Czy istnieją „światy duchowe”? Światy energii i niecodziennych istot, światy w których wędrujemy w czasie snu lub medytacji? A jeśli tak, to jaką rolę gra tu mózg? Czy jest tylko galaretowatą masą komórek, robiącą za antenę odbierającą sygnały z „duchowego świata”, czy jest twórcą takich fenomenów, są one skutkiem ubocznym jego pracy?. W zależności od koncepcji, światopoglądu „naukowego” lub „duchowego” w różnym stopniu przyjmuje się jedną z tych koncepcji. Z reguły zwolennicy jednej – trzymają się z dala od drugiej, choć oczywiście zdarzają się próby łączenia tych punktów widzenia.
Zastanówmy się nad tym wspólnie…
Owe światy duchowe, postrzegane są w snach lub na pograniczu snu i jawy, mózg zajęty jest wewnętrzną pracą, a dominują wolniejsze rytmy „pracy” mózgu., zamiast szybkiego rytmu beta – dominuje powolny ale silniejszy rytm alfa, a nawet delta, czy theta. Mniejszy jest udział zmysłów zewnętrznych w jego pracy, natomiast intensywniejsza „praca wewnętrzna”.
Przyjrzyjmy się teraz różnym „światom duchowych” poziomom, w większości systemów pracy wewnętrznej oprócz świata fizycznego, uznaje się istnienie następujących poziomów: eterycznego, astralnego, mentalnego i duchowego. A czasem dzieli się to nawet na więcej warstw, uznając, że owe warstwy „wibrują” z coraz to większą częstotliwością, przenikając się wzajemnie. Jedna wielka wada tej teorii? Jeśli te światy tak szybko wibrują – to po prostu nasza świadomość nie ma do nich w ogóle dostępu – ledwo sobie radzimy z odbiorem wrażeń z całkiem powolnego świata fizycznego. Zostawmy więc tą teorię w spokoju, tymczasem:
Wyobraźmy sobie sytuację, w której w „wewnętrznym” obiegu informacji uaktywniony jest ośrodek dotyku i ruchu, a cała reszta ośrodków zmysłów. Otrzymamy wizję świata, jako energii pełnego -„przepływu”, wibracji i drżenia, inne ośrodki, jeśli zostaną wzbudzone przez impulsy z niego płynące – dołączone zostaną do tego barwy, a nawet dźwięki.
Kolejna sytuacja to taka w której prym wiedzie ośrodek wzroku, a reszta zmysłów działa wtórnie. Otrzymamy świat wizji, i duchowych podróży dodajmy do tego, że ze zmysłem wzroku połączony jest ośrodek równowagi – więc można mieć tutaj wrażenia szybkiego ruchu, unoszenia się lub spadania.
Weźmy sytuację trzecią – uaktywniony ośrodek słuchu oraz mowy, a reszta wtórna – otrzymamy świat abstrakcji, idei przekazywanych za pośrednictwem wielu obrazów, czy przekazów formujących się wprost w głowach zainteresowanych.
Weźmy sytuację czwartą uaktywniony ośrodek węchu oraz tzw. Starsze części mózgu z nim bezpośrednio związane, a reszta wtórna. A otrzymamy doświadczenie pełne intensywnych emocji – pomijając to, że „ośrodek emocji” układ limbiczny jest związany z węchem – to jeszcze wrażenia zapachowe najczęściej interpretujemy w kategorich przyjemne – nieprzyjemne. Dodajmy to, że pobudzony układ limbiczny jest związany z poczuciem siły i panowania nad swoim terytorium, a otrzymamy doświadczenie – wizję budującą silne poczucie indywidualności, przeżycie „duchowe” odmieniające nasze poczucie miejsca w świecie.
Podsumujmy to troszkę. Nie chcę stwierdzić, że przeżycie „duchowe” – wewnętrzne światy nie istnieją – istnieje troszkę „parapsychicznych” fenomenenów, których nie można zredukować do mechanistycznej wizji świata. Jakie to nie temat na ten artykuł, no może poza jedną ciekawostką: badania EEG z różnymi „mistrzami” medytacji pokazały, że możliwe jest normalne funkcjonowanie, a nawet rozwiązywanie zadań matematycznych, przy aktywności mózgu z dominującym rytmem alfa, a nawet delta, wskazującymi na jego niską aktywność, charakterystyczną dla śnienia lub snu głębokiego. Ale wróćmy do tematu, jeżeli istnieje czynnik X, siła duchowa to jej percepcja zależy od naszego mózgu, jej odczucie nie jest czymś niezależnym od naszych przekonań, myślenia i wspomnień, a raczej bazuje na nich. Oraz jeśli jest taka siła – to jest jedna – przenosi tylko informacje na które reagujemy na wiele sposobów.
Dodatkowo, jeśli spojrzymy na to od innej strony, to raczej ze względów „oszczedności” nie istnieje żaden osobny ośrodek percepcji pozazmysłowej , o ile stoi za tym jakaś „energia życiowa” to takim odbiornikiem jest po prostu całe ciało. Badając mechanizmy działania autohipnozy odkryto, że wspomnienia i wyobrażenia – wywołują reakcje w organiźmie. Najprawdopodobniej jest i w drugą stronę – drobne różnice w biochemi i działalności „elektrycznej” komórek i tkanek wywołują poprzez informacje docierające do mózgu zbliżone do „zapamiętanych” w podobnych okolicznościach wyobrażenia –są one zazwyczaj traktowane przez nasz mózg – jako szum odfiltrowywane, a raczej tylko niezauważalnie zabarwiają naszą codzienną aktywność.
Co dziwniejsze do podobnych wniosków dojdziemy o ile potraktujemy mózg jako odwzorowanie „pozazmysłowej” rzeczywistości, choć w tą stronę patrząc główny wniosek , jest jeden – by mieć do nich dostęp trzeba dbać o spójność pomiędzy odczuwaniem, zachowaniem, oraz emocjami i wyobrażeniami, myślami, przekonaniami – o powiązania pomiędzy nimi- o rozbudowywanie i wypracowanie neuronalnych połączeń pomiędzy nimi O ile istnieją „ciała duchowe” odpowiedzialne za percepcję, umożliwiające dostęp do odpowiadających im światów i odpowiadają one ośrodkom układu nerwowego to jego rozwijanie , „użytkowanie” powinno dawać do nich dostęp. Ha, co śmieszniejsze, z tego wynika że w rozwijaniu i wykorzystywaniu „sił duchowych” chodzi bardziej o sposób przeżywania niż o jego treść – wzmożone wracanie uwagi na ciało zmysły, uczucia, pamięć, marzenia oraz ogólne „czucie siebie” połączone z myśleniem to klucz do innych światów i parapsychicznych zdolności . A to prowadzi nas do pewnego potwierdzenia dla praktyk kontemplacyjnych i medytacyjnych, zmuszają one do włączenia do procesów odpowiedzialnych za świadomość, tych fragmentów sieci neuronowej, które są wzbudzane w specyficznych okolicznościach (przez specyficzny bodziec) a które podczas medytacji uaktywaniają się w ramach ”wyciszania” mózgu i wzmacniania wewnętrznego przepływu informacji. Z tego wynika, że szybkie rezultaty powinny przynosić praktyki, które kierują mózg na wewnętrzną aktywność – a później starają się to połączyć z zachowaniem, lub po prostu wyrazić w dowolny sposób – z tej perspektywy szamańskie podróże w poszukiwaniu zwierzęcia mocy, oraz jego taniec dokonywany po zakończeniu podróży nabiera nowego sensu, tak samo, jak proste zapisywanie snów, czy wspomnień w pamiętniku.