie, emocje, związki, a nawet dobra materialne) 10 minut dziennie to drobiazg (w przybliżeniu 3 sesje dziennie, każda po 3 minuty).
A tutaj ogólnie opiszę o co chodzi w EFT, korzystając z materiałów opracowanych przez panią Joannę Chełmicką – Instytut EFT, www.eft.net.pl. Polecam lekturę „Wprowadzenie do EFT”, którą to wymieniałem powyżej, jako polskie tłumaczenie EFT w sekcji podręczniki na stronie www.eft.net.pl.
EFT jest to skrót z języka angielskiego: Emotional Freedom Techniques – Techniki Emocjonalnej Wolności.
EFT opiera się na nowatorskiej koncepcji Gary’ego Craig’a (autor EFT), mówiącej że: przyczyną wszystkich negatywnych emocji jest zaburzenie w systemie energetycznym ciała.
System/układ energetyczny człowieka możemy rozumieć dwojako: jako układ nerwowy, opierający się między innymi na przepływie impulsów elektrycznych oraz jako układ meridianów, czyli niewidzialnych kanałów energetycznych płynących w ciele, opisanych przez Chińczyków ok. 5000 lat temu.
Obojętnie jak dalecy jesteśmy od akceptacji czy zrozumienia tej idei, warto przestudiować temat głębiej, zanim dokonamy jakiekolwiek oceny.
W EFT wykorzystujemy właściwości zarówno naszego ciała jak i umysłu. Działając na poszczególne punkty akupunkturowe wywołujemy wibrowanie i wzmagamy przepływ energii w ciele.
Kiedy przytrafia się nam sytuacja, która powoduje w nas negatywne odczucia, energia naszego ciała i umysłu zostaje zaburzona, co przejawia się w odczuwanych przez nas negatywnych emocjach lub nieprzyjemnych objawach w ciele. Siła negatywnych odczuć związanych z przeżywaną przez nas sytuacją mówi nam o tym, jak silnie nasz układ energetyczny jest zaburzony w tej sytuacji. Zaburzenie to, jeśli nie zostanie przepracowane lub rozładowane w naturalny sposób, zostaje zakodowane i odtwarzane za każdym razem, gdy wspominamy tą nieprzyjemną sytuację lub dzieje się coś, co w jakiś sposób ją przypomina.
A co się dzieje kiedy wykonujemy opukiwanie punktów akupunkturowych i jesteśmy jednocześnie skoncentrowani na problemie?
Pod wpływem uderzenia, wibrująca energia rozchodzi się po określonym kanale energetycznym i usuwa zastałe w nim blokady energetyczne, pozwalając swobodnie płynąć energii. Kiedy jednocześnie koncentrujemy nasz umysł na problemie, z którym pracujemy i opukujemy wybrane punkty, usuwamy zaburzenie energetyczne i energia znów zaczyna swobodnie płynąć, a Ty nabierasz coraz większego dystansu emocjonalnego do sytuacji i wspomnień z nią związanych.
Przejawia się to na różne sposoby, np. pojawia się obojętność w mówieniu o problemie, dystans, poczucie jakby to się nigdy nie stało, coraz trudniej przypomnieć sobie szczegóły sytuacji, pojawia się śmiech. Dystans, którego nabieramy, skłania nas do innego rodzaju refleksji związanych z tą sytuacją.
Praca z EFT wygląda następująco. Określamy problem, następnie zaczynamy opukiwanie kilku miejsc w naszym ciele. Opukiwanie wygląda następująco: palcem wskazującym i środkowym kilka razy z umiarkowaniem uderzamy w określone miejsca – te wybrane punkty. Uderzeń w jednym punkcie powinno być od 5 do 10. Nie ma co przejmować się liczeniem. W praktyce bardzo szybko osiąga się wprawę aby zmieścić się w tym zakresie.
Zaczynamy od masowania/opukiwania punktu karate. To miejsce na przedłużeniu krawędzi dłoni ok. 2 centymetry od małego palca. Podczas tego procesu powtarzamy zdanie opisujące problem, przykładowo:
„Mimo, że mam ten ostry ból głowy, to głęboko i całkowicie akceptuję siebie.”
Tak właśnie wygląda każdorazowe określenie problemu:
„Mimo, że ………. (mam ten problem, emocja), to głęboko i całkowicie akceptuję siebie.”
Następnie ruszamy z opukiwaniem tych energetycznym miejsc naszego ciała, zaczynając od samej góry ciała i postępując coraz niżej.
Są różne szkoły zalecające różne punkty. Mi osobiście odpowiadają następujące: krawędź brwi od strony nosa, krawędź oka od strony zewnętrznej, na środku bezpośrednio pod okiem, na środku między ustami a nosem, na środku pod ustami – w dołku, wewnętrzna górna krawędź żebra, pod pachą (ok. 10 centymetrów od niej), pod piersiami (środek wybranej piersi w miejscu gdzie wyczuwam żebro).
Każdy z tych punktów ma swoją nazwę, ja je opisałem ogólnie. Poza tym w podręczniku znajdziecie obrazki, więc nie trzeba zgadywać z opisu, którą to część ciała miał na myśli autor.
Całość kończę opukiwaniem czubka głowy i podziękowaniem do swojego centrum boskości.
W zależności jakiego wyznania jestem, mogę skierować myśli do Boga takiego jak go pojmuję w danym momencie, lub też do anioła stróża, mojej duszy czy wyższego ja. To wszystko będzie jak najbardziej w porządku, ponieważ w zależności w co wierzę, to określenia te sprzężone są z moim pojmowaniem boskości.
Jak wspominałem, istnieje wiele różnych wersji EFT. Mam na myśli wybór różnych punktów do opukiwania. Do tego dochodzą różne zalecenia, aby najpierw opukiwać to miejsce lub tamto z nastawieniem na problemie. Inni twierdzą, że co opukiwany punkt mamy powtarzać naszą formułkę.
Tego typu różnych wersji jest dosyć sporo i nie ma co się tym przejmować. Działaj pod siebie. Rób to co dla ciebie jest wygodniejsze i co najważniejsze – co tobie przynosi korzyści.
Z takiego założenia ja wychodzę, dlatego mój układ punktów wygląda tak jak powyżej. Do tego dodam, że skupiam się na problemie tylko podczas opukiwania „punktu karate”. Wykonuję 2 serie rozdzielone procedurą 9-gamową. To taki bardzo krótki przerywnik w celu stymulacji mózgu (zamykamy oczy, otwieramy oczy, spójrz w dół – lewo, spójrz w dół prawo, zatocz oczami koło, zatocz oczami koło w drugą stronę, w myślach zanuć melodię w kilku pierwszych słowach, policz od 1 do 9, w myślach zanuć melodię w kilku pierwszych słowach). Nie wiem czy procedura 9-gamowa stymuluje mózg czy też nie. Zbytnio mnie to nie interesuje. Jednak nie wciągnąłem tego do ćwiczeń na ślepą wiarę. Zrobiłem to ponieważ chcę wyraźniej podkreślić skupienie na problemie podczas drugiej rundki opukiwania.
Należy nadmienić, że praca, czyli „opukiwanie” problemu wiąże się z przerobieniem aspektów źródła problemu. Każda sytuacja, w jakiej kiedykolwiek się znalazłeś, składała się minimum z kilku elementów. Najmniejszy element, jaki można wyodrębnić z sytuacji, to właśnie aspekt.
Aspekty to większy temat, stąd odsyłam do polskiego tłumaczenia EFT.
Podczas rundki EFT mogą dziać się różne rzeczy, zarówno na poziomie poznawczym, emocjonalnym jak i fizycznym. Każda reakcja jest cenną informacją, która mówi nam co się z nami dzieje. Reakcje emocjonalne: zneutralizowanie emocji, nasilenie emocji, zmiana emocji, opór. Reakcje poznawcze: myśli negatywne, myśli pozytywne, wspomnienia. Reakcje fizyczne: pozytywne, negatywne, neutralne.
Do tej pory stwierdzono skuteczność EFT w leczeniu:
Lęków i fobii; PTSD; Niskiej samooceny; Uzależnień; Alergii; Zaburzeniach jedzenia; Obsesji i kompulsji; Dysleksji; Żalu i straty; Poczucia winy; Bezsenności; Negatywnych wspomnień; Bólu; Nadużyć seksualnych; Negatywnych przekonań; Chorób natury fizycznej; Depresji; Zaburzeń ciśnienia.
Stwierdzono także skuteczność EFT w kreowaniu:
Sukcesu; Dobrobytu; Optymizmu; Dobrych relacji z ludźmi; Poczucia własnej wartości; Poczucia bezpieczeństwa; Osiągnięć szczytowych (w sporcie, muzyce, biznesie).
To krótki film reklamowy prezentujący EFT. Jeśli nie znasz języka angielskiego, to i tak warto obejrzeć film, ponieważ zawiera ujęcia przedstawiające jak wygląda opukiwanie.
Tak to w dużym uogólnieniu wygląda metoda EFT, zainteresowanych odsyłam do tłumaczeń, artykułów, na kursy etc.
Interesującymi hunowymi dodatkami do EFT są:
– technika Dynamind Serge’a Kahili King’a (techniki są do siebie bardzo podobne, tak mi wygląda na oko, że Serge wzorował się na EFT, co nie oznacza plagiatu, Serge wnosi w ten proces spojrzenie od strony Huny)
– Dynamind wg Śpiącego Niedźwiedzia
Możemy wg własnych potrzeb stworzyć miks – opukujemy główne miejsca wg metody z EFT, dodając z Dynamind formułę wypowiedzi: „Mam problem i może się to zmienić. Chcę, aby ten problem zniknął.”
Możemy także dodać wykonanie na końcu dwóch oddechów, ze skupieniem na czubku głowy i na palcach stóp.
Do tego możemy także używać zwrotów sugerowanych przez Śpiącego Niedźwiedzia.
To wszystko zależy od naszych upodobań.
Na ile jest skuteczna EFT? Twórca jak i praktycy określają że w ok. 90%.
Ja powiem, że skuteczność trudno jest określić procentowo. Jedyne co mogą konkretnie napisać, to wnioski wypływające z moich doświadczeń.
Jednak nie jestem w stanie podać żadnych konkretów, żadnych cudów, które sceptyczne umysły przekonają. Jest tak dlatego, że jednocześnie wykorzystuję różne procesy: mam specjalną modlitwę przed zaśnięciem, noszę kamyczek wdzięczności (bywa że kilka razy jednego dnia go dotknę i wyrażę wdzięczność za coś, a bywa że przez kilka dni leży w kieszeni i czeka), stosuję EFT oraz szeroko rozumiane wyrażanie Dobra w życiu, czyli skupianie się na wszelkich pozytywach do wszelkich moich doświadczeń.
Wpływ tego jest następujący: zauważam załagodzenie nawyków mentalnych, które mnie ograniczały w różnym stopniu. Przykładowo: mniej się irytuję, rzadziej popadam w złość w określonych sytuacjach.
Jedyny mankament z EFT, jak to z każdą rzeczą wnoszącą większe zmiany do naszego życia bywa – to jest opór przed wdrażaniem. Czyli po chwilowym zauroczeniu możemy zapomnieć o praktykowaniu, możemy wymyślać setki wymówek dlaczego dzisiaj nie wykonałem procesu etc.
Ale wszystko jest do zrobienia. Czyli można wprowadzić do swojego życia nawyk systematycznej pracy wg EFT / Dynamind lub wg miksu technik.
Na koniec zacytuję słowa Serge Kahili King’a:
„Całe uzdrawianie pochodzi z wnętrza. Dynamind sama w sobie nie leczy niczego, pomaga natomiast przygotować umysł i ciało, co z kolei ułatwia uzdrowienie.”
Te piękne słowa podkreślają jedno z przesłań Huny – cała moc pochodzi z wnętrza. Czyli technika to tylko sposób naszego wyrażania się, nie jest ona natomiast źródłem uzdrowienia. Źródłem jesteśmy my sami.
Lambar