Pytający:
Jakie myśli powinienem utrzymywać w głowie, jaką postawę obrać?
Odpowiadający:
Idealna postawa jest taka – całkowicie oddaje się Bogu, siebie, swoją przeszłość i przyszłość i teraźniejszość. O nic nie zabiegam, o nic się nie martwię, pozostawiam to Bogu.
Kogo stać na taką postawę? Mało kogo, bo brakuje nam zaufania. Chcielibyśmy, by najpierw objawiły się jakieś cuda, które by spowodowały wzrost naszego zaufania dopiero. A tu niestety, to właśnie wzrost zaufania powoduje, że cuda się wydarzają. I takie błędne koło.
Wkładać rękę w ogień i ufać, że nic się nie stanie.
Ufać – znaczy mieć pewność.
Znaczy – nie myśleć 'żeby tylko się nic nie stało’.
Znaczy – nie mieć wątpliwości.
Stan docelowy – pełnej ufności w Boga jest piękny, naturalny, łatwy. I taki doskonały! Dziecko boże.
Z kolei stan nieufności – tak trudny, męczący, czyni życie strasznym, stresującym.
Dzięki jednak cudom, które na każdym kroku się dzieją, możliwe jest przejście. Dzięki Bogu!
autorzy pragną pozostać anonimowi