Huna poprawia ludzki los

Dokończenie rozmowy z Sergem Kahili Kingiem, przeprowadzonej w Warszawie, 11 października 2005 przez Klaudiusza Emmerle

Huna zakłada, że każdy przedmiot posiada inteligentnego ducha.
Wszystko żyje, wszystko na ducha, wszystko posiada inteligencję, wszystko jest świadome, ma zdolność postrzegania i jest w stanie w pewien sposób odpowiedzieć na zadane pytanie.

Szczerze mówiąc, wielu ludziom trudno to zrozumieć. Jakie istnieją dowody na to, żena przykład kamień dysponuje jakąś inteligencją?
Powiedz mi, dlaczego nie może być inteligentny? Jest to oczywiście zupełnie inna inteligencja, lecz inteligencja wielu ludzi również różni się od siebie. Kamień oczywiście nie przemawia ludzkim językiem, ale posiada mowę, której można się nauczyć. Idea mówiąca, iż wszystko żyje, jest po prostu założeniem, które czynią szamani. Wielu współczesnych naukowców zakłada, że kamień jest martwy. Obydwu tych stanowisk nie można udowodnić. Przyjęcie, iż kamień jest żywy lub martwy jest tylko założeniem. Jednak, jeżeli postępujesz tak, jakby kamień był martwy, wtedy on tak właśnie się zachowuje.
W takim przypadku niemożliwością jest żadna rozmowa, nie istnieje żadna komunikacja między wami. Szamani odkryli, iż jeśli postępujesz tak, jakby kamień żył, wtedy on rzeczywiście zachowuje się, jak istota żywa. Dzięki temu możliwa jest komunikacja, a dzięki komunikacji można mieć wpływ na zachowanie się wszystkiego tego, z czym jesteśmy się w stanie porozumieć.

Czy według huny można wpływać na przyszłość, czy też dokładnie ją przewidzieć?
Przyszłość oferuje nam nieskończone możliwości, ale tak naprawdę to my sami tworzymy ją każdego dnia na nowo. Z punktu widzenia huny nie ma czegoś takiego, jak ‘z góry ustalone’ wydarzenia. Przyszłość nie jest filmem i nie wystarczy siąść i spokojnie czekać, aż jego klatki przesuną się, przynosząc na to, co zostało wcześniej nagrane. Hawajczycy wierzą, że istnieje tylko nieskończona chwila obecna, która rozwija się i ewoluuje zgodnie z pewnymi ideami, które nosimy we własnej podświadomości. Zgodnie z tą filozofią, to, co nas czeka, zależy wyłącznie od nas samych. Zależy od tego, jakie rozwiązania wybieramy świadomie i do czego popchną nas nasze podświadome wzorce.

Czy to, co właśnie powiedziałeś, że przyszłości nie da się przewidzieć, z czego płynie wniosek, że wszelkie osoby, trudniące się wróżeniem czy przewidywaniem przyszłości, tak naprawdę nie są w stanie niczego przewidzieć?
Nie. To fakt, że przyszłość cały czas się zmienia. Ale buduje się ona na podstawie wzorców, które nosimy we własnej podświadomości w chwili obecnej. Osoby zajmujące się przewidywaniem przyszłości po prostu potrafią poznać wzorce danej osoby czy sytuacji i posiadają talent przewidywania, dokąd takie wzorce właśnie wzorce mogą doprowadzić tę osobę. Należy jednak pamiętać, że zmieniając choćby jeden wzorzec zmienimy całą przyszłość, która by z niego wyniknęła. A to oznacza, że nie ma na świecie ani jednej osoby, która potrafiłaby przewidzieć coś, czego nie można by zmienić. Wiele osób, nie wiedzących o tej zależności, popada w bardzo zły nastrój pod wpływem niepomyślnych wróżb. A przecież wystarczy tylko odrobinę zmodyfikować swoje postępowanie i dana wróżba po prostu się nie spełni. W kulturze hawajskiej funkcjonuje doskonałe przysłowie, mówiące o przewidywaniu i zmienianiu własnej przyszłości. Brzmi ono: ‘Jeśli pragniesz innych plonów, zasiej inne nasiona’.

W Polsce większość ludzi jest katolikami. Jak sądzisz, czy można być równocześnie dobrym katolikiem i szamanem?
Oczywiście. Również ja wychowany byłem we wierze katolickiej i nie istniał przy tym żaden konflikt. Huna i szamanizm są umiejętnością porównywalną do rzemiosła. Więc jeśli katolik zostaje szamanem, to mniej więcej tak, jakby na przykład został doktorem. Nie ma tu żadnego konfliktu. Co więcej, rzemiosło nazywane huną jest praktykowane z miłością i istnieje po to, aby poprawić ludzki los. Służy ono również dobru ludzkiego otoczenia i środowiska. Jest więc jasne, że te idee zgadzają się z wiarą katolicką. Szamanizm czasami jest błędnie określany jako religia, lecz tak naprawdę nią nie jest. Mamy szamanów wyznających katolicyzm, buddyzm, religie hinduskie… Wszyscy oni nie mają najmniejszych kłopotów w pogodzeniu swojej duchowości z naukami huny. Bardzo często pewne doświadczenia na ścieżce szamanizmu pozwalają osobom wierzącym odnaleźć zupełnie nowy wgląd i inspirację duchową, dzięki czemu ich wiara pogłębia się i mogą z niej czerpać jeszcze więcej pogody ducha i radości.

Szaman, styczeń 2006.
(wklepał mr.all)