Strategie Mistrzów – Adam Dębowski

Mohamed Ali, jeden z największych bokserów w historii miął niesamowita strategie walki na ringu.
Dziennikarz pyta kiedyś Aliego: „Ali jak to robisz, ze przewidujesz ruch przeciwnika. Jak ogłada się twoja walkę, to ma się wrażenie, ze wiesz co przeciwnik zaraz zrobi. Jesteś od niego szybszy. Jak to robisz?”


Ali: „Jak to jak, normalnie. Wyobrażam sobie, ze jestem w każdym rogu ringu. Jestem na przeciwko osoby, z którą walczę i jestem jeszcze w 4 rogach. Mam wtedy pogląd na to, co dzieje wokół mnie i widzę, jak mięsnie się napinają i mogę przewidzieć jak koleś uderzy. Tylko tyle”

Wyobraźcie sobie ze było to w czasach, kiedy Bandler zaczynał tworzyć nlp. Jak przeczytał ten text to spadł z krzesła. Ali powiedział tak fantastyczna rzecz, że głowa mała i stopy całować geniuszowi.
Jak widzisz mistrz miał strategie w głowie, która używał i uważał ja za coś normalnego. To coś normalnego, jest właśnie strategia mistrza.
Biorąc coś takiego i ucząc się od najlepszych modelujesz geniuszy i instalujesz sobie strategie mistrza.

Dlatego szukam „Strategii mistrzów”, które polegają na modelowaniu mistrzów, geniuszy sportu, ale nie tylko, bo żeby posiadać strategie mistrza nie musisz zarabiać 10mln $ miesięcznie i mieć 10 medali na olimpiadzie.

Założę się o te 10mln$, ze wielu amatorów i półprofesjonalistów ma w głowie coś wyjątkowego, co sprawia, ze w pewnych momentach zaskakują siebie samych, ze zrobili np z piłką coś, czego wcześniej nawet nie widzieli albo potrafili zmobilizować drużynę kilkoma słowami przy wyniku 1:3, gdzie do końca meczu było 10min, strzelając w ostatnich 4min 3 braki.

Co robi Ronaldihno przed rzutem wolnym zamykając oczy?
Co robi Juninhno, gdy zawsze przed strzałem ustawia ciało identycznie i spogląda przez mur?
Co robi Roberto Carlos zanim uderzy piłkę z prędkością, jakiej mój stary samochód nie rozwijał, gdy truchta w miejscu?
Co robi Isinbayeva przed skokiem o tyczce, pochylając się do przodu i do tylu?
Co robi…?

Ajjjajjajjj! Robią piękne rzeczy przygotowując się poprzez tworzenie obrazów, dostosowywania kinestetyki i głosu.
Mam obraz w głowie, który pokazuje, że modelując największych w sporcie ze strategiami mistrza, można przenieść to, co wielkie i dąć innemu zawodnikowi.
Mówi się czasami w mediach i w książkach, że: „Ahh ten Ronaldihno, jak on to robi! Zamyka na chwile oczy i strzela. Zapewne widzi przed strzałem swój strzał. Łooł, cóż za bramka!”
I na tym zabawa się kończy.
Wg mnie tutaj zabawa się zaczyna, bo oprócz treningu i wyrabiania techniki fizycznej jest coś, czego wielu nie docenia. Technika umysłu.

Zanim piłkarz strzeli robi obraz w głowie, gdzie strzeli, z jaka siłą, czym uderzy. Inaczej nie potrafiłby podjąć decyzji i uderzyć adekwatnie do sytuacji. Robi to czasami w ciągu milisekundy na poziomie podświadomym, ale robi, bo działa umysł.
I tak, geniusz Ronaldihno zamykając oczy najpierw tworzy scenariusz tego, co zrobi i tak tez uderza. IM LEPSZY OBRAZ ZROBI dla swego umysłu, tym lepiej uderzy, ponieważ umysł dostanie precyzyjna informacje, co, gdzie, jak i kiedy.
Taki trening uderzeniowy nie zachodzi tylko przed uderzeniem, ale non-stop. Gdy piłkarz zasypia widzi siebie, jak strzela do bramki.
Cala zabawa polega na tym, jak tworzyć i kontrolować obrazy, które będą zawsze się pojawiać!
Statystycznie zwykła wizualizacja poprawia o ok. 30% efektywność np. uderzenia. Pisze zwykła, ponieważ NLP daje o wiele więcej niż tylko wizualizacje. NLP daje rysowanie obrazu, magicznym ołówkiem, który sprawia, ze obraz ożywa.
Jakiś czas temu zacząłem nad tym pracować. Najpierw ze sobą, teraz z innymi. Efekt jest genialny. A to dopiero początek.
Wyobrażasz sobie połączyć techniki, modele i strategie wszystkich mistrzów? Uuaa!
Mam plan, żeby w ciągu 5 lat dotrzeć do Ronaldihno i innych geniuszy i wyciągnąć wszystko, co sprawia ze robią poezje!

Na dzisiaj strategia R. Przed uderzeniem wydaje się być taka:
1. Kładzie piłkę
2. Odchodzi określoną odległość do tylu
3. Staje w odpowiedniej pozycji i układa ciało łapiąc idealny balans. Nastawia odpowiednio ciężar ciała na nogę.
4. Pochyla głowę a wzrok zawsze idzie po tym samym torze lokalizując punkt.
5. Na pewno zwalnia czas i wchodzi w mistrzowski trans, gdzie jest tylko on, cos przed nim i prostokąt – bramka. Nie zwraca uwagi na bramkarza, a mur jest po prostu jakaś ściana.
6. Tworzy w głowie film – i teraz pytanie, czy piłki, czy siebie, czy jeszcze czegoś innego?
7. Dostaje impuls, podchodzi lub podbiega i uderza
8. Cieszy się J

To jest podstawowy schemat. Każdy ma swoje modyfikacje, które na swój sposób działają.
Dla naszego mózgu, połączeń nerwowych i kor mózgowych nie ma znaczenia, czy my sobie wyobrażamy coś dokładnie, czy to robimy fizycznie!! Zapamiętaj! Jest to udowodnione badaniami medycznymi i psychologicznymi. Dla umysłu różnicy nie ma.
Po prostu impulsy elektryczna nie są wysyłane do mięśni.
Dlatego strategia p.t. stworzenie obrazu zanim cos zrobię, powoduje, ze gdy robisz dana czynność, to dla umysłu robisz ja 2 raz!

Co robi Roberto Carlos przed strzałem rzutu wolnego?
Fizycznie:
ustawia piłkę i odchodzi ok 3m
zaczyna truchtać w miejscu i drobnymi krokami dobiega do piłki oddając ogromnie potężny strzał.
Co może dziać się w umyśle kolesia, który rozpędza piłkę do ponad 100km/h?
Wg mnie robi kilka rzeczy:
1. Gdy truchta coraz szybciej, rozgrzewa i nakręca kinestetyke. Pobudza do takiego stopnia, ze uderza pełna siła. Tak, jakby trzymać na linie pociąg, który coraz bardziej nakręca silnik i gdy się linę utnie pociąg wystrzela. Także Roberto całym ciałem nakręca się przed uderzeniem.
Oznacza to, ze nie uderzy zanim w pełni nie ogarnie go siła napędowa.
2. Kalibruje położenie piłki, podobnie jak golfista, który się przymierza kilka razy.
3. Wpływa na przeciwników, którzy widza rozpędzony pociąg, który uderzyć może z wielka siłą. Wywołać może to strach, który przeszkodzi im w odpowiedniej reakcji.
4. W większości przypadków Roberto biegnie prosto do piłki. Biegnie na wprost i początkowy lot piłki jest niemalże taki, jaki uprzedni bieg Carlosa. Wygląda to na bieg tarana, który wpada wprost na przeciwnika.

Co może powstawać w głowie w takim momencie?
Jest opcja, ze Carlos widzi piłkę, która jest przed nim i tunel po którym ma ona pójść. Wiec z pochylona głowa i ciałem ustawionym do przodu rozpędza się, jak metro w tunelu i uderza, widząc tylko jego koniec, czyli bramkę.
Pomaga to w odizolowaniu się od bodźców zewnętrznych, a zarazem dodaje werwy, bo jak rozpędzisz się w tunelu to nie ma drogi powrotnej i zbaczania na boki.
To są strategie, które bezpośrednio można przenieść i przekazać innym zawodnikom. U jednych zadziała u innych nie, ale jest to coś, poprzez modelowanie można wcielić w życie.

Szymon Majewski
Showmen, kabareciarz, koleś, który jest popularny niemal w każdej grupie wiekowej. Jak to robi, że tak umiejętnie potrafi poprowadzić show, żartując i nabijając się ze wszystkiego na około, a zarazem wyczuwając granice, dzięki której nigdy nie przesadzi?
Strategia, jaka ma ten koleś jest niesamowita. Mówił o niej w talk show na tvn. Drzyzga pyta: Jak ty to robisz, ze przez cały czas jesteś na wysokich obrotach i potrafisz wymyślać takie rzeczy?
Szymon: Noo, wiesz. Ja generalnie jestem nieśmiały. Jak widzę przed sobą publiczność, to zawsze czuje jakąś nieśmiałość, patrząc na twarze ludzi, którzy raz się śmieją a raz nie. Nie wiem wtedy, czy podoba im się to, co robię czy już nie. Pomimo tego, ze występuje od lat zawsze towarzyszy mi to uczucie.

1. Wydaje mi się, ze nieśmiałość, o której mówił Majewski nie jest dokładnie tym, co wszyscy znamy. On opisał tak dla siebie to uczucie. To, co on wyczuwa jest wg mnie umiejętnością wyszukiwania granicy żartu, która pozwala my na ironie i sarkazm, ale nie na obrazę.
Ponieważ nie zauważyłem, żeby mówił o tym w formie negatywnej, ze ta nieśmiałość mu przeszkadza i ogranicza, to uczucie sprawia, ze jest tak popularny.
Druga ważniejszą rzecz dotyczy jego strategii, którą zaliczyłbym do strategii mistrzów.
Szymon: Bo wiesz, ja to mam przez cały czas wrażenie, ze słyszę szumy w uszach. Takie, jakby publiczność cały czas szeptała na widowni, albo lekko się śmiała. Niemal na okrągło słyszę takie dźwięki.
Dodatkowo mam tak, ze przede mną widzę publiczność. Jeśli jestem sam to przed oczami tworze taka publiczność, która na mnie patrzy. Gdy idę ulica to jest tak, ze ludzie, którzy są wokół to publiczność.
Czy widzisz, na czym polega jego geniusz w tej strategii.
Ten koleś jest w show 24h na dobę. Słyszy, jakby był w studio, widzi tak jakby był w studio. Ludzie wydają mu się widownia, wiec cały czas jego umysł nastawiony jest na filtr p.t. jestem przed publicznością, pracuj na textem, który zaraz powiesz. I założę się, ze w każdej chwili, gdyby podejść do niego na ulicy i zadać pytanie „z publiczności” on byłby w takim stanie, ze zacząłby nawijać, tak jak to robi bawiąc ludzi.
On jest na scenie przez cały czas. Ma w głowie strategie, która pozwala mu działać na najwyższych obrotach.
Jak myślisz, jak można by to zmodelować? :)
Jedna z opcji jest stworzenie sobie panelu strategii pod np. hasłem show i mieć go przed sobą. Zbudować tam właśnie te przekonania, które ma Szymon i pozwolić świadomości i podświadomości działać. Dodać do tego szmery publiczności (tylko nie zbyt głośne, bo innych nie będziesz słyszał :) )i twój umysł zaczyna działać tak, jak u Majewskiego.
Jest genialna rzecz, która, jeśli chcesz być komikiem, czy showmanem da cię niezwykle dużo.
Zobacz, jak dużo możesz wyciągnąć z kawałka rozmowy. Zobacz ile możesz wyłapać i nauczyć się słuchając uważnie i nastawiając się na nowe, rozwijające rzeczy. Kiedy ja usłyszałem 5min rozmowy z Szymonem, to myślałem ze padnę.
Ta strategia mnie rozwala!

Lance Armstronga – jedna z jego s. mistrzów:
Lance gdy trenuje i wygrywa, przez cały czas pojawiają się glosy krytyki, ludzie oskarżający go, wyzwiska itp.
Wielu sportowców nie wytrzymuje naporu prasy i kibiców. Co robi Lance?
Spisuje sobie na kartkę wszystkie słowa krytyki, jakie do niego dotrą. Nie wchłania ich, ale przerzuca na papier. Patrzy na nie i traktuje je, jako wyzwanie, jako bodziec do dalszych treningów.
To się nazywa przeramowanie. Koleś nauczył się traktowania krytyki poprzez inne filtry i zbudował sobie takie przekonania, które pozwalają mu na jeszcze lepsza prace.
Lance nie stwierdził, ze oleje te wszystkie glosy i słowa. Być może było ich tak wiele i pojawiały się na okrągło, ze potrzebna była inna strategia, pozwalająca lepiej działać.
Armstrong przelewając na papier krytykę, dysocjuje się z nią i nie przerabia w głowie, ale zostawia na kartce. Wtedy patrzy na to z perspektywy, pod rożnymi katami i szuka, jak może wykorzystać to do rozwoju. Dzięki temu, jego umysł przyjmuje taka ramę, która nie dość, ze chroni go przed głupimi uczuciami, to buduje w nim jeszcze większy potencjał.
Jego rama i panel strategii w tym przypadku brzmi Wyzwanie. Dzięki temu staje się lepszy i nie tylko czerpie sile i energie od przyjaciół, którzy go wspierają, ale „żywi” się tez na jego przeciwnikach.
Przydatne? Jeśli tak, to działaj i buduj podobne strategia. Bo jest to rzecz, która przydatna jest nie tylko w sporcie, ale w całym życiu.

Pozdrawiam,
Adam Dębowski
http://nlpcoaching.pl