STAWIANIE PYTANIA DO ŚWIATA
Niektórzy szamani wierzą, że w życiu nie zdarzy się nic, dopóki się nie przyśni. Chociaż dla naukowo wykształconych umysłów może to brzmieć jak herezja, można samemu przebadać to przekonanie za pomocą technik przedstawionych w następnym rozdziale.
Szamańscy śniący uznają jawę również za sen. Uważają oni, że świat będzie przemawiał do nas na sposób snu, jeśli dowiemy się, jak na to zwracać uwagę.
Może powinniśmy odbierać sny bardziej dosłownie, a wydarzenia z jawy bardziej symbolicznie. Właśnie tak jak szamańscy śniący, którzy uznają sny za prawdziwe przeżycia i zwracają bliższą uwagę na symboliczne znaczenia zdarzeń i wzorów zewnętrznej rzeczywistości. „Tak jak w środku, tak i na zewnątrz”. Wszystko ma znaczenie, wszystko jest powiązane.
Jak mawiają Chińczycy: „są rzeczy, które lubią dziać się jednocześnie”. Zbiegi okoliczności nigdy nie są „tylko” zbiegami okoliczności. „Cokolwiek rodzi się albo dzieje w danej chwili, ma jakość danej chwili” – w ten sposób Jung po swoich eksperymentach z I Cing doszedł do sformułowania zasady, którą nazwał synchronicznością. Jeśli zaczniesz bardziej zważać na grę synchroniczności wokół ciebie, nauczysz się używać zbiegów okoliczności – tak samo jak snów – jako przyrządów nawigacyjnych w codziennym życiu.
Możemy pobrać na ten temat lekcję od starożytnych Greków. W starożytnym greckim mieście Pharai w Achai znajdował się ruchliwy rynek otoczony wysokim kamiennym murem. W samym centrum rynku, pośród ścisku handlarzy zbożem i sprzedawców ryb, stała surowo ciosana statua boga Hermesa, boskiego posłańca. Grecy nazywali Hermesa „bogiem najprzyjaźniejszym z bogów dla ludzi”. Dla bogów na odległym Olimpie jest heroldem i interpretatorem przemierzając na swoich uskrzydlonych sandałach tam i z powrotem powierzchnię świata zewnętrznego i światy duchów. Przewodzi przypadkowym spotkaniom i szczęśliwym zbiegom okoliczności. Jest bogiem podróży, specjalnym patronem podróżujących, nie wyłączając kupców, spekulantów i złodziei. Można go często spotkać na obszarach przygranicznych, miejscach zmian: na skrzyżowaniach, przy bramach miejskich i na samych drogach. Przewodzi on również nad graniczną strefą między snem a jawą – często porozumiewa się z istotami ludzkimi poprzez sny i stany zbliżone do snów – i nad strefą progową pomiędzy żywymi i zmarłymi.
Wyrocznia Hermesa pracuje w podobny sposób:
Wyrocznia rynku
O zmierzchu, kiedy zwija się interes i ostatni sprzedający zamykają sklepy, przynosisz swoje pytanie do statuy Hermesa. Zakres pytania może się rozciągać od „Czy będę uzdrowiony?” do „Czy mój mąż mnie zdradza?” albo „Jaka będzie cena oliwy w następnym sezonie?” – to ostatnie perfekcyjnie dobrane, gdyż Hermes jest również patronem handlu. Cała sprawa polega na tym, żeby twoje pytanie odzwierciedlało to, co naprawdę jest dla ciebie w tym czasie ważne.
Możesz przynieść trochę oliwy do lamp, żeby okazać cześć bóstwu. Możesz zapalić kadzidełko, ale nie ma obowiązku płacenia, ani nie ma kapłanów do pobierania opłat. To, co się tutaj dzieje, odbywa się sam na sam między tobą a bogiem i pomiędzy wami dwojgiem a światem.
Uczyniłeś najskromniejszą ofiarę. Jesteś gotowy, aby zbliżyć się do statuy. Wypowiesz swoje pytanie spokojnie w prawe ucho boga. Nikt inny nie powinien słyszeć.
Następnym krokiem będzie zakrycie uszu rękoma, aby odciąć się od zewnętrznych dźwięków. Pójdziesz tak całą drogę do bramy, przez którą wszedłeś na otoczony murem rynek.
Jak tylko wyjdziesz z rynku, możesz odsłonić uszy. Pierwsze usłyszane przez ciebie słowa, będą odpowiedzią na twoje pytanie. Tymi słowami może być proste „tak” lub „nie” albo zagadkowe zdanie, z którym będziesz się zmagał szukając skojarzeń, tak jak to może robisz z fragmentem snu. Cokolwiek uchwycisz, będzie się to odnosić do twojego pytania. Upewniłeś się o tym przywołując energię Hermesa, mocy synchronizacji.
Tak jak szamańscy śniący, Grecy z Pharai widzieli narzędzia wróżenia we wszystkim wokół nas: w locie ptaków, w przypadkowym spotkaniu, w zasłyszanym na ulicy fragmencie rozmowy obcego. Świat przemawia do nas wieloma głosami na sposób snów. Te głosy często wydają się kakofonią, ponieważ wciąż negujemy wiadomości, które sprzeciwiają się ustalonemu porządkowi i logice. Ma się lepszą szansę wybierania wiadomości ze świata – tak samo jak ze snów – jeśli można stworzyć oprawę dla synchroniczności. Przeniesie ona wydarzenia w centrum uwagi. Najłatwiejszym sposobem, aby to zrobić (o czym wiedzieli mieszkańcy z Pharai, kiedy szeptali do ucha boga), to znaleźć pytanie, na które teraz potrzebujesz odpowiedzi. Ze wszelkim prawdopodobieństwem będzie to również pytanie, które postawią ci sny.
ĆWICZENIE: POSTAWIENIE PYTANIA DO ŚWIATA
1. Znajdź swoje pytanie. Zdecyduj, co musisz zbadać teraz. Właściwe pytanie jest ważniejsze niż liczba odpowiedzi. Jak zaobserwował Picasso, komputery nigdy nie opanują świata, dopóki będą tylko dawać nam odpowiedzi. Wiele z naszych problemów wypływa z faktu, że nie wiemy, czego naprawdę chcemy, nawet mniej, niż czego potrzebujemy. Pewien mężczyzna konsultował się u znanego mi szamańskiego praktyka. Pytał się go, czy szaman nie mógłby uczynić czarów, aby otrzymał on dwudziestoprocentową podwyżkę. Szaman kazał facetowi wynosić się ze swojego domu. – Gdyby ten człowiek poprosił o zamożność i dostatek – relacjonował szaman – mógłbym mu coś odpowiedzieć. Nie będziemy zawracać głowy duchom o dwudziestoprocentową podwyżkę.
Więc zrób sobie chwilę relaksu. Skup się na oddechu, uwolnij się od wszelkiego stresu i negatywnych myśli albo odczuć. Uporządkuj myśli. Pozwól właściwemu pytaniu ukształtować się. Może ono wydawać się niemożliwie wielkie („Co jest celem mojego życia?”, „Co się stanie, gdy umrę?”) albo absurdalnie błahe („Czy powinienem pozwolić dentyście wyrwać mój ząb mądrości?”). Jedyne, co ma znaczenie to właśnie to, żebyś odnalazł pytanie, którym naprawdę teraz musisz się zająć.
Kiedy pytanie się objawi, sformułuj je jak najprościej i zapisz.
2. Zanieś swoje pytanie do świata. Teraz masz nosić swoje pytanie ze sobą w codziennych czynnościach przez określony czas. Włóż zapisane pytanie do kieszeni albo do kieszonkowego notesu i od czasu do czasu spoglądaj na nie; to pomoże skoncentrować ci się na nim. Powinieneś zdecydować, ile dajesz sobie czasu na uzyskanie odpowiedzi od świata. Możesz zastosować podejście na chybił trafił i podobnie jak ludzie z Pharai powiedzieć sobie: „Pierwsza niezwykła rzecz, która przyciągnie moją uwagę, da odpowiedź na moje pytanie”. Jeśli masz dobrą intuicję albo ćwiczyłeś tego rodzaju rzeczy czy po prostu masz szczęście, zadziała to świetnie. Jeśli jest to dla ciebie nowe albo żyjesz według ścisłego harmonogramu, gdzie przypadkowe zdarzenia rzadko się zdarzają (co mogłoby być komentarzem tego, czego szukasz), możesz wyznaczyć sobie cały dzień a nawet tydzień, jeś li pytanie jest dużej wagi.
W ten sposób stworzyłeś ramę dla synchroniczności. Cokolwiek się zdarzy tobie albo obok ciebie w tym określonym przez ciebie czasie, może być kierunkiem odnoszącym się do twego pytania. Coś podobnego robi kładąca tarota, kiedy stawia pytanie i tasuje karty, ale twoja talia nie jest ograniczona do siedemdziesięciu ośmiu obrazków kart. Tak długo, jak zdecydowałeś koncentrować się na swoim pytaniu, możesz zajmować się czymkolwiek, co wejdzie na pole twojej świadomości.
3. Czytaj język znaków świata. Teraz powinieneś być uważny na niezwykłe wydarzenia, które będą dziać się w twoim otoczeniu. Cokolwiek uderzającego albo nieoczekiwanego, wypadek, przypadkowe spotkanie albo nieoczekiwana zwłoka, może być znakiem, którego szukasz. Zwróć szczególną uwagę na wszelkie przypadkowe spotkania; mogą one nie tylko rzucić światło na twoje pytanie, ale mogą zawierać rozwiązanie twoich problemów. Raz, kiedy zdecydujesz się zająć zbiegiem okoliczności, zaprosisz do swojego życia wzory nowej energii. Nie tylko będziesz dalej obserwować wydarzenia w nowy sposób; naprawdę będziesz także przyciągał do siebie wydarzenia i ludzi w inny sposób niż do tej pory.
Jeśli nie uda ci się zauważyć niczego niezwykłego albo znaczącego, jeśli twoje życie toczy się starymi koleinami, może to właśnie pomoże ci zobaczyć korzenie problemu. Trzymaj stale zapraszająco otwarte drzwi, tak jak to robiłeś, kiedy zdecydowałeś się przypominać i zajmować się snami. Teraz zaprosiłeś moc synchroniczności i ona we właściwym czasie przemówi do ciebie.
Pamiętaj, że w ramach twojego pytania, cokolwiek co ci da świat, może być głosem odpowiedzi na nie.
KIEDY MARTWY PTAK ODLECIAŁ
To ćwiczenie powinno dać ci konkretne wskazówki. Powinno ci ono również pomóc w rozpoznaniu, do jakiego stopnia kreujesz swoją rzeczywistość poprzez myśli, przekonania i oczekiwania. Dowiesz się, że kiedy zmienisz swoje zachowania, dosłownie przyciągniesz do siebie innych ludzi i inne wydarzenia. Zrozumiesz, że tylko dlatego ugrzęzłeś, bo upierasz się, co do tego. Jest to również praktyczna magia. Raz, kiedy uznasz, że wszystko ma znaczenie, zmobilizujesz energie, które pomogą ci zmienić cokolwiek, co musisz zmienić.
Pewna znana mi utalentowana projektantka spróbowała tej metody w czasie, gdy czuła pustkę w swoim małżeństwie i karierze. Pytanie ciążące na Joanne było ważne: „Jak mogę żyć w pełni i twórczo?”
Przez większość część dnia nie wydarzyło się nic znaczącego. Poszła do biura: godziny upłynęły w znajomym cyklu rozmów telefonicznych i przerw na kawę. Po zakończeniu dnia pracy przysiadła na ławce w sąsiednim parku w Nowym Jorku litując się sama nad sobą. Zauważyła wtedy na ziemi u swoich stóp ptaka. Gołąb leżał na boku, widocznie był martwy. Jej zły nastrój pogłębił się, bo pomyślała, że dostała od świata znak, którego odważyła się szukać.
Joanne powiedziała do siebie: – Jestem jak ten martwy ptak. Zapomniałam, jak się lata i wtedy uszło ze mnie życie.
Zaczęła szkicować martwego ptaka. Po około pół godzinie przechodził obok wracając z biura do domu mężczyzna, którego znała z widzenia. Zobaczył rysunek i zagadnął kobietę o jej pracę. Wyjaśniła, że jej najlepsze pomysły dla biura projektowego, jak i jej obrazy, często przychodziły do niej w snach. Mężczyzna bardzo się zainteresował i ona zdała sobie sprawę, że zawarła nową przyjaźń. W miarę jak opowiadała o swoich snach i funkcji, jaką pełniły jako źródło jej twórczości, wrócił jej entuzjazm.
W trakcie jak rozmawiała ze swoim nowym przyjacielem, obydwoje zdziwili się widząc, jak martwy gołąb potrząsnął piórami, wstał i kiwając się zaczął odchodzić. Zrobił kilka niezgrabnych kroków. Wtedy rozwinął skrzydła i odleciał.
Komentarz Joanne był zwięzły: – To była prawdziwa wiadomość dla mnie. Raz, kiedy zaryzykowałam i otworzyłam się wobec prawie nieznajomego wyrażając swoje najprawdziwsze pasje, mój ptak ożył i przypomniał sobie, jak się lata.
OSTRZEŻENIE O NADMIERNEJ PRĘDKOŚCI
Postawienie pytania światu działa równie dobrze z błahszymi, całkiem konkretnymi sprawami.
Podczas wizyty w rejonie Bostonu kłopotałem się powstałymi w grupie napięciami. Zastanawiałem się, czy nie byłem zbyt szybki w mówieniu, co myślę na temat w kilku delikatnych sprawach i czy nie mogło to wywołać nieprzyjemnych konsekwencji.
Postanowiłem, że pierwsza niezwykła rzecz, która zdarzy się podczas mojej jazdy do domu, dostarczy mi wskazówek w tej sprawie.
Był ładny, słoneczny dzień, a samochody posuwały się gładko wzdłuż Mass Pike. Wkrótce mój szybkościomierz, na którego nie zwracałem uwagi, doszedł do 90 mil/h.
Spojrzałem przez okno i zobaczyłem nieznaczny samochód jadący równolegle do mojego. Kierowca miał na sobie stanowy wojskowy kapelusz strażnika i gapił się na mnie z żywym zainteresowaniem przez lotnicze okulary pilota.
Zwolniłem pedał gazu. Po kilku milach, gdy wytraciłem prędkość, rajdowy żołnierz dotrzymywał mi kroku obserwując mnie cały czas. Kiedy wjeżdżałem do Massachusetts, gdzie obowiązywało ograniczenie prędkości do 65, zasalutował palcami do kapelusza, przycisnął pedał gazu i odjechał.
Odetchnąłem z ulgą za to pobłażanie i zdałem sobie sprawę, że właśnie otrzymałem wiadomość od świata. Zarejestrowałem to w swoim dzienniku następująco: „Dano ci ostrzeżenie, żebyś nie jechał zbyt szybko. Tym razem nie zostałeś ukarany, ale musisz być bardziej ostrożny”.
JAZDA POD PRĄD
Im bardziej zajmujesz się snami, tym większą uwagę zwracasz na symbole i synchronizacje w codziennym życiu – i vice versa.
Czasami sugeruję grę „stawianie pytania do świata” osobom, które są zablokowane na sny, ponieważ boją się, co źródło snów może im powiedzieć.
Pewna kobieta, która przyszła na jedno z moich warsztatów, powiedziała nam, że w przeszłości dużo śniła, ale już od kilku miesięcy nie potrafiła sobie przypomnieć snów. Wkrótce ustaliliśmy powód jej strachu: pracowała dla departamentu ministerstwa stanowego, któremu groziło zamknięcie z powodu cięć budżetowych i była przerażona perspektywą zostania się bez pracy. Zamiast wybadać alternatywne opcje, uczepiła się nadziei, że wysiłki lobby mogą oszczędzić jej departament.
Ponieważ nie słuchała snów, zasugerowałem, że może spróbuje posłuchać świata przedstawiając mu pytanie – „Czy zachowam swoją pracę?” – i trzymania tego pytania w pamięci przez resztę wieczoru. Cokolwiek uderzającego lub nieoczekiwanego – np. pierwsze zdanie, które usłyszy przez radio w samochodzie – może być dla niej odpowiedzią od świata.
– Dostałam odpowiedź natychmiast – zdawała relację w następnym tygodniu. Chociaż całkiem dobrze znała topografię sąsiedztwa, zaczęła jechać w złą stronę jednokierunkową ulicą. Przejechała trzy przecznice pod prąd, aż w końcu kierowca olbrzymiej ciężarówki zaalarmował ją o błędzie skierowując na nią wysokie światła i używając klaksonu. Dostała wyraźną odpowiedź: „Muszę wydostać się z tej ulicy i pojechać z prądem”. Ten alarm otworzył ją również na źródło snów. Tej nocy miała sen, w którym widziała siebie na konferencji w Waszyngtonie, D.C. Była zaintrygowana tym snem, bo konferencja była na temat transportu, a w tej dziedzinie nie czuła się ekspertem. Gdy zajęliśmy się snem, odkryliśmy, że podczas gdy rzeczywiście nie wiedziała na ten temat wiele, okazało się, że posiada szerokie doświadczenie w organizowaniu konferencji. Przyszło kolejne oświecenie. Śniąca sprawdziła niektóre możliwości pracy w Waszyngtonie. Przed końcem miesiąca otrzymała dobrze płatną pracę związaną z organizowaniem konferencji.
Analiza zbiegu okoliczności obudziła w niej senny radar, taki, jaki prawdziwi śniący posiadają od początku naszego gatunku.
Fragment książki przetłumaczyła Ela