Wszelkie podobienstwa do ludzi i zdarzen sa nieprzypadkowe i celowe :-)
Otoz ludzi mozna porownac do takich stworkow co sie rodza w jajkach, a duza czesc z nich juz od swoich pierwszych dni widzi wylacznie ograniczenia wkolo. Bo ich rodzice wlasnie w taki sposob dali im poczatek na tym swiecie.
I taki mlody ludzik zyje sobie w tym jajku, rusza sie na ile mu warunki pozwalaja, jest mu ciasno, niewygodnie. Robi sie coraz trudniej, on rosnie a ograniczenia pozostaja, a nawet w niektorych przypadkach ograniczenia coraz bardziej sie zaskorupiaja. I meczy sie ta istota az braknie jej sil i sie potyka, szamoce. Im mocniej jest zmeczona, tym wiekszy upadek. Lecz to przykre wydarzenie niesie ze soba same plusy, mimo ze ta osoba zrobi sobie krzywde.
Swoim upadkiem ta „uciemiezona” ograniczeniami istota spowodowala pekniecie, oslabienie jajka. Jesli za pierwszym razem jajko nie peklo wystarczajaco, aby uchylic choc o odrobine widok na wielki, niezmierzony swiat, zapewne ta osoba znowu sie potknie. I bedzie tak zyc meczac sie niezmiernie do mometu gdy wreszcie pojawi sie mala dziura w skorupce, przez ktora mozna rzucic okiem na prawdziwy swiat. Lecz mimo tych widokow, ten jajkowy ludzik moze sie czuc niepewnie i bedzie sie bal swiadomie wystawic nosa ze swej skorupy.
Wtedy nadal bedzie sie potykal az do mometu, gdy w jajku zrobi sie na tyle duza dziura, przez ktora ludzik wrecz wypadnie.
I znowu istota ta moze czuc sie niepewnie, mimo wspanialosci ja otaczajacych, i bedzie chciala wrocic. Lecz teraz na dobre w jej glowie zostana cudne widoki i mozliwosci, ktore ujrzala „na wolnosci” i moze wkrotce swiadomie zacznie po trochu, z wolna wychylac sie ze swojej ciasnej skorupy.
Jest takze inna droga opuszczenia swojego ograniczajacego otoczenia. Jest ona przeciwienstwem potykania sie, bolu, niepewnosci i strachu. Dzieje sie tak gdy jajkowy ludzik jest wesoly, dorasta nie zwracajac uwagi na otaczajace go ograniczenia, cieszy sie z otaczajacego swiata. Zyje z tym co ma i zyje w tej chwili, bez zamartwiania sie o przyszlosc lub powracania myslami do smutnej przeszlosci. I w pewnym momecie, a dzieje sie to szybko, porzuca swoja skorupke, dostepujac wszelkich dobrodziejstw otaczajacego go swiata.
Na to „zaskorupienie” mlodej istoty wplyw ma otoczenie w jakim sie ona wychowuje, a glownie maja jej rodzice. To wlasnie od nich zalezy czy istota ta bedzie wolna i radosna, czy tez bedzie musiala wyzwolic sie w bolesny sposob. Choc cierpienie to wcale nie oznacza wielkich meczarni, bo gdy czlowiek odkryje nowe mozliwosci to znikaja po kolei wszelkie problemy :-)