…i zwierzątka zostały same – Bohdan

W filmach happy end jest krótki i na końcu, a w związkach na początku jest happy start, choć często równie krótki. Pytanie – ile zależy od nas?

Ja odczuwam to, jako taki bonus dany z góry – taką promocję, na zasadzie O… zobaczcie – to jest przecionek nieba, i co ? fajnie? No to teraz do roboty……….
Ale ludzie to inteligentne zwierzątka i stwierdzili, że można mieć dużo milych początków przy możliwie zminimalizowanej ilości unhappy end ow. Ot. ciało, podświadomość dąży do unikania bólu i pomnarzania przyjemności.
Wspaniale sa początki, kiedy smakuje się każdą chwile spędzoną razem, afirmuje się partnera, pomimo wszystkich jego wad.
Czuje się takie nadnaturalne , boskie zawirowanie. niektórzy ponoc potrafią to utrzymać( 0,0001%). problem zaczyna się , kiedy zaczynamy bawić się w sex – wtedy po kolei włączają się preróżne mechanizmy poróżniające. Świetnie o tym pisze Osho w eseju ;” Sex , miłość , modlitwa”. Sex może nas poróżnić, zniewolić obydwu partnerów, jeśli nie jest polączony z medytacją, któa pozwoli poczuć błogość i czułość do partnera. Sex to rozładowanie walki, która musi nastąpić. a jeśli to rozładowanie nie następuje, związek się czesto rozpada – i zwierzątka zostają same. Kiedy nie ma wyciszenia w medytacji, to zawsze jest walka.
Jeśli jeden z partnerow medytuje , a drugi chce walczyć, to dochodzi często do agresywnych potyczek, które prawie zawsze prowadzą do unhappy endu. I znowu aczyna się poszukiwanie nowego obiektu, partnera, i znowu boski wstęp – miłe początki – niemiłe znudzenie sobą – szybkie rozstanie.

…..No ale niby jak mamy robić, co czynić? To przecież naturalne, że kiedy coś się końćzy to tego nie ma, i trzeba rozpocząć coś nowego – logika , czyż nie? I tak i nie. Osho we wspomnianym eseju pisze , że kiedy ” seks staje się medytacją, rozkwita miłość, i ten rozkwit jest ruchem ku boskości. To dlatego milość jest boska. Seks jest jest fizyczny, miłość duchowa.
A gdy zjawi się kwiat miłości, przyjdzie modlitwa, przyjdzie za nim. Teraz jesteś już niedaleko od boskości” Tyle Osho. Tak więc na początku jest oczarowanie – miłośc początkowa – potem przeradza się w walkę i seks, a poźniejm dzięki medytacji znowuż może przerodzić się w milość.
Wtedy ustaje walka i miłość może prawdziwie rozkwitnąć , choć możemy nie być już mlodzi, ale to wlasnie wtedy mozemy śmiać się z naszych małych wojenek, smakować każdą wspólną spędzoną razem chwilę, każdą wspólnie wypitą szklankę herbaty, może właśnie wtedy, kiedy będziemy się trochę się bać o to ile tych dni jeszcze zostało. I CIESZYĆ SIĘ, ŻE MIŁOŚĆ JEST WIECZNA NAWET TU – I TO NA NASZYM PRZYKŁADZIE – w układzie damsko – męskim . Mam trzydzieści parę lat.

Bohdan